« poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2001-06-05 09:24:47
Temat: Re: śliczne laseczkiEva:
> Wg moich doswiadczen podstawa tego jest ich wnetrze.
> Wszystko w jakis sposob przeklada sie na "cialo".
> Ale to moje takie tam...
Wiec tez to zauwazylas. :)))
Zauwazylem, ze uroda zewnetrzna jest silnie i bezwzglednie
skorelowana z uroda wnetrza (lub odwrotnie - jak kto woli).
To jest po prostu niesamowite, no nie? :)
Pozdrowka,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2001-06-05 15:30:40
Temat: Re: Re: śliczne laseczki
----- Original Message -----
From: Nina Mazur Miller <n...@p...ninka.net>
To: <p...@n...pl>
Troche pozno odpowiadam, ale dopiero teraz mam wiecej czasu na spokojne
przeczytanie wszystkich postow:)
> > Ile tych cwiczen??? Spokojnie wystarcza mi 20 minut dziennie i nie
traktuje
> > tego jak jakas katorge tylko np. ogladajac telewizje dodatkowo cwicze -
mnie
> > to relaksuje i przed snem jest calkiem fajne.
> Tobie tak. A to wszystko zalezy od tego, czy masz sklonnosci do tycia
> czy nie, jaka masz budowe i jak predka przemiane materii. Mnie na
> przyklad 20 minut dziennie nie wystarcza. A mam kolezanke w pracy
> ktora wazy 140 kg przy 160 wzrostu - jej niestety trzeba duzo duzo
> wiecej zeby sie odchudzic.
Ale ja nie pisalam o sytuacjach takich z gatunku podbramkowych kiedy ktos
podejmuje decyzje ze zaczyna sie odchudzac i radykalnie zmienia caly
dotychczasowy tryb zycia. Chodzilo mi o te wspomniane kobiety, ktore
UTRZYMUJA FORME tzn. nie maja jakis szczegolnych tendencji do tycia, ale
niekiedy gdzies tam sie zaokraglaja. Jesli tylko pilnuja tego w miare na
biezaco i nie obzeraja sie za bardzo to jest szansa, ze nie beda musialy
poswiecac na cwiczenia wiecej niz te wspomniane 20 minut dziennie. Natomiast
jesli machna reka ze i tak im sie nie chce to po jakims czasie rowniez i one
przytyja. W koncu czesto widzi sie rozne kobiety, ktore dzis wygladaja
fatalnie a jeszcze pare lat temu byly calkiem calkiem (nie pisze tu rzecz
jasna o jakis zmianach chorobowych tylko o zwyczajnym lenistwie)
> > Ninka czytajac tego posta mozna miec wrazenie, ze te wszystkie kobiety
ktore
> > mijamy na ulicy i za ktorymi ktos sie oglada spedzaja tyle czasu w
lazience,
> > u kosmetyczki, w silowni itd... Przeciez to brzmi jak z horroru...
Naprawde
> Gdzie tu horror?
Jesli ktos ma taki sposob spedzania wolnego czasu to faktycznie zaden
problem, ale jesli ktos ma mnostwo innych waznych spraw, to slyszac o takich
wyrzeczeniach i takiej ilosci poswiecanego czasu moze zaczac rwac wlosy z
glowy - zwlaszcza jesli planuje wygladac rownie olsniewajaco :)
> > mozna swietnie wygladac bez takich strasznych wyrzeczen... Nie bede tu
tez
> No sa wyjatki - nie przecze. Sa kobiety tak piekne ktore bez fryzjerow
> bez makijazy i cwiczen zawsze wygladaja bosko. Ale ile takich jest?
Bez fryzjera spokojnie mozna sie obejsc a co do makijazu i cwiczen to jest
to tylko kwestia checi i umiejetnosc organizacji czasu.
> Ja widzisz swoje dane szacunkowe oparlam o dlugoletnie obserwacje z
> akademikow zenskich.
> Jesli komus sie udaje szybciej - no to pieknie - ale wydaje mi sie nie
> byc to norma.
Hmm, cwiczenie czyni mistrza :)
> > uogolniac, ale napisze jak jest np. u mnie - zdecydowanie nie wygladam
jakos
> > fatalnie wychodzac z domu, a nie poswiecam na te wszystkie zabiegi az
tak
> No to twoja ocena. A ja nie wiem jak wygladasz :) i to sie chyba tutaj
> rozchodzi.
W takim razie musisz mi uwierzyc na slowo :)
> Widzisz ale paznokcie rosna i jak sie je pomaluje (tutaj na podstawie
> obserwacji wlasnych sie wyrazam) to bardzo predko - mniej wiecej po 3
> dniach odrastaja na tyle ze widac niepomalowana czesc na plytce
> paznokcia - co moim zdaniem uwlacza elegancji. Poza tym ja rekami duzo
> rzeczy robie i zawsze sie gdzies kawaleczek lakieru obluszcze
> (zwlaszcza jak myje nauczynia).
> A mowa byla o _perfekcyjnym_ wygladzie przeciez.
Zmycie lakieru, opilowanie paznokci i pomalowanie ich jeszcze raz - gora 15
minut... To z kolei moje obserwacje wlasne :)))
> wyjmuje to co jest. generalnie jednak chodzi mi o to ze nie ubieram
> sie na codzien elegancko, bo nie wyobrazam sobie jazdy na rowerze do
> pracy w jakiejs obcislej odprasowanej bluzeczce czy w spodnicy.
Ale przeciez nie o to chodzi zeby zawsze byc ubranym elegancko tylko zeby
umiec sie ubrac. Moim zdaniem najwieksza sztuka jest wygladac rownie
atrakcyjnie zarowno w sportowym jak i bardziej eleganckim stroju. W koncu to
trudniejsze niz "wielkie wyjscie" raz na jakis czas.
> Ale ja tutaj opisalam pewna grupe kobiet, o ktora to grupe
> przedpiszczyni chodzilo. Jesli ty do niej nie nalezysz - to w zasadzie
> nasza dyskusja troche jest bezplodna nie sadzisz? :)
Byc moze, ale ja staram sie pokazac, ze istnieja jeszcze grupy posrednie
pomiedzy zaniedbanymi,pseudo-intelektualistkami,zbuntowanymi itd. a tymi
"laseczkami" ktore zajmuja sie tylko i wylacznie swoim wygladem (z roznym z
reszta skutkiem)
> > czym rozmawiasz na imprezach, bo jakos trudno mi sobie wyobrazic
spotkania
> > na ktorych nie ma rozmaitych ploteczek tyle ze niekoniecznie ciuchowych
:)
>
> O czym ja rozmawiam? No to zalezy od ludzi i od imprezy.... ale na
> ostatniej bylo:
> -co beda robic koledzy jak wroca do australii
> -dlaczego amerykanie lubia (i czy faktycznie lubia) kiczowate filmy
> -jak zrobic dobra strone www
> -czy fizyka kwantowa moze miec wplyw na rzeczywistosc w naszej skali
> (czlowieka a nie mikroswiata0
> -jak profesjonalnie zarzadzac ludzmi
> -rola kobiet w cywilizacji chinskiej i ich pozycja.
Tak... Moze po prostu masz szczescie do w miare normalnych ludzi. Moj kolega
kiedys stwierdzil, ze roznica pomiedzy kobietami na pewnym poziomie, a tymi
innymi jest taka ze te pierwsze obgaduja sie po cichu, a te drugie na glos
:)
Alienka
gg.641165
--------------------R--E--K--L--A--M--A-------------
---------
Wybierasz sie gdzies? Zaplanuj sobie nocleg!
>>>> http://turystyka.interia.pl/id/bank/noclegi/www/bazy
/pbn
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2001-06-05 15:30:41
Temat: Re: śliczne laseczki
----- Original Message -----
From: Ula I. <u...@s...psych.uw.edu.pl>
To: <p...@n...pl>
>
> ...nie kazda. Tylko te, ktore, gdy modny jest rozowy - maja wszystko
rozowe,
> z makijazem wlacznie, gdy modny jest pepek na wierzchu, nosza bluzki ledwo
> zaslaniajace biust, a gdy modne sa wlosy blond - maja wlosy biale, a gdy
> lakierowane torebki, ogrodniczki i imitacje wezowej skroki, to one
wszystko
> maja obcisle, lakierowane i z wezowej skorki.
> Oczywiscie troche tu przesadzam, bo to wszystko jest tak zaaranzowane,
zeby
> wygladalo znosnie, czy wrecz estetycznie, ale jest _przesadzone_.
Taak... Mysle ze wiem o jakiej grupie piszesz, ale mimo wszystko ja o wiele
bardziej wole taka laseczke niz babe, ktora wyglada jak wlasna babcia, jest
zaniedbana i w autobusie czy tramwaju ciezko stac kolo niej zbyt blisko...
Kazde przegiecie jest szkodliwe i wazne jest zeby znalezc ten zloty srodek
jednak ja juz wole te rozne laseczki...
> > Co zlego jednak jest w
> > kobiecie ktora po prostu ladnie wyglada? Ma swietna figure to ja
> > podkresla - w czym problem?
> ...absolutnie nic i nie ma problemu. Myslisz o innej kategorii, niz ja.
> Oczywiscie jest cale mnostwo kobiet zwyczajnie zadbanych, ktorym do
> osiagniecia wygladu okreslanego jako "zadbany" wystarcza godzina dziennie,
> ale jest tez cala zgraja lakierowanych laseczek.
A niech sobie bedzie, przeciez sama napisalas ze to nie jest Twoj problem to
czym sie przejmujesz? Szukasz tutaj potwierdzenia, ze lepiej jest wygladac
niekoniecznie ciekawie, ale miec cos w glowie? A nie lepiej miec jedno i
drugie? Zwlaszcza ze czasami naprawde niewiele trzeba zeby wygladac bardziej
atrakcyjnie... Piszesz, cze Ciebie to wszystko nie dotyczy - w takim razie
po co Ci ta cala dyskusja? Chodzi o usprawiedliwienie lenistwa mnostwa
kobiet? Niestety tak sie sklada, ze w zyciu nic nie ma za darmo i na
wszystko trzeba sobie w jakis sposob zapracowac - kwestia tylko wysokosci
ceny.
> >Gdzie Ty studiujesz??? Coz to za problem wyprasowac koszulke na WF??
> ... rany, nie czepiajmy sie szczegolow, staralam sie wytlumaczyc costam
> obrazowo - byc moze mi nie wyszlo, chociaz sporo osob zrozumialo...
Jesli nie chcesz zeby sie czepiac szczegolow to po co o nich piszesz -
poczulam sie wyjatkowo nierasowa studentka i o zgrozo - mam same takie
nierasowe kolezanki i wspolgrupowiczki :) Wiesz to byla taka bardzo
delikatna ironia a nie niezrozumienie...
Alienka
gg. 641165
-----------------R--E--K--L--A--M--A----------------
---
Wybierasz sie gdzies? Nie zapomnij przewodnika!
>>>> http://turystyka.interia.pl/id/prz/eur/www/art/art
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2001-06-05 15:30:48
Temat: Re: śliczne laseczki
----- Original Message -----
From: Gwidon S. Naskrent <n...@s...pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Monday, June 04, 2001 1:39 AM
Subject: Re: śliczne laseczki
> On 3 Jun 2001, Nina Mazur Miller wrote:
>
> > Np. wielu z nich stawia na pierwsdzym miejscu wlasnie jako warunek:
> > zeby byla ladna.
>
> Bzdura. Ja wymagałbym tylko żeby mi się podobała, według kanonów piękna
> które zresztą są dalekie od tzw. normy.
Ech... Ponoc tylko leniwi mezczyzni zenia sie z brzydkimi kobietami :))
Alienka
gg.641165
--------------------R--E--K--L--A--M--A-------------
---------
Wybierasz sie gdzies? Zaplanuj sobie nocleg!
>>>> http://turystyka.interia.pl/id/bank/noclegi/www/bazy
/pbn
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2001-06-05 18:54:23
Temat: Re: sliczne laseczkiVicky Bonus wrote:
> jeszcze trzeba bylo by pomyslec o jakiejs malej opreacji plastycznej, aha
> i obowiazkowo solarium....
mam takiego jednago koleszke...w ciagu roku zmenil sie nie do
poznania...
-nowe hoolywoodskie zeby jak perelki... metanabol... solarioum... ;-)))
> pewnie, ze trzeba o siebie dbac, ale IMHO faceci przesadnie zadbani traca cos
> ze swojej meskosci, tak jak feministki w swej walce, paradoksalnie, traca swoja
> kobiecosc. Poza tym....przeciez kobiety to plec piekna, no nie?
feministki to przecie nie kobiety.... ;-))
--
pozdrawiam...
----A---S---T---R---A---L---------V---O---Y---A---G-
--E---R------
- -
- \ \ / _ __ /\ -
- /| /\ ___ |\ /| | \ | \ / /| / \ / /_/ -
= /_| \ | |/ /_| | \ | /\ / /_| / __ /-- /\ =
= _/ | \ | |\ / | |__ \| \/ / / | \_/ /__ / \ =
= \/ \ =
================== mailto:b...@p...fm =====================
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2001-06-05 22:13:43
Temat: Re: sliczne laseczkiin article 3...@p...fm, _Astral Voyager_ at
b...@p...fm wrote on 5-06-01 20:54:
> Vicky Bonus wrote:
>
>> jeszcze trzeba bylo by pomyslec o jakiejs malej opreacji plastycznej, aha
>> i obowiazkowo solarium....
>
> mam takiego jednago koleszke...w ciagu roku zmenil sie nie do
> poznania...
> -nowe hoolywoodskie zeby jak perelki... metanabol... solarioum... ;-)))
>
>
>> pewnie, ze trzeba o siebie dbac, ale IMHO faceci przesadnie zadbani traca cos
>> ze swojej meskosci, tak jak feministki w swej walce, paradoksalnie, traca
>> swoja
>> kobiecosc. Poza tym....przeciez kobiety to plec piekna, no nie?
>
> feministki to przecie nie kobiety.... ;-))
Lubie te pewnosc, ze wie sie, co kryje sie pod pojeciem "feminizm".
Cale szczescie ten dyskretny emotionek na koncu. Mam nadzieje, ze nie przez
przypadek.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2001-06-05 22:35:31
Temat: Re: śliczne laseczki"Geocentryk" <g...@w...pl> writes:
> "Geocentryk" <g...@w...pl> writes:
Po pierwsze - oddzielaj wypowiedzi swoje od moich bo zrobil sie
galimatias i ciezko odpowiadac na takie cos.OK!
Na poczatku w ogole myslalam ze odpisujesz sam sobie sadzac z
cytowania...
> Szukam - a raczej szukalem i chyba dam sobie spokoj - kobiety na cale
> zycie, kobiety ladnej (to taka meska slabosc) ale inteligentnej i
dojrzalej,
> gotowej do zwiazku...i wiesz co znalazlem - problem polega na tym, ze ona
> nie znalazla mnie..
No to siurpryza. A moze czas na obnizenie wymagan?
Popatrz: chcesz zeby kobieta byla ladna, inteligentna, dojrzala i
gotowa do zwiazku (czyli, czytajac miedzy wierszami chciala z toba
zalozyc rodzine miec dzieci etc.).
A co ty takiej kobiecie mozesz zaoferowac? Czy jestes ladny? czy
moglbys sa utrzymyac? czy jestes inteligentny, dojrzaly? gotowy do
zwiazku?
Nie zrozum mnie zle ale juz dawno zauwazylam ze mezczyzni samotni to
ci, co maja w stosunku do swojej przyszlej wybranki dosc wygorowane
wymagania.
Np. wielu z nich stawia na pierwsdzym miejscu wlasnie jako warunek:
zeby byla ladna.
A jak sie odwroci role i dyskutuje sie o kobiecie ktora stawia jako
warunek: musi byc przystojny to zaraz sie sypia gromy ze to takie
puste bezsensu etc.
troche niesprawiedliwe, nie sadzisz? Od kobiety jak sie wymaga zeby
byla ladna to jest ok, a od faceta to juz nie? A zauwaz ze wymaganie
urody jako warunku wstepnego jest znacznie bardziej "harsh" niz
wymaganie przez kobiety faceta z pieniedzmi. Bo pieniadze da sie
zarobic, stracic, znow zarobic... a jak sie urodziwy nie
urodziles... to ci tylko smutno ze ci najbardziej wartosciowi wymagaja
przede wszystkim urody. Bo zeby nie wiem co facjaty sobie na taka co
ma ksiezniczka z bajki nie zmienisz...
>> to calkiem mozliwe, skoro o tym piszesz.
> Poprostu mam w domu lustro i chce obiektywnie ocenic samego siebie...
> Jestes kobieta i przedstawiam Ci opinie kobiet o mnie...Chcialbym abys
> wiedziala z jakim nieznacznym czlowiekiem dyskutujesz...
Ok, umniejszasz siebie. W porzadku. Jesli uwazasz ze jestes takim
szarym malym czlowieczkiem.... w jaki sposob zamierzasz przekonac do
siebie ta twoja wymarzona "piekna inteligentna dojrzala do zwiazku"
wybranke?
>>>>>>Ta moja moglaby bys standardowo ladna byle by byla inteligentna i
dojrzala. Chyba nie czytalas uwaznie mojej wczesniejszej wypowiedzi...
> > naprawde nie prezentuja soba niczego co mogloby zaimponowac
> (nie)normalnemu
> > facetowi takiemu jak ja...I moze uwazam sie za wyzszego intelektualnie
od
Nie prezentuja nic? Alez spelniaja pierwszy warunek jaki postawiles
swojej przyszlej wybrance: sa LADNE.
>>>>Ta - dopoki nie zmyjesz z nich kilogramu pudru. Mi chodzi o standardowa
urode a nie o boginie z twarza aniola...
> To nie ja...nie chce byc poczytany za chama ale nie chcailoby mi sie
> nawet za nimi ogladac...naprawde...i tak nie znalazlbym tego czego
> szukam/szukalem...
>
>> Wiec, przynajmniej milo by bylo nie oszukiwac sie, prawda?
>
> Kierujesz te kwestie do czlowieka, ktory stara sie patrzec na siebie
> obiektywnie...
Stara sie, co wcale nie znaczy ze faktycznie to robi.
>>>>>OK. Widze, ze Twoj wrodzony feminizm nie pozwala Ci przyjac niektorych
faktow, ktore sa Ci poprostu niewygodne...
>> kasy za przespanie sie z przyjemnosci z kims nie biora. Nie uwazasz ze
>> to znaczaca roznica?
>> No i nie utrzymuja sie z tego.
>
> No nie tylko sa na utrzymaniu.....Zreszta zapytaj kolegow czy oni tez
> tego nie utozsamiaja..????
Nie. Prostytutka to zawod. Bycie na utrzymaniu (meza na przyklad) to
nie to samo co bycie prostytutka. Jesli uwazasz ze te dwie rzeczy sa
tozasame, to jestes samotny w spoleczenstwie, ktore z jakichs powodow
preferuje (i preferowalo cale wieki) bycie kobiety na utrzymaniu meza
zas opluwalo zawod porostytutki.
Po prostu - w naszym spoleczenstwie bycie kobiety na utrzyjmaniu
ciagle jednego i tego samego mezczyzny jest tolerowane (chociaz coraz
wiecej osobo sie temu sprzeciwia i dobrze), zas czerpanie zysku z
podobnego procederu ale od kilku roznych mezczyzn dziennie nie jest
tolerowane.
Dziwie sie ze musze ci to tlumaczyc zaiste.
>> dlaczego zakladasz ze dziewczyny ktore szukaja sobie kogos do lozka na
>> jedna badz pare nocy sa prostytutkami?
>
> Ach sorry - zapomnialem, ze mamy XXI wiek i wolnosc seksualna jest
osia
> swiata....Sorry - dla mnie to nienormalne - dzis z ta/tym jutro z kims
> innym...
Fajnie, nienormalne dla ciebie - ale kobiety ktore uprawiaja seks dla
przyjemnosci a nie chca sie z nikim wiazac na stale NIE SA
prostytutkami.
Nie zauwazyles?
A co z facetami ktorzy szukaja sobie panienki na jedna noc, ciagle
nowej? Wiem, pisales juz ze taki nie jestes i tego nie akceptujesz -
ale czy nazwalbys takiego faceta platna meska prostytutka?
>>>>>TAK!!!
zapewne nie. a teraz zastanow sie dlaczego. Dlaczego tak latwo
osadzasz kobiety poszukujace akcydentalnego seksu a dlaczego jakos nie
stosujesz takich samych procesow myslowych w stosunku do facetow
robiacych to samo.
I zeby nie bylo niedmowien: specjalnie skontrastowalam i odwrocilam
sytuacje zastepujac kobiete mezczyzna tutaj zeby ci uswiadomic, jak
bardzo twoje myslenie jest uwarunkowane stereotypami na temat kobiet.
>> Dlaczego zakladasz ze tylko
>> facet ma prawo szukac sobie panienki do lozka na jedna badz pare nocy
>> - i to jest w porzadku - ale odrwrotnie to juz musi byc prostytutka?
>
> Ty powiedzialas nie ja...to jest chore....czlowiek jest zwierzeciem
Ja powiedzialam ale tak wynika z tego co piszesz - miedzy
wierszami. Bo podkreslajac ze to chore i nie godzisz sie z tym caly
czas rozmawiasz o kobietach tylko i je dajesz za przyklad. Ani razu
nie wspomniales ze uwazasz to za chore w wypadku obu plci.
Jesli wspomniales gdzies - to przepraszam w takim razie za posadzenia.
>> E? cos ci sie chyba poplatalo z tym co *kazda* dziewczyna chce.
> A jaka jest roznica...
jaja sobie robisz czy naprawde nie zauwazasz ze kazdy czlowiek jest
inny i moze miec w zwiazku z tym *rozne* zyczenia chcenia etc. w
stosunku do swojego przyszlego partnera?
>>>>>>>Zakladam, ze Ty rownie niechetnie jak ja zwiazalabys sie z partnerem,
gdybys wiedziala, ze w przeszlosci uprawial seks dla przyjemnosci z ilomas
tam kobietami/mezczyznami....I o to mi chodzi....O normalnosc, o uszanowanie
czlowieka i jego intelektu a nie sprowadzanie percepcji innego czlowieka do
wartosci czysto uzytkowych sluzacych do okreslenia uzytecznosci seksualnej
samca czy samicy...
Łukasz
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2001-06-06 08:11:55
Temat: Re: śliczne laseczki"Saulo" <d...@p...onet.pl> writes:
> "Ewolucji pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary" Davida M. Bussa
> [oryginalny angielski tytul jest chyba mniej 'marketingowy' :-), ale na
> pewno znajdziesz]
Jesli ksiazke masz pod reka to prosze podaj tytul oryginalny, bedzie
mi latwiej znalezc w ksiegarni.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2001-06-06 09:13:38
Temat: Re: Re: Re: śliczne laseczkiA...@p...fm (Alienkaa) writes:
> > Ale ja tutaj opisalam pewna grupe kobiet, o ktora to grupe
> > przedpiszczyni chodzilo. Jesli ty do niej nie nalezysz - to w zasadzie
> > nasza dyskusja troche jest bezplodna nie sadzisz? :)
> Byc moze, ale ja staram sie pokazac, ze istnieja jeszcze grupy posrednie
> pomiedzy zaniedbanymi,pseudo-intelektualistkami,zbuntowanymi itd. a tymi
> "laseczkami" ktore zajmuja sie tylko i wylacznie swoim wygladem (z roznym z
> reszta skutkiem)
przeciez nigdzie nie twierdzilam ze takie nie istnieja :)
po prostu, dyskusja byla o tych "laseczkach'.. wiec ja tu o nich a nie
o innych.
> Tak... Moze po prostu masz szczescie do w miare normalnych ludzi. Moj kolega
> kiedys stwierdzil, ze roznica pomiedzy kobietami na pewnym poziomie, a tymi
> innymi jest taka ze te pierwsze obgaduja sie po cichu, a te drugie na glos
> :)
ja bym raczej stwierdzila, ze dobieram sobie ludzi z ktorymi
przestaje.
Po prostu, w towarzystwie takich kobietek-plotkarek zajetych tylko
saba nie przebywam bo mnie nudza smiertelnie i w naturalny sposob ich
unikam.
Zreszta zwykle odkad pamietam obracalam sie w meskim towarzystwie, a
przyjaciolki co mialam (i nadal mam) to moge policzyc na palcach
jednej reki.
ot i rozwiazanie owego cudu szczescia ;))
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2001-06-06 10:03:43
Temat: Re: śliczne laseczkiUżytkownik "Nina Mazur Miller" <n...@p...ninka.net> napisał w
wiadomości news:m2y9r681tg.fsf@pierdol.ninka.net...
> "Saulo" <d...@p...onet.pl> writes:
>
>
> > "Ewolucji pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary" Davida M. Bussa
> > [oryginalny angielski tytul jest chyba mniej 'marketingowy' :-), ale na
> > pewno znajdziesz]
>
> Jesli ksiazke masz pod reka to prosze podaj tytul oryginalny, bedzie
> mi latwiej znalezc w ksiegarni.
>
> --
> Nina Mazur Miller
Niestety nie mam.
Pozyczylem ja i niestety nie bardzo pamietam komu :-(
Na pewno znajdziesz wedlug autora. Róznica w tytule jest, ale niewielka.
S.
--
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!
Francis Bacon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |