« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2007-07-18 08:24:31
Temat: Re: smokiDnia 17.07.2007, o godzinie 22.02.14, na pl.soc.dzieci.starsze, Michal
Jankowski napisał(a):
>> Nie kupować, nawet gdyby mieli, bo równie kultowe są ilustracje Jacka
>> Rupińskiego z pierwszego wydania, które u Prószyńskiego zamieniono na
>> niewiadomoco.
> Na allegro chadza to pierwsze wydanie...
No tak. Tylko ta cenaaaa...
W takim razie też proszę o reprint. :)
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2007-07-18 21:28:26
Temat: Re: smokiXena twierdzi, że:
> Żona - nie bądź wiśnia i podaj jakieś bliższe namiary. Chciałabym
> zobaczyć co to zanim ew. kupię dziewczynom moim za niemałe pieniądze.
Gdzieście bywali w sobotnie poranki w latach 80? ;)
Może zróbmy tak: wrzucę fragment. O żabie (mówiłam, że żaba
najfajniejsza)
SCENA TRZECIA (fragment)
O tym, jak ciężki jest los Żaby
Nikt w lesie nie lubił żaby. Żaba był zielona, miała pryszcze na
plecach i wyłupiaste oczy. Lubiła mowić o sobie i ciągle się chwaliła.
Ale najgorsze było to, że nikt nie chciał się z nią ożenić. Żaba była
starą panną.
Tylko smoki czasami z nią rozmawiały i zabierały z sobą na wycieczki
albo zapraszały na obiad.
- Ty jesteś takim niewyrośniętym smokiem - mówił Wincenty Smok.
- Gdybyś była większa... No, ale cóż... Nie można mieć wszystkiego.
Pewnego dnia smok Antoni i Smok Zygmunta siedziały na polanie i
podgrzewały w kociołku zupę ogórkową. Żaba siedziała obok nich i
udawała, że nie jest głodna.
- Ja wcale nie lubię zupy ogórkowej - skrzeczała. Smok Antoni
zmarszczył brwi.
- Zupa ogórkowa jest bardzo smoczna - warknął. - Nie marudź, bo cię
zjem.
- Ty nie lubisz Żab - przypomniała mu Żaba.
- Ale zawsze mogę się nauczyć - powiedział Antoni i rzucił w Żabe
kawałkiem kartofla.
Na polanę wszedł Wincenty Smok.
- Która gadzina?!! - zaryczał.
- Nie gadzina, a godzina - poprawił go Smok Zygmunta.
- Cicho!!! Powtarzam: która gadzina nadepnęła mi rano na odcisk?! -
ryczał Wincenty.
Żaba wytrzeszczyła oczy i ze zdenerwowania zaczęła wyłamywać palce u
rąk. W końcu krzyknęła, a wyłupiaste oczy prawie wyskoczyły jej z głowy:
- To ja! Ale nie nadepnęłam! Ja się potknęłam i upadłam, a twoja noga
znalazła się akurat pod moim brzuchem. To twoja wina.
Wincenty popatrzył na nią zimnym wzrokiem.
- Jesteś jednak bardzo niesympatycznym stworzeniem - powiedział
spokojnie. Żaba zdenerwowała się jeszcze bardziej.
- Nieprawda! Nieprawda! Tak wszyscy mówią, bo mam wyłupiaste oczy i
pryszcze na plecach. Ale ja mam bardzo dobre serce. Duże i dobre. I to
nieprawda, że nikt mnie nie lubi. Moja mama mnie lubi. I mój tata też,
czasami.
Smoki wpatrywały się w Żabę w milczeniu.
- No, cóż - powiedział po chwili Smok Zygmunta - zjemy chyba tę zupę.
Żaba się nie zmieni. Jest na to za stara.
Zjedli zupę. Żaba także. Wprawdzie wyławiała z zupy marchewkę i
wyrzucała chyłkiem w trawę, ale resztę zjadła grzecznie. Szczególnie
smakowały jej ogorki, bo były takie zielone jak ona.
--
zona (31.2) Julka (4.10), Zuzia (2.11)
http://julka.gourl.org http://zuza.gourl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2007-07-19 00:25:05
Temat: Re: smokiW wiadomości:x...@n...onet.pl,
zona alberta <a...@o...pl> napisał(a):
> Xena twierdzi, że:
>
>> Żona - nie bądź wiśnia i podaj jakieś bliższe namiary. Chciałabym
>> zobaczyć co to zanim ew. kupię dziewczynom moim za niemałe pieniądze.
>
> Gdzieście bywali w sobotnie poranki w latach 80? ;)
A co się działo w sobotnie poranki? Osobiście to do szkoły chodziła,
przynajmniej na początku lat 80. A potem, to pewnie spałam.
> Może zróbmy tak: wrzucę fragment. O żabie (mówiłam, że żaba
> najfajniejsza)
>
> SCENA TRZECIA (fragment)
>
> O tym, jak ciężki jest los Żaby
> Nikt w lesie nie lubił żaby. Żaba był zielona, miała pryszcze na
> plecach i wyłupiaste oczy. [ciach]
Dzięki żona.
Kurde, albo te upały na mnie tak działają, albo nie wiem co. Ale chyba nie
dałabym 130 zł za taką książkę. Nie widzę tego funu, o którym mówicie. ;-(
--
pozdrawiam Tatiana
--
Gdyby nie była ręka, co by brała, wielką by zacność sprawiedliwość miała
/Mikołaj Rej/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2007-07-19 06:19:14
Temat: Re: smokiUżytkownik "Xena" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f7mbcc$dtr$3@news.onet.pl...
> [...]
>> Nikt w lesie nie lubił żaby. Żaba był zielona, miała pryszcze na
>> plecach i wyłupiaste oczy. [ciach]
>
> [...]Nie widzę tego funu, o którym mówicie. ;-(
Ja bym się tam czepnęła następnego zdania po tym, zo zostało po cięciu. Ale
skoro siwej się podoba...
Pozdrawiam :>
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2007-07-19 08:02:24
Temat: Re: smokiW wiadomości:f7n02b$er7$...@n...news.tpi.pl,
Hanka Skwarczyńska <hanka@[asiowykrzyknik]truecolors.pyly> napisał(a):
> Użytkownik "Xena" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:f7mbcc$dtr$3@news.onet.pl...
>> [...]
>>> Nikt w lesie nie lubił żaby. Żaba był zielona, miała pryszcze na
>>> plecach i wyłupiaste oczy. [ciach]
>>
>> [...]Nie widzę tego funu, o którym mówicie. ;-(
>
> Ja bym się tam czepnęła następnego zdania po tym, zo zostało po
> cięciu.
;-)
> Ale skoro siwej się podoba...
Czy mam to rozumieć w ten sposób, że Ty również nie widzisz tego funu?
pozdrawiam Tatiana
--
Łączcie się, łączcie piękne ciała!
Wam rozkosz i Wam chwała
/Aleksander Fredro/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2007-07-19 08:50:11
Temat: Re: smokiUżytkownik "Xena" <x...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f7n5tk$fur$1@news.onet.pl...
> [...] Czy mam to rozumieć w ten sposób, że Ty również nie
> widzisz tego funu?[...]
Moje wieloletnie staropanieńskie doświadczenie mówi mi, że w tego rodzaju
literaturze fun bywa subtelny i widoczny dopiero na szerszym tle, a przez to
tym funniejszy. Ale ze smoków kojarzę tylko - i to słabo - termos z
ogórkową, w dodatku nakłada mi się "Pora na Telesfora" i ogólnie nie czuję
się kompetentna.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE.
http://www.truecolors.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2007-07-19 10:07:59
Temat: Re: smokiDnia Wed, 18 Jul 2007 21:28:26 +0000 (UTC), zona alberta napisał(a):
> Może zróbmy tak: wrzucę fragment. O żabie (mówiłam, że żaba
> najfajniejsza)
Zaoszczędziłam na drodze4 do biblioteki. Nie wciągnęło.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2007-07-19 16:17:27
Temat: Re: smokiXena twierdzi, że:
> A co się działo w sobotnie poranki? Osobiście to do szkoły chodziła,
> przynajmniej na początku lat 80. A potem, to pewnie spałam.
Było 5-10-15 :) OIDP Sceny z życia smoków chyba nadawane były już za
pięciodniowego tygnia nauki.
> Dzięki żona.
> Kurde, albo te upały na mnie tak działają, albo nie wiem co. Ale
> chyba nie dałabym 130 zł za taką książkę. Nie widzę tego funu, o
> którym mówicie. ;-(
Bo pewnie czytanie na sucho to żaden fun. IMO. Myślę, że największy fun
był przy słuchaniu Kowalewskiego czytającego Sceny z życia smoków
właśnie w 5-10-15.
A poza tym de gustibus... Jeden nie widzi funu w Smokach, inny w Shreku
;)
--
zona (31.2) Julka (4.10), Zuzia (2.11)
http://julka.gourl.org http://zuza.gourl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2007-07-19 16:49:44
Temat: Re: smokiDnia Thu, 19 Jul 2007 16:17:27 +0000 (UTC), zona alberta napisał(a):
> Było 5-10-15 :)
Nigdy nie oglądałam.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2007-07-19 16:54:57
Temat: Re: smoki
Użytkownik "zona alberta" <a...@o...pl> napisał w wiadomości
news:xn0f8w5z57tjjn000@news.onet.pl...
> Xena twierdzi, że:
>
>> A co się działo w sobotnie poranki?
> Było 5-10-15 :) OIDP Sceny z życia smoków chyba nadawane były już za
> pięciodniowego tygnia nauki.
Hm, oglądałam ale widać mało dokładnie, bo nijak nie przypominam sobie tego
faktu.
Pozdrawiam, Kasia.
Mateusz 25.02.2004
Marcin 25.05.2005
Magdalena 19.01.2007
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |