W dniu 2011-01-10 20:34, Marchewka pisze:

> martyrologiczne koszmarki nie sa potrzebne. I pokazywac tego im nie
> zamierzam. Nie widze celu w karmieniu na sile dzieciaki tym, co bylo 70
> lat temu. Historia historia, ale takich depresyjnych zakatkow jest juz w
> Polandzie wystarczajaco.

Czy muzeum powstania jest depresyjnym zakątkiem? Ale kogo ja pytam :)
Nic nie pomoże buntowanie się przeciw własnej historii, chciałabyś mieć
taką jak Czechy (czytam właśnie Gottland Mariusza Szczygła)?

> Bylyby natomiast zadowolone z kolejnych
> "Kopernikow" (Wa-wa), jakiegos odpowiednika londynskiego Muzeum Historii
> Naturalnej czy Muzeum Techniki.

Ooo, ja też :) Ale cóż, to nie u nas urodził się Darwin. Za to w każdej
chwili możemy mieć króla.
A propos, konkluzja z najnowszego artykułu Szczygła o wymyślonym czeskim
bohaterze narodowym (mitologię narodową maja mocno słabowatą):

"Pytam Czechów o ich geniusza przy różnych okazjach. - Jak możecie
wierzyć w kogoś, kto nie istnieje?
- Ale to zupełnie tak jak u was w katolickiej Polsce, prawda?"

> I pewnie ucieszyloby je, gdyby nie
> musialy zaiwaniac do 5-krotnie przeludnionej szkoly na 3 zmiany. Ale
> watpie, czy zakumasz...

No to już wina (m.in.) wszystkich przyjezdnych, którzy się nie meldują
na stałe.

--
Pozdrawiam - Aicha