| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-03-18 23:41:52
Temat: Czy poprawne rozumowanie musi być logiczne?From: http://www.kognitywistyka.fora.pl/viewtopic.php?t=49
&start=30
Hexenmeister napisał:
nim zadanie może zakreślić prawidłowe (z punktu widzenia logiki)
rozwiązanie, chociaż wyboru mógł dokonać recytując w myślach dziecinną
wyliczankę.
Bierzemy pod uwagę logikę klasyczną. Z fałszu lub z absurdu może wynikać
prawda lub fałsz (Ex falso et ex absurdo sequitur quodlibet -
przepraszam, jeśli wypaczyłem łacinę), a tylko ex vero nonnisi verum
sequitur. To, że ktoś na podstawie błędnych przesłanek doszedł do
prawdziwego wniosku nie jest sprzeczne z logiką.
Cytat:
Jeśli inwestor giełdowy przeprowadzi gruntowną analizę przed podjęciem
decyzji o zakupie akcji spółki X, weźmie pod uwagę wszystkie dostępne
informacje, zastosuje reguły logiki i kupi dużą ilość akcji, to jego
rozumowanie będzie formalnie poprawne. Jeśli po dokonanym zakupie, w
krótkim czasie, na skutek zbiegu różnych nieprzewidywalnych wcześniej
okoliczności, spółka X zbankrutuje, a nasz inwestor nie zdąży "wyjść" z
posiadanych akcji, to poniesie dotkliwe straty i zapewne owa "formalna
poprawność" podjętej uprzednio decyzji będzie małym dla niego
pocieszeniem. Jeśli zaś kolega naszego inwestora przed podjęciem decyzji
o zakupie akcji spółki X rzucił monetą i wyszło mu, żeby nie kupować, to
będzie się cieszył swoją poprawną decyzją, choć nie była ona podjęta wg
reguł logiki.
Tylko że zawsze jego informacje będą niepełne, a ponadto te, które zna
(nie wszystkie oczywiście będą precyzyjne, a niektóre mogą być
nieprawdziwe) nie są możliwe do przetworzenia przez niego z powodu ich
ilości (proszę wziąć pod uwagę liczbę możliwych interakcji pomiędzy
kilkoma setkami zmiennych). Tymczasem logika nigdy nie gwarantuje
pewności wniosku przy niepewności przesłanek. Jeśli inwestor będzie
rozumował poprawnie, wyciągnie również wniosek o niepewności swojej
decyzji. Gdzie tu widać sprzeczność z logiką?
Marcin Ciesielski napisał:
Gdzie tu widać sprzeczność z logiką?
Oczywiście wnioskowanie logiczne jest wykorzystywane w probabilistyce.
Postulaty czy rady nie są zdaniami dającymi się opisać w kategoriach
logiki klasycznej. Wątpliwy jest status zdań twierdzących, które mówią
przyszłości. Nie znam przykładów wnioskowań sprzecznych z logiką
klasyczną, których użyteczność jest większa od użyteczności wnioskowań,
które nie są z nią sprzeczne, nawet jeśli jej aparat nie jest w sposób
celowy wykorzystywany przez osobę wyciągającą wnioski. Jeśli ktoś zna
takie przykłady - proszę o podanie takich i wyprowadzenie mnie z błędu.
Hexenmeister napisał:
Rozumiem z wpisu Kolegi, że rozumowanie poprawne to takie, które
zachowuje logikę. A logika, to nauka o poprawnym rozumowaniu. Tak czy nie?
Załóżmy, że mamy jakąś przestrzeń zdarzeń. Dla każdej koniunkcji
elementów dowolnego zbioru zdarzeń istnieje zbiór (może być on zbiorem
pustym) takich zdarzeń, które zawsze występują, jeśli dana koniunkcja
zdarzeń wystąpi. Jeśli jakaś osoba, wiedząc, że wystąpiła dana
koniunkcja zdarzeń, stwierdziła wystąpienie przynajmniej jednego
zdarzenia z odpowiadającego jej zbioru bez uprzedniej obserwacji danego
zdarzenia - lub na podstawie braku przynajmniej jednego zdarzenia zawsze
towarzyszącego danej koniunkcji zdarzeń wyciągnęła wniosek o jej
niezaistnieniu bez uprzedniego empirycznego stwierdzenia tego
niezaistnienia - to jej rozumowanie należy uznać za poprawne.
To jeden z przypadków. Chyba.
Dobrze - żartowałem. Proszę o sprawdzenie poprawności wywodu, jako że
chyba w którymś miejscu uległem iluzji.
Wielu ludzi ulega iluzji polegającej na traktowaniu 'jeśli...,to...'
jako 'wtedy i tylko wtedy'. To chyba najpopularniejszy błąd logiczny w
kulturze zachodniej. Czy ma podstawy neurobiologiczne?
Hexenmeister napisał:
1. "taki, który jest zgodny z przyjętymi regułami, normami; prawidłowy"
2. "taki, który jest zgodny z obowiązującymi konwenansami, z obyczajami"
Wszystkie słowniki języka ogólnego są modelowymi przykładami błędu
petitio principii. Problem polega na tym, że inaczej nie da się
skonstruować słownika języka ogólnego, gdyż nie istnieje język niższego
rzędu (a może takim językiem niższego rzędu jest język obrazkowy w
słownikach dla dzieci? - ale cóż - tak dzieciom nie da się wyjaśnić
pojęć abstrakcyjnych, dla których nie istnieje odpowiedni kod wizualny -
te dzieci przyswajają z kontekstu - warto podyskutować o tym, w jaki
sposób).
W przypadku języków programowania nie ma problemu z petitio principii -
wszystkie wyrażenia języków wyższego poziomu są definiowane w językach
niższego poziomu - i tak aż do kodu maszynowego, który jest definiowany
za pomocą zmian w przepływie ładunków elektrycznych w obwodach. W
przypadku człowieka redukcja od języka do stanów receptorów
synaptycznych nie jest jeszcze możliwa. Jest oczywiste, że u różnych
ludzi tym samym elementom języka odpowiadają wzorce pobudzeń
neuronalnych, choć ta zmienność nie wydaje się nieograniczona. Niemniej
jednak to tak, jakby każdy komputer zawierał procesor o odmiennej
architekturze, co powoduje, że ten sam program na każdym komputerze jest
wykonywany w inny sposób i przynosi inne rezultaty.
--
Zachęcam do rejestracji na:
http://www.kognitywistyka.fora.pl
Oraz do popierania:
http://42.pl/cfv/?akcja=pokaz:434
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-03-20 09:24:59
Temat: Re: Czy poprawne rozumowanie musi być logiczne?!
Marcin Ciesielski napisał(a):
> Dobrze - żartowałem. Proszę o sprawdzenie poprawności wywodu, jako że
> chyba w którymś miejscu uległem iluzji.
> Wielu ludzi ulega iluzji polegającej na traktowaniu 'jeśli...,to...'
> jako 'wtedy i tylko wtedy'. To chyba najpopularniejszy błąd logiczny w
> kulturze zachodniej. Czy ma podstawy neurobiologiczne?
Zaraza -- przenosi sie poprzez kontakt zdrowego
z zarazonym, czynnik zarazny jest niewidzialny (obecnie
laboratorium potrafi go jednoznacznie zidentyfikowac,
chociaz nie zawsze -- bo nie wszystkie czynniki zarazne
sa znane).
Zatem -- unikac kontaktu nie tylko z tymi,
ktorzy sa zarazeni i maja rozwiniete objawy zarazenia,
ale takze z tymi, ktorzy zblizali sie do zarazonych,
lub zblizali sie do miejsc, gdzie przebywali zarazeni,
lub byli chocby w poblizu przedmiotow, ktore byly w poblizu
zarazonych -- itd.
Kiedy juz kurczy sie przestrzen dostepna do ucieczki,
trzeba bezwzglenie zwalczac zarazonych, niszczyc w ogniu
przedmioty, ktore moga byc nosnikami zarazy, wreszcie
bezwzglenie zabijac wszystkich, ktorzy nie uczestnicza
w walce z zaraza na zasadach przyjetych przez broniaca
sie pomniejszajaca sie wiekszosc "jeszcze" zdrowych.
W tradycji Zachodu (i nie tylko) istnieje odpowiedzialnosc
nie tylko za to, co zostalo w sposob pewny dowiedzione,
lecz takze za to, co moglo byc prawdziwe lub tylko prawdopodobne.
Zatem w wielu korporacjach dzialajacych na wielkich sumach
kapitalowych pracownik, ktory ujawnil zamiar odejscia z pracy
jest niezwlocznie pod eskorta odprowadzany poza firme.
Dalaczego ?
Poniewaz gdyby wykonal dzialanie szkodliwe dla firmy
juz po tym, jak jego przelozeni pozyskali informacje,
ze rozwaza odejscie, to byliby pociagani do odpowiedzialnosci
za to, ze nie przeciwdzialali zagrozeniu, ktore chociaz
znikome i nieudowodnione -- moglo byc zneutralizowane.
Lek przed zaraza ma olbrzymia moc w kierowniu
masami ludzkimi. Chociazby Hitler (czy inni zwierzchnicy
sil zbrojnych) -- obrazy "zarazy" zydowskiej (szczury, karaluchy
w propagandzie sprzed 1939, usmiercanie za pomoca komor gazowych
oraz przemyslowa przemiana cial zabitych wrogow w przeciwienstwo
ich zywej natury -- w mydlo),
zaarzy bolszewickiej -- sluzyly do wyzwalania olbrzymich
sil niezbednych do prowadzenia wojny swiatowej.
Zatem -- nie "blad logiczny w kulturze zachodniej"
ale "archaiczny, sprawdzony, ewolucyjny mechanizm przetrwania".
Inna sprawa, ze sprawnie uzywany nawet przez ogolnie rzecz biorac
intelektualnie prymitywnych wladcow do wladania
(zdawaloby sie cywilizowanymi i wyksztalconymi) masami ludzkimi.
--
A
.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |