Data: 2010-12-31 14:01:40
Temat: Re: tak wyglada koniec cywilizacji bialego czlowieka
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:ifkfhi$e27$...@n...onet.pl...
Ziemkiewicza złapałam na paru grubszych manipulacyjkach (nie pytaj proszę
JAKICH, bo oczywiście poszło w "niepamięć") i straciłam do niego szacunek.
====================================================
================================
Każdego redaktora można złapać na różnych nieścisłościach, nawet
przekłamaniach. Ostatnio np Michalkiewicz z takiego jednego się tłumaczył.
Nie ma w tym dla mnie nic dziwnego- oczywiście, jeśli ktoś potrafi się do
tego przyznać- i nie był to element manipulacji. Od wielu lat czytam
(słucham) Ziemkiewicza- o manipulację bym go nie podejrzewał...
>
>
>
> Ale z drugiej strony, czy nie należy być wdzięcznym instytucji, która
> umożliwiła ludziom życie w wolności wyborów? Przecież Ci, którzy chcą mieć
> dzieci - je mają, a Ci którzy nie chcą - nie.
> ====================================================
==============================
> Jaka instytucja to umożliwiła, moja Droga Vilar? ŻADNA instytucja nie daje
> ani nie umożliwia KOMUKOLWIEK wolnego wyboru.
A i owszem.
(i teraz poplujesz ekran, więc przełknij kawę): Zakład Ubezpieczeń
Społecznych (chociażby)
I już się tłumaczę.
Jednym z czynników mających wpływ na decyzję o posiadaniu potomstwa lub jego
braku jest zapewnienie soebie godnej strarości. Kiedyś do tego celu służyły
dzieci, teraz osoby starsze mają wolną rękę (założywszy, że pomyślały
uprzednio, że prosta emerytura to jednak za mało).
====================================================
================================
Ubezpieczenia społeczne powstały za Bismarck'a w Niemczech. Ot- wielu
żołnierzy (Prusy praktycznie non stop wojowały) wracało okaleczonych, albo
po prostu po wieloletniej służbie- do niczego innego niezdolnych. Wymyślono,
że po ukończeniu (chyba) 65 roku życia będą dostawać dożywotnie utrzymanie.
No bo- jak nieoficjalnie motywowano- i tak rzadko który tych lat dożyje.
Miało to zapewnić motywację do wstępowania do armii. Potem zaczęło to żyć
swoim życiem- i...rzeczywiście spowodowało sporo zamieszania w relacjach
międzyludzkich. Tak, jak piszesz- ważnym motorem motywującym do posiadania
potomstwa było zapewnienie sobie opieki na starość. Lepiej lub gorzej
(kiedyś Ixi pisała o wyprowadzaniu na "dochodzenie" w biednych rodzinach)-
ale działało. Działo się to siłami społeczeństwa. Działa to na całym
świecie- np czytając biografię (napisaną przez brata) hinduskiego duchownego
katolickiego- Antoniego Demello- dowiedziałem się, że był najmłodszym
dzieckiem i zgodnie z tradycją miał pozostać z rodzicami i się nimi zająć.
Owszem- mógł sobie ułożyć życie (ożenić się), ale musiałto mieć na
względzie. Miał z tego tytułu przywileje (brał całość albo lwią część schedy
po rodzicach)- no ale i obowiązki. Ponieważ marzył od dziecka o karierze
duchownego- modlił się o kolejne rodzeństwo- bo w takiej sytuacji nie mógłby
zostać osobą duchowną. Podobnie było i w Europie. istnienie rent i emerytur
zaczęło to zmieniać: prywatne początkowo instytucje funduszy emerytalnych,
gwarantowane przez instytucje państwowe- zaczęły zapewniać środki na
utrzymanie na starość. Tu mam takie uwagi: początkowo rzeczywiście tym,
którzy dożyli- zapewniały. Jednak wciąż zapewniały wyłącznie to, co można
uzyskać za pieniądze- i to na ogół niewielkie: wikt i opierunek. Taka
sytuacja zaczęła powodować, że dzieci miały wymówkę, by nie opiekować się
swoimi rodzicami: przecież stać ich na dobry przytułek. W miarę upływu czasu
(zmiany zachodziły przecież dziesięcioleciami)- rosła liczba różnych domów
starców, a osłabiały się ważne więzi społeczne (rzecz na której przecież
społeczeństwo się opiera)- więź rodzic- dziecko. Oczywiście zarządzane coraz
gorzej, aż w końcu bezpośrednio przez państwa fundusze emerytalne zaczęły
zapewniać coraz gorsze emerytury (aż tak jak ZUS- niczego już nie zapewnia)-
a więzi coraz bardziej słabły. Ja tu nie widzę przyczynienia się do wolności
wyboru przez instytucję- a_wręcz_przeciwnie. Równie dobrze możesz napisać,
że np instytucja wojska przyczynia się do zwiększenia wolności wyboru- bo
żołnierz może lub nie pozbawić kogoś życia w drugim okopie- a cywil raczej
takiego wyboru nie ma. Można i tak...
Kiedyś dzieci w rodzinach rolniczych służyły jako bezpłatna siła robocza.
Teraz: zmiana mentalności + mechanizacja nie są ich potrzebne takie chmary.
====================================================
================================
OK- w ogóle Clinton stwierdził, że ze społecznego punktu widzenia dobrze,
żeby każdy coś robił, jednak obecna technika pozwala na to, żeby pracowało
tylko ok.10% ludzi. Coś w tym jest. Zgoda- szewc już nie musi uczyć szewstwa
synów (butów się raczej nie naprawia), informatyk swoich dzieci informatyki
(i tak wiedza się zdezaktualizuje w ciągu 3 lat), etc. Z tego punktu
widzenia- nie potrzeba dzieci.
I poza tym, tym co jeszcze ma bezpośredni wpływ na dzietność są:
- pigułka i inne metody antykoncepcji
- zmiana nastawienia kobiet do seksu i obowiązków małżeńskich
- zmiana mentalności i pojawienie się wielu różnych i konkurencyjnych ról
społecznych kobiet.
Czyli to nie jest tak, że ktoś nas popsuł, ale pojawiły się nowe mozliwości,
z ktorych skwapliwie korzystamy.
====================================================
====================================================
========
Napiszę więcej- główną przyczyną IMO jest upaństwowienie dzieci. W takiej
Szwecji zabiera się dziecko bez powodu (bo tak)- i daje innej rodzinie.
Uzasadnienie- jak się pojawi- może być w rodzaju: dziecko uzdolnione
muzycznie zostało oddane rodzicom- muzykom. Biologiczni rodzice nie
gwarantowali rozwoju talentu muzycznego dziecka. I to wystarczy. Tak, to
skrajności- ale do tego dążymy coraz szybciej i my. Przecież jeszcze 50 lat
temu nikomu by się w głowie nie pomieściło, że można komuś w ogóle zabrać
jego dziecko. Dziś, wielu wykształconych przez media ludzi uważa to za coś
normalnego. Vilar- po kiego Ci państwowe dzieci? Skoro nie Twoje- to warto
rodzić? Umęczysz się, zwiążesz emocjonalnie, a tu wszystkie dzieci są nasze?
Wiesz jak to jest- w nerwach krzykniesz na nie, w szkole (w przedszkolu)
odpowiednio pytający urzędnik już tam wyciągnie z niego, co trzeba (sytuacje
dziejące się już w Polsce!)- i będziesz szukać swojego (tfu- przepraszam!
Państwowego) dziecka po kraju. Anacocito?
A jeszcze wracając do końca rasy białej....
to zobacz, czy jesteśmy aż tak wspaniałą rasą?
Fizycznie dużo lepiej rozwinięta jest rasa czarna (patrz chociażby na
sportowców).
Umysłowo (mentalnie) żółta?
====================================================
====================================================
==========
Vilar- nie przyklejaj mi nie moich poglądów. Pisałem o cywilizacji białego
człowieka: te wszystkie osiągnięcia kulturowe, techniczne, te imperia-
słowem: coś niepowtarzalnego w historii świata. Porządek cywilizacyjny,
który wprowadził biały człowiek na świecie- na naszych oczach upada. To
porządek instytucjonalny, który odziedziczyliśmy w prostej linii po
starożytnym Rzymie, to podejście do prawdy, które przekazali nam starożytni
Grecy, to nakaz kierowania się miłością, jaką przekazuje nam
chrześcijaństwo. W ramach tej cywilizacji- korzystając z jej dobrodziejstw i
żyjąc na równi z innymi- żyją i tworzą różne rasy ludzkie, które przyjęły
naszą wspaniałą cywilizację. To ostatnie lata (od 1968 roku) wprowadziły
politgramotkę, która każe się wstydzić przynależności do naszej cywilizacji.
Zobacz, jak u prostych ludków, którzy są wykształceni z dużych miast
politgramotka zrobiła spustoszenie: oni się wstydzą tej cywilizacji. Ba!
Twierdzą wręcz, że nic takiego nie istnieje! OK- wiem, sam tego nie wymyśli,
no ale trudno usprawiedliwiać dorosłego człowieka, że mu jakaś "GW" defekuje
do głowy, a on myśli, że to wszystko na poważnie.
Innym pytaniem jest pytanie o rasy: zgadzam się, rasy się od siebie różnią.
Popatrz chociaż na ilość białych koszykarzy w najlepszych drużynach na
świecie- naprawdę wyjątki. Tak, jak np czarni uczeni. Żółta rasa chwali się
swoją ponadprzeciętną inteligencją.
Słowem- można długo o rasach, można zachwycać się mieszankami- jednak
uważam, że zdrowym podejściem jest takie: moja jest najlepsza. Czyż nie?
Zastanawiam się co się stało z Arabami. Kiedyś byli matematykami,
architektami... teraz też niby budują niesamowite rzeczy (chociażby Dubaj).
ale "ręcami" innych. Sami łożą tylko pieniążki.
====================================================
====================================================
===========
Wiesz- sam o to pytałem Arabów. Otrzymywałem podobne odpowiedzi w stylu:
Arabowie to była tam elita. Ta elita podbiła ludy żyjące często na poziomie
niemalże kamienia łupanego (Memelucy, Berberowie, etc)- no i kto z kim
przystaje:-)...
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|