Strona główna Grupy pl.soc.rodzina szwagier

Grupy

Szukaj w grupach

 

szwagier

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 17


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-03 09:24:30

Temat: szwagier
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam pewien problem, dlatego pisze.
Od wczoraj nie rozmawiam z mezem , ja jestem wsciekla, a on obrazony.
Ale moze zacznijmy od poczatku.
Moj maz ma brata. Sympatyczny chlopak, chociaz .... jego podejscie do
zycia....
W tym momencie ma 24 lata, czyli stary kon z niego. Po maturze jego
tesciowie wybulili kupe pieniedzy na dwuletnie studium, z ktorego synus
zrezygnowal po pierwszym semestrze, bo jakos mu nie pasowalo i umyslil
sobie mundur. Dodam , ze zaplacenie tych pieniedzy bylo bardzo duzym
wysilkiem dla tesciow, poniewaz oboje pracuja z zakladach panstwowych i
wiem jakie maja pensje.
Ale nic.... szwagier poszedl do woja. Dzieki znajomosciom tescia do
jakiejs niezlej saperskiej jednostki. Byly plany , ze zostanie w woju
jako zawodowy wojskowy, ale...... zapachnialo mu policja. Po wyjsciu z
wojska , tesciowie wzieli kolejny ogromny kredyt, na lapowke (a mieli
komu dac, bo tesc ma znajomosci), zeby synek poszedl do szkolki policyjnej.
Lapowka zostala wzieta , ale sami wiecie jak to jest , trzeba czekac. I
taki stan juz trwa ponad poltora roku. To znaczy szwagier jest w domu na
garnuszku u rodzicow , nie pracuje , bo obiecuja go wziac do tej szkolki
co chwile, czasem cos sobie dorobi i wszystko wydaje na siebie.
Poza tym co chwile widze u niego (chwali sie sam) nowe buty, spodnie ,
koszule, ale takie wiecie Adidas, Rebook. Nike, Wrangler, Levis, ponizej
tych marek nie schodzi.
Ok, zgadzam sie z tym , ze powinno mi to wisiec i w zasadzie wisi, bo to
nie moj syn , boli mnie tylko to, ze jak moj maz studiowal te 50 km od
domu, mieszkal w akademikach, dostawal taka tygodniowke, ze az sie
plakac chcialo. Zastanawiam sie jak on za to potrafil wyzyc. Nie chce od
tesciow nic , tylko tak mnie to czasem pika , widze ze meza tez...
Ale nie o tym chcialam....
Sprawa jest taka, ze szwagier probuje traktowac mnie i meza podobnie jak
swoich rodzicow.
Przyklad 1. Moj maz czasme przegrywa jakies plytki audio czy mp3 mojemu
rodzenstwo czy szwagrowi. Z tym , ze roznica jest taka , ze jak sie
uzbiera kilka tych plytek moja siostra oddaje czyste badz pieniadze za
nie, szwagier nawet nie zaproponowal , ze moze by..... i tak nie
chcialabym nic od niego , chodzi o to , ze on uwaza , ze jemu sie to po
prostu nalezy.
Przyklad 2. o ktory byla wczorajsza klotnia. Szwagier zaczal nowy
zwyczaj jakis czas temu. Otoz dzwoni na komorke do meza puszczajac jeden
sygnal, co jest znakiem "zadzown do mnie", kiedy maz oddzwanial z pracy
nie obchodzilo mnie to, robili tak wszyscy, ale kilka tygodni temu firma
padla, maz szuka pracy i co? Szwagier kiedy potrzebuje rady, pomocy,
chce o cos zapytac albo po prostu pogadac robi to samo. Dobrze wie jaka
jest sytuacja, ale dalej tak robi. Po kilku razach ( z moimi
zacisnietymi zebami) rzucilam zawoalowana aluzje mezowi, ale albo jej
nie zrozumial albo nie chcial jej zrozumiec. Wczoraj nie wytrzymalam i
sie wqrzylam. Powiedzialam, ze nie podoba mi sie to , ze szwagier dobrze
wie , ze zyjemy resztkami pieniedzy juz, ze jest bezczelny, ze jesli
chce zaoszczedziec na telefonie (tesciowie maja ogormne rachunki bo
mlodszy synek potrafi rozmawiac z dziewczyna ponad godzine dziennie) to
niech nie robi tego naszym kosztem, zeby maz nie oddzwanial, to szwagra
to nauczy i gdzie sie podzialo mezowskie stwierdzenie "jak ktos bedzie
chcial cos ode mnie to bedzie wiedzial jak mnie znalezc".
Tak wyglada sytuacja. Zdaje sobie sprawe , ze najprawdopodobniej jestem
uprzedzona do tego chlopaka, ale nic na to nie poradze. Drazni mnie jego
zachowanie, wqrza to jawne lekcewazenie i wykorzystywanie oraz proba
podporzadkowania sobie mnie i meza tak jak to zrobil z rodzicami.
Jak mam postapic, zeby nie zaognic tej calej sytuacji miedzy mna a mezem
, a jednak jakos pokazac szwagrowi, ze nie ma tak lekko?

Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-05-03 09:41:46

Temat: Re: szwagier
Od: "Iza" <c...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisal w wiadomosci
news:3CD2574E.2080403@troll.linux.net.pl...
>> Jak mam postapic, zeby nie zaognic tej calej sytuacji miedzy mna a mezem
> , a jednak jakos pokazac szwagrowi, ze nie ma tak lekko?
>
> Anka

A moze sproboj porozmawiac ze szwagrem? Po prostu spokojnie powiedz mu, co
ci sie nie podoba, uswiadom mu (moze nie zna), Wasza sytuacje, albo po
prostu jasno postaw sprawe: jak bedzie chcial np. CD z muzyczka, to powiedz:
"OK, ale wiesz, nie mamy kasy na czyste, przynies to ci nagramy", co do
komorki, jednak naklon meza, aby mu wprost powiedzial, ze nie ma teraz
sluzbowego telefonu i nie moze oddzwaniac, jak chce pogadac, to niestety
musi liczyc sie z kosztami. Z mezem jednak staraj sie jakos to polubownie
zalatwic, on i tak jest troche miedzy mlotem a kowadlem, pewnie tez go
wkurza ta sytuacja, ale nie potrafi tego zmienic ( z tego, co piszesz, to
mlodszy brat zawsze byl bardziej dopieszczany i maz sie pewnie
przyzwyczail).
IMHO, najlepiej mowic wprost, o co chodzi-ja bym pogadala ze szwagrem.
Zycze powodzenia
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-05-03 10:25:14

Temat: Re: szwagier
Od: "Bischoop" <s...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Uzytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisal w wiadomosci
news:3CD2574E.2080403@troll.linux.net.pl...
> Mam pewien problem, dlatego pisze.
> Od wczoraj nie rozmawiam z mezem , ja jestem wsciekla, a on obrazony.
> Ale moze zacznijmy od poczatku.
> Moj maz ma brata. Sympatyczny chlopak, chociaz .... jego podejscie do
> zycia....
> W tym momencie ma 24 lata, czyli stary kon z niego. Po maturze jego
> tesciowie wybulili kupe pieniedzy na dwuletnie studium, z ktorego synus
> zrezygnowal po pierwszym semestrze, bo jakos mu nie pasowalo i umyslil
> sobie mundur. Dodam , ze zaplacenie tych pieniedzy bylo bardzo duzym
> wysilkiem dla tesciow, poniewaz oboje pracuja z zakladach panstwowych i
> wiem jakie maja pensje.
----------------------------------------------------
-----------------
Fakt, czlowiek juz doroslyc i powinien sam na siebie zapracowac, a w
szczegolnosci kiedy nie ma zamiaru sie juz uczyc.
Widac ze poprostu szwagier jest rozpieszczony przez rodzicow i otoczenie,
zawsze ma to co chcial, w szczegolnosci nieskim kosztem.
Dziwi tez zachowanie rodzicow, syn sie nie uczy, nie pracuja i co chwile
cos mu zalatwiaja, a to kosztuje, syn czeka na szkolke, a ten jak przez ten
czas cos zapracuje to nic nie oddaje rodzicom za gniazko. Takie sytuacje
rozpieszczaja, co do waszej sytuacji to Iza dobrze napisala, najpierw trzeba
z takim czlowiekiem porozmawiac, iz pieniadze sa wasze i nie macie zamiaru
do niego oddzwaniac, jesli ma ochote to sam niech zadzwoni, a jak nie stac
go na telefon to niech go sprzeda, sprawa plyt jest takze jasna, niech
przyniesie plyty na ktore mozna mu cos nagrac, w sumie powinien rzucic nawet
pare groszy wszystko kosztuje: sprzet i prad, takie zachowanie powinno go
cokolwiek nauczyc, ze nie ma nic za darmo.
Wydaje mi sie ze raz taka sytuacja powinna mu wystarczyc, mozliwe ze sie na
jakis czas nawet obrazi, jednak znajac takich ludzi szybko im przechodzi.

--
%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%
$Najwiekszy MISZCZ Internetu niepowtarzalny: Bischoop $
$Troll -giant or dwarf in beliefs of Scandinavian peoples, $
$unfavourable peoples, living mountain cave. $
$ #Szanuj Zielen i Netykiete# $
%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#%#


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-05-04 09:15:26

Temat: Re: szwagier
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisał w wiadomości
news:3CD2574E.2080403@troll.linux.net.pl...
> Mam pewien problem, dlatego pisze.
[cała treść ciach]
> Anka
Przepraszam, że na razie krótko ale ten długi
weekend, zbieram siły.
Szwagier jest pasożytem rodzinnym, co jest
smutne, ponieważ lepiej, żeby wykorzystywał
innych. Na ten temat nie dzisiaj.
Chciałem tobie poradzić, żebyś nie kłóciła się
z mężem o szwagra, tylko jak najspokojniej
rozmawiała o tym co ci się w nim nie podoba
itd Nie powinnaś męża przeciwko
bratu nastawiać, jedynie przedstawiać mu
własne zdanie i odczucia i próbować poznać
stanowiska męża w tej sprawie.
Piszę tak ponieważ mam 10 lat starszego
brata, którego bardzo po bratersku kocham.
On też często mnie wykorzystuje, tyle, ze nie
tak drastycznie. Ja zdaję sobie z tego sprawę,
że w różnych sytuacjach powinien on inaczej
się zachowywać i wtedy byłoby mi milej.
Nie zmienia to jednak mojego nastawienia do
niego i zawsze mu pomagam jeśli mogę. Żonie
niektóre nasze sprawy też się nie podobają i ją
też rozumiem, bo w tym momencie jesteśmy zgodni
jednak postępuję "wbrew" jej i sobie, ponieważ
to jest mój brat, którego po bratersku kocham
nawet, gdy się z nim nie zgadzam.
To tak na szybcika, bo syn wyciąga już rowery:-)
Na razie trzymajcie się wszyscy
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-05-04 12:59:24

Temat: Re: szwagier
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ab08rp$q95$1@news.tpi.pl...
[wszystko ciach}
No jestem już z powrotem, zziajany, spocony. Teraz trochę
odpocznę przy kompie oczywiście, hehehe.
Co do szwagra, to zacznę jeszcze raz od początku.
Przede wszystkim nie chcę oceniać postawy ani motywów
takiego zachowania itd. Z Twojego opisu wynika jest on
pasożytem rodzinnym, czego tobie, mężowi, jemu i reszcie
rodziny współczuję. Chciałbym się raczej skupić na kwestii
stosunku twego męża do brata oraz twoim do męża.
Nie będę tobie nic teraz radził, opiszę tylko jak to jest u mnie.
Mam 36 lat, mój brat jest 10 lat starszy i też w pewnym sensie
całe moje życie byłem, jestem i pewnie będę przez niego wykorzystywany.
Najpierw będąc dzieckiem to ja musiałem wynosić śmieci oraz
żyć na zasadzie "podaj, przynieś, pozamiataj". Później, gdy się
ożenił i wyprowadził to ja zawsze musiałem do niego z czymś jechać
lub od niego przywozić itp. On miał rodzinę, ja nie więc powiedzmy,
że mogłem ja się zawsze fatygować w różnych sprawach.
Teraz ja sam od 10 lat mam swoją rodzinę i w zasadzie nasze stosunki się
specjalnie nie zmieniły, ponieważ jakby nie było ja zawsze będę tym
młodszym.
I tak jak pisałem poprzednio, bardzo kocham mojego brata jak brata. Często
uważam, że byłoby bardziej w porządku, gdyby mnie w pewnych sprawach
"nie wykorzystywał". Zdaję sobie z tego sprawę, ale to nie ma nic wspólnego
z moim do niego nastawieniem. Teraz dochodzi moja żona. Jej też nie podobają
się pewne zachowania mego brata zachowującego się jak "ten starszy".
Wolałaby, żeby to on przyjechał do nas po jakąś rzecz, którą potrzebuje a
nie
żebym to ja jeszcze dodatkowo się fatygował. I tutaj też w pełni się zgadzam
z moją żoną i nadal to nie ma nic wspólnego z tym jak ja się zachowam wobec
brata.
Czasami sprawę stawiam żonie jasno, że są sprawy tylko między braćmi i
kobietom
"wstęp wzbroniony", bez względy na to co sobie myślą. I nasze żony to
szanują nie
wtrącając się do tych pewnych spraw.
Brat "wykorzystuje" mnie nie tak drastycznie, żeby z tego miały powstawać
kłótnie
w mojej rodzinie. Żona nigdy nie próbowała ingerować w nasze sprawy a tym
bardziej skłócać mnie z bratem.Nie miałaby zresztą powodów, ponieważ sam
znam
granicę mojej pomocy bratu i jeśli miałaby ona skutkować negatywnie na moją
rodzinę,
to "wybacz winetu, ale nie mogę tego dla ciebie zrobić".
Myślę, że powinnaś porozmawiać z mężem o szwagrze. Spróbować wspólnie dojść
do
wniosku, że taka postawa twego męża bynajmniej nie mobilizuje szwagra do
starań o
pracę itd. i jeśli twój mąż kocha po bratersku swojego brata, to niech
postara się mu
pomóc w inny, mądrzejszy sposób, niż płacić za jego telefony i w ogóle
utrzymywać
nieroba. Myślę, że taka byłaby najlepsza rola dla ciebie. Pewnie nie jest
również aż tak
żle z twoim mężem," nie odbiera on ostatniej kromki dziecku, by ją dać
bratu"
Poznaj dobrze stosunek sewgo męża do jego brata!!!
Kończę, bo to już się robi trochę przydługawe. Inni dopowiedzą tobie resztę.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-05-04 18:29:38

Temat: Re: szwagier
Od: "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Poznaj dobrze stosunek sewgo męża do jego brata!!!

Hmmm problem w tym , ze mnie sie wydawalo,ze znam ten stosunek dobrze.
Maz czesto sie wscieka na swoich rodzicow, czesto jak u nich jestesmy
probuje im wytlumaczyc ( zwlaszcza swojej Mamie) , ze w ten sposob
krzywdza szwagra.
Czasem go gryzie, ze jego zawsze traktowano jak tego zaradnego, bo
zawsze od dziecka byl panem "siamo zrobie", ale czasem po prostu ma dosc
tego. I nie chodzi tu o to , ze chce cos od rodzicow dostac ,bo to my
czesto im pomagamy , ale o cala te sytuacje. Czuje sie gorszy chyba.
I wydawalo mi sie, ze wie jak nalezy postepowac. Ja tez nie chce sklocac
go z bratem, nie o to mi chodzi, ale pewnie wiesz jak to jest z
przyslowiowa czara goryczy i przepelniajaca ja kropla. Nie jestem
materialistka , nie chodzi mi o wyliczanie kazdemu kazdego grosza, to ja
czesto mobilizuje meza , ze moze dalibysmy rodzenstwu (mojemu badz jego)
jakies pieniadza , bo jeszcze studiuja czy nie utrzymuja sie sami,
ale..... pewne sytuacje nie moga trwac wiecznie i w pewnym momencie
wywoluja bunt.
Na razie sytuacja sie uspokoila, ja chwilowo nie chce poruszac tematu.
Zobaczymy jak bedzie dalej.
Swoja droga to wszystklo nastapilo po niedzieli w czasie ktorej dalismy
tesciowi super zegarek z okazji 50 urodzin, a co powiedzial moj kochany
szwagier na zupelnie powaznie przy wszystkich "Eeeeee tata nie bedzie ci
on potrzebny, dasz go mnie". To mnie wytracilo z rownowagi i od tego
momentu bylam nabuzowana , moze to tez spowodowalo moja reakcje i
pozniejszy zal i wscieklosc.

Pozdrowienia

Anka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-05-04 20:13:21

Temat: Re: szwagier
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisał w wiadomości
news:3CD42892.3010106@troll.linux.net.pl...
>
> > Poznaj dobrze stosunek sewgo męża do jego brata!!!
>
> Hmmm problem w tym , ze mnie sie wydawalo,ze znam ten stosunek dobrze.
> Maz czesto sie wscieka na swoich rodzicow, czesto jak u nich jestesmy
> probuje im wytlumaczyc ( zwlaszcza swojej Mamie) , ze w ten sposob
> krzywdza szwagra.

Znaczy się twój mąż we właściwy sposób próbuje zaradzić tej sytuacji.
To dobrze, szkoda tylko, że wynikła między wami kłótnia i te ciche chwile
i obrażania. To zupełnie było nie potrzebne. Macie przecież podobne
podejście do spraw pomocy w rodzinie i można było na spokojnie
wałkować "szwagra". I wyżyć się na nim a nie na mężu.
Cierpliwości, spokoju i udanych pomysłów na jego naprawienie a
jeśli się nie da, to tak trzeba działać, żeby nie krzywdził swoim egoizmem
i pasożytnictwem reszty najbliższej rodziny. Myślę o jakimś "zimnym
prysznicu" ale nie podam konkretnych pomysłów ze względów oczywistych
Darek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-05-05 13:43:10

Temat: Re: szwagier
Od: "Beata" <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Aniu,
często tak jest że bracia mają różny stosunek do życia,
jeden radzi sobie lepiej drugi gorzej, mój mąż też ma brata, który ostatnio
ma dużo problemów. Zupełnie nie jest podbny do Twojego szwagra, ale czasem
miewa bardzo szalone pomysły.
Ostatnio rzeczywiście zadał nam trudny problem, mój mąż bardzo chciał to
rozwiązać, ja stanęłam okoniem i rozmową absolutnie nie waż się tego robić.
Mąż zapropnował porozmawiajmy we troje i spokojnie pzedysktujmy każdą
wątpliwość. Rozmowa nie była łatwa, musiałam powiedzieć wiele przykrych
rzeczy, ale cel miał być znaleźć rozwiązanie.
Efekt był znakomity: nie pokłóciłam się z mężem, on nie musiał mówić o mnie
że się nie zgadzam sama to powiedziałam, po 5 godzinach udało się dotrzeć do
sedna sprawy.
Powinniście porozmawiać ze szwagem we troje, przygotować się do rozmowy,
mieć listę spraw i propozycję rozwiązań - one są najważniejsze, może nikt
nie ma pomysłu co on teraz powinien robić, jak znaleźć pracę, musicie go
aktywować do tego.
Jeśli się obrazi nie dać mu uciec tylko razem z nim rozwiązywać każdy
problemik, np. jak on myśli jak powiniscie rozwiazć sprawę kosztów za
kompakty etc.
Wierzę, że się uda.
Mało kto tak do końca jest zły.

Beata


Użytkownik "Anka P." <j...@t...linux.net.pl> napisał w wiadomości
news:3CD42892.3010106@troll.linux.net.pl...
>
> > Poznaj dobrze stosunek sewgo męża do jego brata!!!
>
> Hmmm problem w tym , ze mnie sie wydawalo,ze znam ten stosunek dobrze.
> Maz czesto sie wscieka na swoich rodzicow, czesto jak u nich jestesmy
> probuje im wytlumaczyc ( zwlaszcza swojej Mamie) , ze w ten sposob
> krzywdza szwagra.
> Czasem go gryzie, ze jego zawsze traktowano jak tego zaradnego, bo
> zawsze od dziecka byl panem "siamo zrobie", ale czasem po prostu ma dosc
> tego. I nie chodzi tu o to , ze chce cos od rodzicow dostac ,bo to my
> czesto im pomagamy , ale o cala te sytuacje. Czuje sie gorszy chyba.
> I wydawalo mi sie, ze wie jak nalezy postepowac. Ja tez nie chce sklocac
> go z bratem, nie o to mi chodzi, ale pewnie wiesz jak to jest z
> przyslowiowa czara goryczy i przepelniajaca ja kropla. Nie jestem
> materialistka , nie chodzi mi o wyliczanie kazdemu kazdego grosza, to ja
> czesto mobilizuje meza , ze moze dalibysmy rodzenstwu (mojemu badz jego)
> jakies pieniadza , bo jeszcze studiuja czy nie utrzymuja sie sami,
> ale..... pewne sytuacje nie moga trwac wiecznie i w pewnym momencie
> wywoluja bunt.
> Na razie sytuacja sie uspokoila, ja chwilowo nie chce poruszac tematu.
> Zobaczymy jak bedzie dalej.
> Swoja droga to wszystklo nastapilo po niedzieli w czasie ktorej dalismy
> tesciowi super zegarek z okazji 50 urodzin, a co powiedzial moj kochany
> szwagier na zupelnie powaznie przy wszystkich "Eeeeee tata nie bedzie ci
> on potrzebny, dasz go mnie". To mnie wytracilo z rownowagi i od tego
> momentu bylam nabuzowana , moze to tez spowodowalo moja reakcje i
> pozniejszy zal i wscieklosc.
>
> Pozdrowienia
>
> Anka
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-05-07 21:06:30

Temat: Re: szwagier
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Iza <c...@o...net.pl>, odpisuję
zatem co następuje:

| >> Jak mam postapic, zeby nie zaognic tej calej sytuacji miedzy
mna a mezem,
| >> a jednak jakos pokazac szwagrowi, ze nie ma tak lekko?

| A moze sproboj porozmawiac ze szwagrem? Po prostu spokojnie
powiedz mu, co
| ci sie nie podoba, uswiadom mu (moze nie zna), Wasza sytuacje,
albo po
| prostu jasno postaw sprawe:

Z całym szacunkiem, Izo - nie znasz tego typu człowieka, naprawdę.
To co Tobie (jak mniemam) nie przeszłoby przez gardło, jemu
przechodzi z uśmiechem na ustach.
Jestem uczulony na tego typu ludzi - mąż kuzynki jest taki...
niestety :-((((((((

Szkoda gadać, z takim gatunkiem nie wychodzą rozmowy, bo gadane to
on ma, a i owszem, prezencję i maniery również...
Nic poza tym, niestety.


Pozdrawiam,
didziak :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-05-07 21:38:53

Temat: Re: szwagier
Od: "didziak" <d...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Napisała Perełka moja, Beata <b...@p...onet.pl>, odpisuję
zatem co następuje:

| Wierzę, że się uda.
| Mało kto tak do końca jest zły.

Widzisz, może wyjdę na pesymistę, ale piszesz ze swojej
perspektywy, że jak logiczne, to On zrozumie, itp...
A taki gad jeden z drugim po prostu w twarz Ci powie: Skoro Wy nie
macie pieniędzy, to skąd ja mam mieć? Jestem na rodziców, swoich
nie mam, blebleble...
Może Twoja sytuacja miała miejsce z człowiekiem nie do końca złym.
Ten tutaj (z opowiadań) ma tupet jak wszyscy ludzie razem wzięci z
klatki 15-mieszkaniowej, jest po prostu NASTAWIONY na branie. Jemu
się NALEŻY - jak to napisała Ania w sytuacji z zegarkiem.
Twojemu szwagrowi też przyszłoby na myśl zabierać prezent, żeby
mieć go na własność?

Ja wiem, że rozmowa nie jest złym pomysłem, ale nie wierzę, że to
coś da.
Waliłbym ostrą piłkę: Za darmo umarło. Kup szmatławego
Americanosa, może Cię stać będzie. Trzeba było oszczędzić na
butach.
Z takim chamem nie wychodzą aluzje, delikatne wzmianki...

Mam coś takiego gównianego (bo KIMŚ tego nie nazwę) w swojej
rodzinie. Chodzi o męża kuzynki. Piłka do kosza - MUSI być
oryginalna, szyta skóra, oficjalna NBA, bo jakżeby inna... (stoi
na kartonowym stojaku - cena 170 pln). Jeansy - koniecznie Levis,
przecież inne to szmata i po 3 praniach do wyrzucenia. Buty - z
tego sezonu, nie będzie zimowanych przecież kupywał... głośniki do
wieży - koniecznie kupywane po przesłuchaniu jak brzmią z własnym
sprzętem (w sklepie - autentycznie!)...
Facet 3 lata już nie pracuje (rzucił zaraz po ślubie, którego nie
byłoby gdyby nie podjął pracy!), jest na pieniądzach kuzynki. Dla
niego kuzynka przeprowadziła się do Krakowa ("Tam On łatwiej
znajdzie pracę"), zrezygnowali z kux mieszkanka 2p+k+WC - mieszka
w wynajmowanym pokoju z kuchnią i WC - w adoptowanej suterenie...
Ledwo udało się go po roku nakłonić do sprzedaży limuzyny
2-letniej - Opla Omegi kombi (wszelkie komforty: 2 niezależne
klimatyzacje dla kierowcy i pasażera, skóra, pełna elektronika -
kupiony na fikcyjną firmę, oczywiście na kuzynki nazwisko
zarejestrowaną firmę), sprowadzany z Niemiec (tył lekko
stuknięty). Przez ten rok kuzynka naginała do pracy 3 autobusami,
bo Jej nie dawał auta, a sam na niedzielne obiadki do teściów
(dosłownie 200 metrów!) jeździł limuzyną... Kupił za swoje
pieniądze, owszem - trafił mu się życiowy kontrakt w firmie
leasingowej, której był przedstawicielem przez pewien czas... ale
utrzymywała auto już kuzynka. Za pieniądze po aucie wyrównali
debet na koncie a reszta pójdzie na studia MBA (tak?)... po jego
marnym licencjacie... wieczny leń a chciałby pewnie od razu
prezesa fotel znaleźć po uczelni...
Ostatnio (tak odnośnie jeszcze pracy) wyśmiał swoją szwagierkę,
która nie mogła znaleźć pracy: "Jak to - nie możesz znaleźć pracy?
To jak Ty szukasz? Praca czeka, wystarczy ją brać". Gdy Ona
odparowała mu ("Jak tak mądrze gadasz, czemu sam jeszcze nie
pracujesz?") odpowiedział: "A kto Ci powiedział, że ja szukam
pracy?".
Szkoda słów. A dziewczyna po prostu przy nim marnieje, bo pracuje
po 10 godzin... ;-/
Tak się nauczył - w domu naginały na niego mama z babcią
(wychowywany bez ojca, pączuś)...

Więc zrozumcie, że z takim typem rozmowa nic nie da, jeszcze Was
wyśmieje, jak możecie wymagać, żeby rodzice, a nie on (!) płacili
grosze bo Wy nie pokryjecie... to znaczy tupet przez duże T.


Pozdrawiam
didziak.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

OT: dla uzywajacych Outlook Express, cos fajnego!
SKLEP Z BUTAMI DLA DZEICI WE WROCLAWIU
Spamujący Sokrates
cisza
ile lat ?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »