Data: 2007-03-13 14:54:24
Temat: Re: śmierć
Od: "Pakosław " <b...@W...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chociaż - zależy, na ile _odkryłeś_ tego człowieka za jego życia
> I również - na ile _oczywiste_ było jego istnienie i działanie w Twoim życiu.
To prawda; są tacy ludzie, którzy muszą umrzeć, najlepiej nagle i w jakichś
tragicznych okolicznościach, żeby w ogóle dało się zauważyć, że kiedykolwiek
istnieli.
> dopiero po jego odejściu zaczynasz doceniać wszystkie te oczywistości.
A ja myślę, że to zawsze tak jest. Nawet jak ktoś np. piłował często drzewo na
podwórku supergłośną piłą spalinową, klnąc przy tym na głos okropnie, to gdy
umrze najpierw będzie ulga, ale po jakimś czasie zaczniemy za tym tęsknić i
przypominać sobie "dawne, fajne czasy":) Taka już natura człowieka, że lubi
myślą wracać do przeszłości, przyzwyczaja się do pewnych towarzyszących mu
rzeczy czy ludzi, a potem żałuje ich nieobecności. Ale czy to jest powód do
głębszych przemyśleń? Prawdę mówiąc, wątpię;)
Paco
PS. Pora umierać...;)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|