Data: 2001-03-05 16:32:00
Temat: Re: starosc?!
Od: "Melisa" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Agnieszka Mlynarczyk" <n...@c...pl> napisała:
> Nie sadze, by leki tutaj byly dobrym rozwiazaniem... Tuatj jest problem w
> czlowieku, jego sposobie na zycie, pojmowania swiata wokol, i raczej
> tabletki nie sa tutaj dobre coz pomoga?!
To zalezy czym spowodowana jest ta "starosc wewnetrzna". Jesli brak checi
do zycia, energii i sily ma zrodlo w chorobie jaka jest depresja to jak
najbardziej TRZEBA to leczyc.
> Na chwile czlowiek bedzie nimi
> otumaniony, a pozniej znow wraca szara rzeczywistosc...
Skad wiesz, ze leki antydepresyjne otumaniaja? To nie narkotyk.
> Najlepiej to chyba cieszyc sie z tego co mamy, walczyc o lepsze jutro
> stawiac sobie cele w zyciu, ktore daja nam sens mobilizuja (..)
Bardzo rozsadnie napisalas. Ale sprobuje Ci uzmyslowic jak np takie rady
odbiera osoba depresyjna. Ja widze tutaj cos w stylu "bla bla bla, ciesz
sie zyciem, walcz z prochnica, otworz okno i posluchaj jak pieknie ptaszki
spiewaja". Przepraszam za brutalnosc, ale chcialam najdokladniej oddac co
czuja takie osoby. Rady sa bardzo dobre, ale dla ludzi zdrowych. To troche
tak jakbys powiedziala osobie z zapaleniem pluc, zeby nie szla do lekarza i
nie brala lekow (bo "otumanią" jej cialo) i zeby wyznaczyla sobie cele w
zyciu, a wszystko bedzie dobrze. Rozumiesz co chce przekazac?
Melisa
ps. oczywiscie nie twierdze, ze jedyna przyczyna stanow jakie opisalas jest
choroba.
|