> "wpływ choroby na życie bliskich" - a nie przyszło Ci czasem do głowy,
> że takie osoby chcą się uwolnić od takich humanistycznych pomysłów?

Jakich HUMANISTYCZNYCH pomysłów? Co masz na myśli.


> A z drugiej strony - jesteś facetem, czyli osobą gorzej warunkowywalną i
> zauważającą mniej "elementów" rzeczywistości

Po pierwsze, z tym warunkowaniem, podejrzewam, że opierasz się na jakichś
średnich statystycznych, które niewiele mówią o indywidualnych róznicach
pomiędzy konkretnymi reprezntantami obu płci. Przemyśl to jeszcze.

Po drugie, jaki widzisz zwiazaek pomiędzy warunkowaniem a zauważaniem tego,
co nazywasz "elementami rzeczywistości". Przypominam, że warunkowanie polega
na tworzeniu zwiazku pomiędzy bodźcem a reakcją. Proces ten dotyczy pamięci
niedeklaratywnej, a co za tym idzie nie ma większego związku z "zauważaniem"
czegokolwiek, czyli świadomą percepcją.


- uważasz, że jesteś w
> stanie zrozumieć osoby, które widzą więcej? ;)

Masz na myśli chorych, czy też ich bliskich. Znam jednego genialnego
schizofrenika i kilku, których wiedza i intelekt są przyczynami troski osób
opiekujacych się nimi. Nie wiem, skad się wzięła hipoteza, o tym, że
schizofrenicy "wiedzą więcej". Ma to chyba coś wspólnego z okultyzmem i
zabobonem, ale dokładnie nie wiem. Wielu schizofreników intelektualnie
funkcjonuje na poziomie przeciętnym, podobnie, jak większość osób zdrowych.
Jeśli myślisz, że omija ich troska o problemy ich bliskich (osoby leczące się
często także emocjonalnie funkcjonują poprawnie), to jesteś daleki od prawdy.


Bigda

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/