On Sat, 8 Feb 2003 16:42:14 +0100, Ani@Sil wrote:

> Panie Marku, jako inicjatorka tego wątku, apeluję by z większą
> wyrozumiałością podchodzić do cudzych słabości, zwłaszcza jeśli samemu nie
> jest się ich pozbawionym. Czytając bowiem powyższe zdanie można się
> zorientować, że sam ma Pan problemy z ortografią, interpunkcją i gramatyką.

Cóż - dzięki za sprowadzenie na ziemię:)

[...]

> Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości i życzliwości dla ludzi, co jako
> lekarz powinien Pan mieć we krwi. Prawda?

To nie tak. Przyczepiłem się (złosliwie) do błedu w nazwie urządzenia,
które jest istotne w kontekscie tematu watku. Przyznaję, że trochę zbyt
złośliwie. Natomiast z ewentualnym składem chemicznym mojej krwi ma to
niewiele wspólnego.
Jest mnóstwo innych zawodów, znacznie liczniej zresztą reprezentowanych
niż lekarze, w których wyrozumiałość i życzliwość są bardzo potrzebne i
mógłbym tu o tym długo pisać, ale to już kompletnie OT, więc uciekam i
nie przeszkadzam.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/