Data: 2007-05-11 22:17:42
Temat: Re: smola...tako dola ;P
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "PN" <s...@l...po> napisał w wiadomości
news:f22n95$q0s$1@news.onet.pl...
> Ikselka<i...@w...pl>
> news:f22n78$3c7$1@nemesis.news.tpi.pl
>
> > Sky napisał(a):
> >
> > > To ona trickstera ze mnie robi...
> >
> > Sam się robisz :-)
> > Ja Cię tylko "obdefiniowałam" - to lubię najbardziej, tyle że kiedy
> > robię to kobietom, jestem bardziej okrutna - niech się ćwiczą, bo z
> > natury mają trudniej; ktoś musi w końcu trzymać je w gotowości -
> > tricksterka jakaś ?
> > ;-)
nadanie etykietki służy albo oswojeniu się z zagrożeniami albo ich
eliminacji.
Człowiek przestaje się bać czegoś co nazwał...tyle że owe prawo "nazywania"
działa jedynie gdy się naprawdę poznało to co się nazywa i nazwało
trafnie...znając zasady działania owej nazywanej [wcześniej groźnej]
"rzeczywistości" na tyle by się ustrzec zagrożeń z niej płynących, inaczej
owo "nazywanie" to jedynie złudne samouspokajanie w stylu sprawowania prakyk
magicznych. ;)
Ot cale ludzkie etykieciarswo...
> Swoją drogą to ciekawe, że kobiety rzadziej wybierają rolę błazna :)
One błaznują inaczej...i inaczej się ta babska
odmiana błaznowania nazywa...a jak?
Zadanie domowe... ;P
Trickster to nie do końca znaczy "błazen" a właściwie błazen to nie do końca
trickster...tak na marginesie ;)))
Zastanawiamy się z IxeLką już czas jakiś jak tego typa przełożyć na
polacki...jakoś na razie nie ma trafnego i zwięzłego tłumaczenia
...może ktoś na coś w temacie wpadnie? ;)
|