Strona główna Grupy pl.sci.psychologia RE: szczerosc w zwiazku??

Grupy

Szukaj w grupach

 

RE: szczerosc w zwiazku??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-09 08:25:15

Temat: RE: szczerosc w zwiazku??
Od: A...@n...com szukaj wiadomości tego autora

Tu nasunelo mie sie pewne pytanie:
Czy zatajenie prawdy jest klamstwem?
Domyslam sie, ze nie ma jednozancznej odpowiedzi, chcialabym jednak poznac
Wasze opinie.

Osobiscie mysle, ze to zalezy od tego, co zatajamy, czy sa to mysli, czy
czyny itp.
A co Wy o tym myslicie?

-----Original Message-----
From: EXT Kuba 2099 [mailto:k...@b...pl]
Sent: 08 November 2000 20:30
To: p...@n...pl
Subject: Re: szczerosc w zwiazku??

Witam!

> Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
czy
> taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
lepiej
> uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
> podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy np.taka
> tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
staje
> sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
was
> ten wlasciwy poziom szczerosci???

Zakładam, że nie chodzi o takie kłamstewka, które prowadzą do niespodzianek,
prezentów i takich tam.
Osobiście jestem związay z kobietą od dłuższego czasu. Przez pierwszy rok a
może i półtora było 100% szczerości, byliśmy dorastającymi młodziakami, było
fajnie. Teraz trochę dorośliśmy, zmądrzeliśmy i uważam, że 100% to za dużo
nawet ze względu na dobro drugiego partnera. Każdemu zdarzają się w życiu
rzeczy, których nie chciał, które wolałby ominąć itp. itd. Niektóre z nich
zatajone (tu -10% szczerości) pozwolą nie niszczyć relacji między
partnerami, lub chociażby nie psuć dobrego humoru. Czasem zabarwienie
sytuacji też pomaga i nie uważam, aby było czyś złym. Oczywiście nie jestem
zwolennikiem kłamstw, ale z wiekiem musiałem się nauczyć 'odporności na
szczerość' i mam nadzieję, że dalej się to nie posunie.

pozdrowienia
Kuba 2099

--
Archiwum grupy dyskusyjnej pl.sci.psychologia
http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-09 10:41:37

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Tu nasunelo mie sie pewne pytanie:
> Czy zatajenie prawdy jest klamstwem?
> Domyslam sie, ze nie ma jednozancznej odpowiedzi, chcialabym jednak poznac
> Wasze opinie.
>
> Osobiscie mysle, ze to zalezy od tego, co zatajamy, czy sa to mysli, czy
> czyny itp.
> A co Wy o tym myslicie?

Mysle, ze zatajanie prawdy nie jest klamstwem, ale to wszystko zalezy od
sytuacji. Ale gdy partner zapyta o konkretna rzecz to nie powinno mu sie
klamac, ukrywac, wykrecac od odpowiedzi. No i na pewno nie powinno sie
zatajac rzeczy, ktore dotycza partnera. Jesli to jego/jej nie dotyczy to
wydaje mi sie fair o tym nie wspominac, ale na pewno nie klamac gdy sie o to
zapyta. Takze nazwalbym to 'nie wspominaniem' o pewnych rzeczach, a nie
'ukrywaniem prawdy'. Celowe ukrywanie prawdy uwazam za cos negatywnego. No i
jeszcze zostaje kwestia 'co sie stanie jak sie wyda'.

--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 11:40:11

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Elf" <D...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


<A...@n...com> wrote in message
news:FB4F51546C1BD311A3520008C7089AB8D261B9@waeis01n
ok...
> Tu nasunelo mie sie pewne pytanie:
> Czy zatajenie prawdy jest klamstwem?

ale jakiej prawdy ? jezeli czegos zlego to jest to oszustwo

> Domyslam sie, ze nie ma jednozancznej odpowiedzi, chcialabym jednak poznac
> Wasze opinie.
>
> Osobiscie mysle, ze to zalezy od tego, co zatajamy, czy sa to mysli, czy
> czyny itp.

czyny tak, co do mysli to wacham sie - nie mozna rozroznic w 100% tach

> A co Wy o tym myslicie?
>
Dark Elf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 14:47:11

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Tiomi" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Zatajenie prawdy nie jest klamstwem, ale manipulacja.
Przyklad:
Nie mówie partnerce, ze ja zdradzilem - zatajam prawde, manipuluje ja,ale
nie klamie ( czyli nie mówie nieprawdy).
Po pewnym czasie mówie jej ze ja kocham i tylko ja - i tu dopiero klamie.

Chyba ze uznamy czyn za klamstwo - nie tylko slowa. Czyli klamiemy wykonujac
pewne dzialania, swiadomie, tak aby byly odbierane przez inna osobe w
odpowiedni sposób.

Wtedy mówienie nieprawdy jest klamstwem.

Tiomi

--------------------------------------
Zyc! Oto jest zadanie !


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 21:32:19

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Zatajenie prawdy jest klamstwem - jest to calkowicie jednoznaczna
odpowiedz . Chyba , ze ktos subiektywnie i indywidualnie zaczyna sobie
tlumaczyc te dwa pojecia , wtedy nawet najgorsze klamstwo moze sie stac
czyms szlachetnym.

Uzytkownik <A...@n...com> napisal w wiadomosci
news:FB4F51546C1BD311A3520008C7089AB8D261B9@waeis01n
ok...
> Tu nasunelo mie sie pewne pytanie:
> Czy zatajenie prawdy jest klamstwem?
> Domyslam sie, ze nie ma jednozancznej odpowiedzi, chcialabym jednak poznac
> Wasze opinie.
>
> Osobiscie mysle, ze to zalezy od tego, co zatajamy, czy sa to mysli, czy
> czyny itp.
> A co Wy o tym myslicie?
>
> -----Original Message-----
> From: EXT Kuba 2099 [mailto:k...@b...pl]
> Sent: 08 November 2000 20:30
> To: p...@n...pl
> Subject: Re: szczerosc w zwiazku??
>
> Witam!
>
> > Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
> czy
> > taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> > odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
> lepiej
> > uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> > Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie
wtedy
> > podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy
np.taka
> > tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
> staje
> > sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
> was
> > ten wlasciwy poziom szczerosci???
>
> Zakładam, że nie chodzi o takie kłamstewka, które prowadzą do
niespodzianek,
> prezentów i takich tam.
> Osobiście jestem związay z kobietą od dłuższego czasu. Przez pierwszy rok
a
> może i półtora było 100% szczerości, byliśmy dorastającymi młodziakami,
było
> fajnie. Teraz trochę dorośliśmy, zmądrzeliśmy i uważam, że 100% to za dużo
> nawet ze względu na dobro drugiego partnera. Każdemu zdarzają się w życiu
> rzeczy, których nie chciał, które wolałby ominąć itp. itd. Niektóre z nich
> zatajone (tu -10% szczerości) pozwolą nie niszczyć relacji między
> partnerami, lub chociażby nie psuć dobrego humoru. Czasem zabarwienie
> sytuacji też pomaga i nie uważam, aby było czyś złym. Oczywiście nie
jestem
> zwolennikiem kłamstw, ale z wiekiem musiałem się nauczyć 'odporności na
> szczerość' i mam nadzieję, że dalej się to nie posunie.
>
> pozdrowienia
> Kuba 2099
>
> --
> Archiwum grupy dyskusyjnej pl.sci.psychologia
> http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 12:30:25

Temat: RE: zatajenie prawdy?
Od: Joanna Pilat <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

A...@n...com napisał / wrote:

> Czy zatajenie prawdy jest klamstwem?

Moze tak: z czego sie bierze zatajenie prawdy? Przewaznie robimy to, bo:
- nie chcemy kogos ranic
- nie chcemy zeby o czyms wiedzial, bo zrobilismy cos z czego nie bylby zadowolony
- chcemy odwlec w czasie cos co powinnismy komus powiedziec, z roznych powodow
- powiedzenie prawdy mogloby zepsuc nasze kontakty
itp.

Przewaznie jest wiec tak, ze przemilczamy cos, co mogloby spowodowac, ze ktos o nas
zle
pomysli. Wtedy zawsze jest to klamstwem, bo w ten sposob budujemy falszywy obraz
wlasnej osoby. nie wazne czy jest to przemilczenie wlasnych mysli, czynow, czy
czegokolwiek innego. Liczy sie fakt, ze do czegos nie potrafimy sie przyznac.
Wiec chyba mozna nazwac to klamstwem.
Oczywiscie klamstwo klamstwu nierowne, i jesli sa to jakies drobiazgi w stylu nie
powiedzenia komus, zeby zrobic mila niespodzianke, to sa uzasadnione. Z reszta to juz

chyba troche inny temat.

Aska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 14:11:19

Temat: Re: zatajenie prawdy?
Od: "Tiomi" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Tak definiując kłamstwo, to nie uważasz, że nasuwa się wniosek: w związkach
prawie wszyscy kłamią !
Z drugiej strony to gdy 'ta' druga osoba dowie się, że coś ukryłem przed
nią, nie powiedziałem, to przecież nie zarzuci mi kłamstwa, tylko zada
pytanie: dlaczego milczałem, dlaczego ją/jego o tym nie poinformowałem ?.


Pozdrawiam
Tiomi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-10 16:15:19

Temat: Re: zatajenie prawdy?
Od: Joanna Pilat <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Tiomi" <t...@p...fm> napisał / wrote:

> Tak definiując kłamstwo, to nie uważasz, że nasuwa się wniosek: w związkach
> prawie wszyscy kłamią !

Nikt nie jest doskonaly, ale sam przyznaj czy zawsze takie klamstewska wychodza na
dobre? Mi slowo 'klamstwo' kojarzy sie z czyms zlym. Skoro takie przmilczanie moze
spowodowac cos zlego, to nie bede bala sie nazwac tego klamstwem, bo to jest zwykle
klamstwo. Natomiast zawsze bede marzyc o tym, zeby moj zwiazek byl pozbawiony takich
klamstw i przemilczen. Nie chodzi o jakies tam drobne sprawy, tylko o cos co powoduje

bol albo inne nieprzyjemne uczucia.

> Z drugiej strony to gdy 'ta' druga osoba dowie się, że coś ukryłem przed
> nią, nie powiedziałem, to przecież nie zarzuci mi kłamstwa, tylko zada
> pytanie: dlaczego milczałem, dlaczego ją/jego o tym nie poinformowałem ?.

Tak, ale pytajac Cie w ten sposob bedzie miala na mysli to, ze cos ukryles, do czegos

nie chciales sie przyznac, czyli wlasciwie ja oklamales. Nie nazwie tego w ten
sposob,
bo kazdy ma zakodowana definicje klamstwa jako podanie nieprawdziwych informacji a
nie
przemilczenie. Dla mnie te dwie rzeczy sie zlewaja w jedno. Kazde takie wydarzenie
moze
budzic nieufnosc i jakies zle uczucia, ktorych potem mozna zalowac.

Pozdrowionka!
Aska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-13 17:30:09

Temat: Re: zatajenie prawdy?
Od: "Tiomi" <t...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Kłamstwa często wychodzą na złe. Ale zastanawiałaś się dlaczego kłamiemy
przed drugą osobą ?
Główny powód to ( jeśli nam na niej zależy, nie mówię o związku w którym
ktoś kogoś wykorzystuje, bo wtedy kłamie w celu osiągnięcia swoich celów)
unikanie konfliktów, dbanie o dobry wizerunek w jej oczach, chęć
niesprawienia przykrości, bólu. Powodem kłamstwa, kłamstewka
( paradoksalnie ) może być szacunek do danej osoby.

Czy nie zdarzyło Ci się zataić coś przed rodzicami ?
Czy nie zdarzyło Ci się, że ktoś Cię obraził, uraził, a Ty to przemilczałaś
( czyli zataiłaś swoje uczucia ) bo ( daję tu taki malutki przykład) np. nie
byłaś pewna czy niechcący czy specjalnie ?
Myślę, że każdy czasem myśli o kimś źle, nawet najbliższym - nikt nie jest
przecież bez wad ?. Coś nas w drugiej osobie drażni. Nie mówimy tego. Ktoś
kogoś zawiódł. Ktoś się do czegoś nie przyznał. Nie powiedział mu o tym,
ponieważ wierzył we własną poprawę. To są kłamstwa. Ale czy mają
jednoznacznie wydźwięk negatywny ? Modywy kłamstwa, hmm ...


Idea bycia sobą w związku, absolutniej szczerości to materiał na osobny
temat.
Myslę, że to idea nie do zrealizowania, chociaż należy się starać.

Pozdrawiam , Tiomi




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

RE: podswiadomosc
RE: Ostatni raz:moja opowies´c´...
RE: off topic: Kiedy kochasz ?
Zbliża czy oddala?
Re: pytanie do mężczyzn

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »