Data: 2003-06-29 18:36:56
Temat: Re: śmierć Foe
Od: "Jola" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Klaudia" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bdn3ch$gqh$1@nemesis.news.tpi.pl...
>> No tak. Dlatego podtrzymalam pytanie co do czasu. Ciekawi mnie to bowiem.
> Wyzej ktos napisal, ze 3 minuty bez reanimacji. jestem ciekawa ile wiec
> wynosi czas "zycia" mozgu po wlaczeniu reanimacji (zalozmy, ze
> natychmiastowej). Chodzi mi o to na ile wlasnie wystarczy to niezbedne
> minimum. Wiesz moze?
Bardzo trudno jest odpowiedzieć na to pytanie, niestety.....
Byłam przy reanimacjach, gdzie po 30 minutach masażu i sztucznej wentylacji
mózg "przeżył" praktycznie nie uszkodzony, a zdarzało się i tak, że
natychmiastowa reanimacja, nawet mimo szybkiego powrotu funkcji układu
krążenia dawała w efekcie "odkorowanie". Efektywność reanimacji zależy
bowiem nie tylko od czasu jej podjęcia (choć to zdecydowanie jest
najważniejszy wyznacznik) ale i ogólnego stanu zdrowia, przyczyny
zatrzymania krążenia (!!), stanu tętnic dogłowowych, wypełnienia łożyska
naczyniowego... i można by tak jeszcze wymienić i wymieniać.
Ale zawsze reanimuje się z nadzieję na jej pełne powodzenie.
Pozdrawiam.
Jola.
|