« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-19 14:55:51
Temat: świadome sny
Witam
Od jakiegoś czasu "usiłuję" odzyskać świadomość w śnie. Czasami mi
się to udaje, ale rzadko. Natomiast już w ogóle rzadko udaje mi się
po odzyskaniu świadomość po prostu nic nie zmieniać ze swoim stanem.
Z reguły jak odzyskam świadomość w śnie to mam taki efekt panicznego
pytania "o rety, co się dzieje!" i się budzę naprawdę powaznie
zestresowany, a puls mam jak przed zawałem :) Może ktoś coś mądrego
doradzić, może nie tyle na to jak mieć świadomość w śnie i jak
się zorientować że to sen, tylko jak uniknąć tych nieprzyjemnych
panicznych wybudzeń.
Dziękuję
Mariusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-20 12:06:10
Temat: Re: świadome sny> Może ktoś coś mądrego
> doradzić, może nie tyle na to jak mieć świadomość w śnie i jak
> się zorientować że to sen, tylko jak uniknąć tych nieprzyjemnych
> panicznych wybudzeń.
Poczytaj Castanedę ;) Zarejestruj się w Kippinie, tam mają do ściągnięcia
praktycznie wszystkie jego książki, w tym sporo o świadomym śnieniu:
http://kippin.focus-x.org/
Hint: lepiej tego nie próbuj, tylko najpierw przeczytaj i spróbuj zrozumieć,
czym to grozi ;)
Paco
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-03-20 16:49:38
Temat: Re: świadome snyPakosław napisał(a):
>>Może ktoś coś mądrego
>>doradzić, może nie tyle na to jak mieć świadomość w śnie i jak
>>się zorientować że to sen, tylko jak uniknąć tych nieprzyjemnych
>>panicznych wybudzeń.
>
>
> Poczytaj Castanedę ;) Zarejestruj się w Kippinie, tam mają do ściągnięcia
> praktycznie wszystkie jego książki, w tym sporo o świadomym śnieniu:
> http://kippin.focus-x.org/
>
> Hint: lepiej tego nie próbuj, tylko najpierw przeczytaj i spróbuj zrozumieć,
> czym to grozi ;)
>
> Paco
>
A czym grozi?
Mariusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-03-22 23:51:29
Temat: Re: świadome snyja bym sie na Twoim miejscu w to nie bawiła. To jest ingerencja ,
panowanie
nad soba, a Ty masz być małym człowieczkiem kochanym przez wiesz kogo. Ja
sny
wykorzystuje do poznania siebie. Przeczytałam, że w snach jesteśmy w 100%
sobą. I na przykład ten lęk może coś oznaczać. Zobacz nastepnym razem czy
boisz sie kogoś lub czegoś. A może to lęk przed czymś niebezpiecznym?
Radzę Ci
poznawać przez sen siebie, swoje pragnienia, zahamowania, można równięż
łatwo
zobaczyć nasz stosunek do innych ludzi. To interesujące może być. Ja
zapiuje
swoje sny.Pozdrawiam.
--
Serwis www użytkowników pl.sci.psychologia: http://PSPhome.DHTML.pl
Podstawowe reguły grupy psp: http://PSPhome.DHTML.pl/reguly.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-03-23 13:06:57
Temat: Re: świadome snykala napisał(a):
> ja bym sie na Twoim miejscu w to nie bawiła. To jest ingerencja ,
> panowanie
> nad soba, a Ty masz być małym człowieczkiem kochanym przez wiesz kogo. Ja
> sny
> wykorzystuje do poznania siebie. Przeczytałam, że w snach jesteśmy w 100%
> sobą. I na przykład ten lęk może coś oznaczać. Zobacz nastepnym razem czy
> boisz sie kogoś lub czegoś. A może to lęk przed czymś niebezpiecznym?
> Radzę Ci
> poznawać przez sen siebie, swoje pragnienia, zahamowania, można równięż
> łatwo
> zobaczyć nasz stosunek do innych ludzi. To interesujące może być. Ja
> zapiuje
> swoje sny.Pozdrawiam.
>
Nie jestem pewien, ale wydaje mi się, że jakiś niepokój i lęk wyniszczają mnie
od dawna. Od dłuższego czasu staram się nie tracić świadomości, tylko uwaznie
przyglądać się temu co się ze mną dzieje rano, gdy się budzę. Jak się
zastanawiam nad różnymi możliwymi przyczynami to dość szybko dochodzę do
kilku równie logicznych, a jednak sprzecznych teorii. Więc tak naprawdę
nie wiem co się dzieje. Dziś chyba udało mi się odzyskać świadomość trochę
szybciej przed wybudzeniem i od razu starałem się "obserwować" co się
ze mną dzieje. Gdy spałem czułem wyjątkowy spokój. A gdy się wybudzałem to
poczułem najpierw takie jakby ukłucie gdzieś w klatce piersiowej, w sumie
dosć mocno bolało, ale krótko. Po tym miałem wrażenie że moje ciało robi
się lekkie, tak jakby wiart przez nie przelatywał i coraz bardziej się
denerwowałem, coraz mocniej i szybciej mi waliło serce, aż jakoś na siłę
próbowałem to zdenerwowanie zatrzymać i się uspokoić. Czasami się zastanawiam
czy to moze jest w jakiś związane z tym, że wciąż jestem taki wyczerpany i
bez życia. Takie przeżycie co rano to w końcu niezła porcja stresu :)
Dzięki i pozdrawiam
Mariusz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |