Data: 2003-04-10 16:13:01
Temat: Re: system kar i nagórd
Od: "Greg" <U...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"patrycja." w news:b71voe$bnf$1@atlantis.news.tpi.pl napisał(a):
>
> ta metoda dotyczy _gnie_ (więc nie tylko...grr)
> wychowywania dzieci... chcesz "narzucić" im
> /myślę że to dośc trafne słowo/ pewne normy
> zachowań etc.
"Czesto wydaje sie nam, ze najlatwiejszym sposobem nauczania, wychowania i
zarzadzania jest metoda kar i nagrod. Taka metoda eliminuje wartosc
zaufania. Bolesnie moga odczuc skutki takiego "kierowania" relacja
zarzadzajacy zespolem szefowie, wychowujacy swoje dzieci rodzice, czy...
zazdrosni o swoich partnerow kochanokowie.
Motywowanie pracownika jedynie karami i nagrodami oznacza, ze jego
sumiennosc, zaangazowanie, a nawet poswiecenie beda trawaly tak dlugo, jak
dlugo dzialac beda kij i marchewka (kara i nagroda). I tu rozwazmy koszta.
Pracodawca musi zape sobie staly dostep do zasobow (kar i nagrod) i
nieustannie kontrolowac czyjes zachowanie. Podobnie w relacji
rodzic-dziecko. Tak traktowane dzieci koncentruja sie sie raczej na tym,
aby dostac nagrode i uniknac kary, a nie na tym, czy zachowanie jest
dobre, czy zle. Wystarczy brak nadzoru lub ograniczenie mozliwosci
zastosowania kar i nagrod, a zarowno pracownik, jak i dziecko wroca do
zachowan, ktore sami uwazaja za sluszne, wygodne, albo korzystniejsze
(Greg: stana sie najemnikami, ktorzy pojda za tym, co da nagrode lub
kare).
Co dzieje sie, kiedy zamiast poslugiwac sie karami i nagrodami,
zastosujemy "metode zaufania"? Steven Covey stwierdzil, ze "zaufanie jest
najwyzsza forma motywowania ludzi. Wydobywa z nich to, co najlepsze".
Odchodzac od nakazowego traktowania drugiego czlowieka, od metody nadzoru,
mozemy posluzyc sie jedynie zaufaniem. I tu czesto mamy do czynienia z
czyms, co nie jest mozliwe do osiagniecia w zaden inny sposob. Zaufanie
zobowiazuje. Uznajac wolnosc wyboru drugiego czlowieka, zmusz sie go do
wyboru i do przejecia za niego odpowiedzialnosci. Zwlaszcza dla osob,
ktore sa silnie nastawione na opcje, nie na procedury, zufanie jest
wlasciwie jedynym sposobem, by mobilizowac je do rozwoju, poswiecen,
poprawy. Taka osoba rozumuje nastepujaco: wlasnie dlatego, ze ufajac,
dajesz mi wolnosc, to mnie zobowiazuje - nie toje nakazy, zakazy,
zinstytucjonalizowane przysiegi. I odwrotnie: nadzor, kontrola,
sprawdzanie, "sledztwa", jakim poddajemy na przyklad zachowanie partnera -
oznaczaja, ze umowa oparta na zaufaniu zostala zerwana. (...) Z czasem
jednak wejdzie na wyzszy poziom, poziom motywowania przez zaufanie, nie
poprzez kary i nagrody. I odwrotnie: staly brak zaufania, nadzor i przymus
ostatecznie zwalnia osobe z jej wlasnego zaangazowania. Kary i nagrody
musza wiec stawac sie coraz silniejsze, kontrola coraz bardziej
intensywna. Brak zaufania oznacza dla tego, kto nie ufa, coraz wiecej
pracy, coraz wiecej zuzytkowanej energii przy minimalnych i tylko
doraznych efektach.
Jesli chcemy wychowac nasze dziecko na uczciwego i obowiazkowego
czlowieka, jesli chcemy miec partnera, ktory dochowa nam wiernosci -
trzeba ufac. Warto traktowac tych, na ktorych nam zalezy, tak jakby
potrafili sie sami zobowiazac, jakby byli obowiazkowi, wierni i uczciwi.
Brak zaufania jest sygnalem, ze juz z zalozenia mamy kogos za wiarolomce,
oszusta czy leniucha. To nie okazja czyni zlodzieja, lecz nasza
podejrzliwosc i brak zaufania".
Fragment artykulu "Nie kijem, a zaufaniem", ktory mozna przeczytac w
kwietniowych Charakterach. Autorka jest dr Joanna Heidtman - psycholog i
socjolog pracujaca w Zakladzie Badania Procesow Grupowych w Instytucie
Socjologii UJ. Zajmuje sie badaniami eksperymentalnymi wladzy i konfliktu.
Jest czlo Amerykanskiego Stowarzyszenia Socjologicznego oraz
Stowarzyszenia Konsultantow i Trenerow Zarzadzania MATRIK.
pozdrawiam
--
Greg
Serwis PSPHome - http://www.psphome.htc.net.pl
Z psychologia jedyne co mam wspolnego to to, ze jestem czlowiekiem.
|