Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: teletubisie - dlaczego tak działają na dzieci?
Date: Tue, 15 Feb 2005 22:44:06 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 38
Sender: p...@p...onet.pl@133-mia-8.acn.waw.pl
Message-ID: <cutqf2$9s0$1@news.onet.pl>
References: <3...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 133-mia-8.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1108503842 10112 62.121.75.133 (15 Feb 2005 21:44:02 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 15 Feb 2005 21:44:02 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:306986
Ukryj nagłówki
Użytkownik "tłiti" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:3ed3.00000321.42126590@newsgate.onet.pl...
> zastanawiałem się, dlaczego dzieci tak się uspokajają przy teletubisiach,
> wręcz je to hipnotyzuje.
> rozumiem, że przekaz jest prosty, dużo powtórzeń, przystępny język, fajne
> kolorki. ale czy to wystarczy, żeby tak zahipnotyzować maluchy?
> zastanawiał
> się ktoś może nad tym głębiej?
Głębiej to się pewnie twórcy zastanawiali :)
Ostatnio przerzucałem kanały w TV i trafiłem na końcówkę. Może dlatego że z
zaskoku zobaczyłem fragment a nie całośc - cosik przykuło moją uwagę.
Ostatnia scena "teletubisie mówią papa". Po czym występuje "nie", raz w
formie stwierdzenia, raz w formie pytania, raz w formie zdziwienia, raz w
formie rozbawionej, raz w formie żalu. Kto ogladał ten wie :) Każde "nie" -
niesie ze sobą inny ładunek emocjonalny. I teraz. Moim zdaniem nie chodzi o
to że "każde dziecko znajdzie coś dla siebie". Tzn. że wesołe dziecko
usłyszy formę rozbawioną i będzie hepi, "niedoinformowane" dziecko "łyknie"
formę pytająca itd. ... moim zdaniem nie o to chodzi. "Nie" - za każdym
razem jest wymawiane "pozytywnym głosem" - w kazdym wypowiedzeniu "nie" jest
coś pozytywnego. W realnej sytuacji dziecko odczuwa coś w rodzaju żalu, gdy
dobrze się bawi, a tu nagle każą mu iść do łózka. I nie bardzo ma jak okazać
swój żal. Rodzice przeważnie podają dziecku racjonalne powody "dlaczego ma
iśc spać", albo kręcą coś o jakichś "misiach które będa płakać". Cały czas
jest odziaływanie rodzic->dziecko. Gdy tymczasem dziecko chce pokazać, że
niekoniecznie mu się to podoba. Tylko nie za bardzo ma jak. No bo jak
sprzeciwić się racjonalnym powodom, które z założenia _mają_być_słuszne_,
albo jak zrobić "przykrośc misiowi" i nie wyjśc we własnych oczach na
potwora ? :) A tu proszę - "teletubisie mówią papa" + 100 zaprzeczeń "nie"
ubranych w rózne emocje - za każdym razem pozytywne. To podświadomie
zaspokaja potrzeby emocjonalne dzieciaka.
Ale oczywiście mogę się mylić ... nie jestem teletubisiem :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|