Data: 2004-03-12 08:52:14
Temat: Re: spirala
Od: "Rto" <r...@n...nospam>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "batory" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:23b7.00000339.4050c120@newsgate.onet.pl...
> > Odstawmy tu wiarę na bok i rozstrzygnijmy to naukowo.
> >
> Eee, co naukowo? Czy kawałek mojego ciała jest moim kawałkiem ciała? Czy
też
> kawałek mojego ciała to osoba? Człowieku, to nadal tylko kwestia wiary.
To nie tak...
Medycyna jest nauką, no nie?
Każda nauka ma swój przedmiot materialny i formalny.
Przedmiotem materialnym medycyny jest człowiek.
Medycyna _powinna_ określić, co jest jej przedmiotem materialnym,
czyli powinna określić, czy zygota jest człowiekiem, czy nie.
> Niewątpliwie pęcherzyk Graafa, z którego wyskoczy jajo jest kawałkiem
mojego
> ciała, czyż nie?, jajo, które już stamtąd wypadło i przemieszcza się
poprzez
> jajowód niewątpliwie też. Jak napotka po drodze plemnika to w którym
momencie
> staje się wg. Ciebie odrębną osobą? Jak plemnik je dotknie, jak wniknie,
jak
> się materiał genetyczny połaczy czy też dopiero po kilku podziałach
komórki?
> Dla mnie to wciąż jest kawałek mojego ciała. Jeśli by samoistnie ten
kawałek
> wypadł (albo też z różnych przyczyn urodził się samoistnie przed czasem)
beze
> mnie by nie mógł żyć (jakbym se ucięła palec to sam z siebie też by nie
żył).
> Jeśli się urodzi w odpowiedznim czasie spoko se beze mnie wyżyje
(niekoniecznie
> ja się muszę nim zajmować), no i wtedy niewątpliwie to jest osoba.
A czy taką zygotę można by przenieść w ciało innej kobiety?
W każdym razie cieszę się, że dyskusja przeniosła się na grunt naukowy. :-)
> Łał, chyna zes mnie zdenerwował, a jestem chodzącym spokojem jak o mnie
mówią
Zapewniam Cię, że nie to było moim celem i przepraszam, że tak wyszło.
Może niektóre moje określenia bywają nieodpowiednie, trochę za dużo
ironii itp... Ale pracuję nad sobą. :-)
Pozdrawiam,
Artek
|