Data: 2000-08-15 06:12:45
Temat: Re: smieszne
Od: "Dorrit" <ziemnik @ ceti.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Robercikus napisał(a) w wiadomości: ...
>Wydaje sie, ze co nieco za ostro podchodzisz do mnie jako rozmowcy na
>tym forum.
Przepraszam, jeżeli poczułeś się dotknięty. Tylko kontrowersyjne stawianie
sprawy może dyskusję ożywić. Możesz mnie zresztą nazwać pyskatą babą - nie
obrażę się :).
>
>ze wspomniane przez Ciebie nauki humanistyczne nie podaja
>jednoznacznej definicji tak madrosci, jak inteligencji - sa to pojecia
>bardzo trudne do sprecyzowania i autorytatywnego zdefiniowania.
Co do inteligencji - jest kilka wiodących definicji, implikujących rozmaite
podejścia badawcze, które znajdziesz w każdym podręczniku psychologii, więc
nie ma sensu ich przytaczać. Sęk w tym, że "mądrość" jest pojęciem
refleksyjnym, żeby nie powiedzieć potocznym a "głupota" - obelgą.
>Mysle, ze poniekad bledem jest narzucanie pogladu na temat, ktory od
>zawsze byl przedmiotem sporow toczonych nie przez takich jak my
>"szaraczkow", z ktorych kazdy mialby o wiele wiecej do powiedzenia niz
>my, a mimo to wspolnego zdania jakos nie wypracowali.
I nie wypracują, bo nie są to pojęcia sensu scricto ścisłe, tak jak w
matematyce czy fizyce. Psychologia jest nauką empiryczną, natomiast dyskusja
nad wartością moralną czy intelektualną człowieka bierze swój początek w
etyce i filozofii.
nie sadze rowniez, ze trafnym
>jest stwierdzenie, ze wmieszalem tu polityke - o tym nie wspomnialem
>ani slowem.
Jeżeli człowiek prezentuje poglądy różniące się od własnego postępowania - w
jakimś sensie uprawia politykę dostosowania odbioru własnej osoby do
oczekiwań publiczności; i jest to polityka, nakierowana na konkretne zyski.
W każdym razie nie może to być interpretowane jako przejaw relacji między
inteligencją, mądrością a głupotą. Raczej dysonansie między fałszem a
prostotą.
>Badanie ilorazu inteligencji i zasobu
>posiadanej wiedzy jest postępowaniem bardziej wymiernym dla
>obiektywnej
>oceny np. kandydata na studia.
>
>Czy chcesz przez to powiedziec, ze wszyscy ludzie, ktorych przyjmuja
>na studia sa bezwzglednie madrzy??
>Jesli tak twierdzisz, a mam podstawy, by powziac to przypuszczenie,
>wiedz, ze ja, a mniemam, ze wiekszosc tej grupy sie z Twoim zdaniem w
>tej kwestii nie zgodzi.
Nic nie szkodzi :). Jeżeli jeden człowiek twierdzi, że X jest białe, a
dziesięciu, że czarne, nie znaczy to, że rację ma większość. Z kandydatami
na studia to był tylko przykład. W rzeczywistości nie bada się ich poziomu
inteligencji zakładając na podstawie znajomości praw psychologii, iż jest
ona co najmniej ponadprzeciętna. Są natomiast testy wiadomości, bo Polska
jest zbyt biedna, żeby przyjąć na studia wszystkich, którzy chcą studiować.
W istocie wyniki wszystkichegzaminów w jakimś procencie zależne są od
przysłowiowego łutu szczęścia.
Dorrit
>
>
>robercikus
>r...@p...onet.pl
>
>
|