Data: 2003-11-27 12:52:44
Temat: Re: streptocaccus (gronkowiec zlocisty)
Od: "JENNYfair" <j...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Walczylam z gronkowcem zlocistym kilka lat. U mnie wykryty na migdalach.
Chorowalam prawie ciagle. Byly takie lata , ze prawie w ogole nie pojawialam
sie w szkole. lekarze przepisywali antybiotyki i leczyli infekcje. W koncu
bezradni skierowali mnie na wyciecie migdalow. W mysl filozofii, ze skoro
bakteri nie wylecza to wytna miejsce ich koczowania :)))))) Na zabieg nie
zgodzili sie rodzice. Bylam leczona roznymi lekami. W koncu zrobiono mi
autoszczepionke. Niestety gronkowiec tak sie do mnie przywiazal , ze nie
ustapil :)))) Wymazy z gardla wciaz wykazywaly jego obecnosc.(W tym samym
czasie autoszczepionke przyjmowal rowniez moj brat i u niego bakterie
zniknely) W konce zdesperowana mam zabaral mnie do jakiegos
bioenergoterapeuty. PO tym jego seansie - zalecil by zrobic za miesiac
wymaz - i moze to dziwnie zabrzmi , ale wyleczyl mnie z gronkowca :))))
Minelo juz kilka lat . Nadal jestem zdrowa.
Jesli jeden czlonek rodziny ma gronkowca to pewnie problem ten dotyczy calej
rodziny.
Pozdrawiam , Ewelina bez gronkowca :)))
|