« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2011-01-23 21:28:04
Temat: Re: teraz ksiadz....
Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ihi29g$mdb$1@inews.gazeta.pl...
> kiwiko pisze:
>> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w
>> wiadomości news:ihhlev$ca7$1@inews.gazeta.pl...
>>> kiwiko pisze:
>>>> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w
>>>> wiadomości news:ihfip8$6f$1@inews.gazeta.pl...
>>>>> Iwon(K)a pisze:
>>>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>>>> news:1dv1gtcpp6ck0.1wev2uj26vn45$.dlg@40tude.net...
>>>>>>> Dnia Sat, 22 Jan 2011 13:10:58 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>>>
>>>>>>>> ......bedzie decydowal czy bedzie slub czy nie
>>>>>>> O Twoim nie musi.
>>>>>> zalapalam sie jeszcze na stare dobre czasy, kasa sie liczyla......lol
>>>>>>
>>>>>> i.
>>>>> Chyba trudno mi sobie wyobrazić, w jakim przypadku trzeba byłoby
>>>>> domagać się ślubu?
>>>>> Ci, którzy nie zostali wychowani w duchu katolickim
>>>>> raczej nie będą upierać się przy sakramentach, natomiast ci,
>>>>> którzy zostali to nie słyszałem, żeby mieli z tym jakieś problemy,
>>>>> ponieważ dla nich sakrament małżeństwa to integralna część ich
>>>>> duchowości i kapłani zwykle to raczej dobrze rozumieją i wyczuwają.
>>>>>
>>>>> --
>>>>> Pozdrawiam,
>>>>> Frank Einstein
>>>> może chodzi o to, że ksiądz stwierdzi, że młodzi jeszcze nie dojrzali
>>>> do małżeństwa.
>>>> Tacy niedojrzali potem chcą je unieważnić
>>>>
>>>> kiwiko
>>> Faktycznie to mógłby być uzasadniony powód, ale...
>>> No właśnie, myślę sobie tak: jeśli 2 ludzi chce się pobrać,
>>> to raczej coś do siebie czują i to coś bardziej pozytywnego
>>> niż negatywnego.
>>> Więc jeśli zdziczeją potem w takim związku, jakby nie było
>>> to jednak opartym na większym lub mniejszym uczuciu,
>>> to bez tego związku zdziczeliby jeszcze bardziej i pewnie szybciej.
>>>
>>> --
>>> Pozdrawiam,
>>> Frank Einstein
>>
>> kto to może wiedzieć?
>> I chyba nie wiem o jakim zdziczeniu mówisz.
>>
>> kiwiko
>
> O takim, w którym uczucia wyższe ustępują niższym,
> np. miłość i szacunek zamieniają sie w złość, strach i agresję,
> co prowadzi do rozpadu związku.
> Uważa się np. że facet sięga po kieliszek generalnie z 2 powodów,
> przez to, że nie ma kobiety i przez kobietę,
> przy czym ten pierwszy występuje zwykle niejako najpierw i sięgnięcie
> po kieliszek jest w tym przypadku bardziej nieuchronne ;)
>
> --
> Pozdrawiam,
> Frank Einstein
bardzo prosto wyglądałby świat, gdyby tak było.
kiwiko
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2011-01-23 22:23:42
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 17:21:06 +0100, Frank Einstein napisał(a):
>> na pewno. Jednakze jak mozna przeczytac w linku, wzrasta
>> ilosc rozwodow koscielnych....cos to chyba powinno Ci mowic.
>>
>> i.
>
> Mówi mi o łatwiejszym dostępie do informacji nt. warunków
> i sposobu otrzymania tzw. "kościelnego rozwodu".
Unieważnienia małżeństwa.
A że wzrasta ich ilość... cóż, ja raczej przypisywałabym to coraz większej
liczbie ludzi, dla których Sakrament Małżeństwa nie ma żadnego znaczenia,
a jednak go przyjmują - "bo wypada", "bo co babcia powie", z wyrachowania,
albo "bo wszyscy biorą", itp... Przyjęcie jakiegokolwiek sakramentu w ww
złej intencji sprawia, ze on jest nieważny. Czyli taki ślub kościelny jest
nieważny. Czyli... wzrasta liczba unieważnień małżeństwa.
Oczywiscie powody podaje się z reguły zgoła inne.
Bo jak to tak - głupio przed samym sobą, a co dopiero przed innymi
przyznać, że się przystąpiło do Sakramentu mając i Kosciół, i sam
sakrament, w głębokim... ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2011-01-23 22:25:32
Temat: Re: teraz ksiadz....kiwiko pisze:
> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ihi29g$mdb$1@inews.gazeta.pl...
>> kiwiko pisze:
>>> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w
>>> wiadomości news:ihhlev$ca7$1@inews.gazeta.pl...
>>>> kiwiko pisze:
>>>>> Użytkownik "Frank Einstein" <f...@g...pl> napisał w
>>>>> wiadomości news:ihfip8$6f$1@inews.gazeta.pl...
>>>>>> Iwon(K)a pisze:
>>>>>>> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
>>>>>>> news:1dv1gtcpp6ck0.1wev2uj26vn45$.dlg@40tude.net...
>>>>>>>> Dnia Sat, 22 Jan 2011 13:10:58 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
>>>>>>>>
>>>>>>>>> ......bedzie decydowal czy bedzie slub czy nie
>>>>>>>> O Twoim nie musi.
>>>>>>> zalapalam sie jeszcze na stare dobre czasy, kasa sie liczyla......lol
>>>>>>>
>>>>>>> i.
>>>>>> Chyba trudno mi sobie wyobrazić, w jakim przypadku trzeba byłoby
>>>>>> domagać się ślubu?
>>>>>> Ci, którzy nie zostali wychowani w duchu katolickim
>>>>>> raczej nie będą upierać się przy sakramentach, natomiast ci,
>>>>>> którzy zostali to nie słyszałem, żeby mieli z tym jakieś problemy,
>>>>>> ponieważ dla nich sakrament małżeństwa to integralna część ich
>>>>>> duchowości i kapłani zwykle to raczej dobrze rozumieją i wyczuwają.
>>>>>>
>>>>>> --
>>>>>> Pozdrawiam,
>>>>>> Frank Einstein
>>>>> może chodzi o to, że ksiądz stwierdzi, że młodzi jeszcze nie dojrzali
>>>>> do małżeństwa.
>>>>> Tacy niedojrzali potem chcą je unieważnić
>>>>>
>>>>> kiwiko
>>>> Faktycznie to mógłby być uzasadniony powód, ale...
>>>> No właśnie, myślę sobie tak: jeśli 2 ludzi chce się pobrać,
>>>> to raczej coś do siebie czują i to coś bardziej pozytywnego
>>>> niż negatywnego.
>>>> Więc jeśli zdziczeją potem w takim związku, jakby nie było
>>>> to jednak opartym na większym lub mniejszym uczuciu,
>>>> to bez tego związku zdziczeliby jeszcze bardziej i pewnie szybciej.
>>>>
>>>> --
>>>> Pozdrawiam,
>>>> Frank Einstein
>>> kto to może wiedzieć?
>>> I chyba nie wiem o jakim zdziczeniu mówisz.
>>>
>>> kiwiko
>> O takim, w którym uczucia wyższe ustępują niższym,
>> np. miłość i szacunek zamieniają sie w złość, strach i agresję,
>> co prowadzi do rozpadu związku.
>> Uważa się np. że facet sięga po kieliszek generalnie z 2 powodów,
>> przez to, że nie ma kobiety i przez kobietę,
>> przy czym ten pierwszy występuje zwykle niejako najpierw i sięgnięcie
>> po kieliszek jest w tym przypadku bardziej nieuchronne ;)
>>
>> --
>> Pozdrawiam,
>> Frank Einstein
>
> bardzo prosto wyglądałby świat, gdyby tak było.
>
> kiwiko
Gdyby wszyscy faceci pili?
--
Pozdrawiam,
Frank Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2011-01-23 22:34:32
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 11:37:10 +0100, Aicha napisał(a):
> W dniu 2011-01-23 07:27, Iwon(K)a pisze:
>
>>>> To oznacza, że Iwonka już nie jest mężatką w rozumieniu KK. Wobec tego,
>>>> gdyby kiedyś
>>>
>>> Tzn kiedy "kiedyś"? Jak dojdzie do wniosku, że znów się opłaca?
>>>
>>>> "nawróciła się" na wiarę katolicką,
>>>
>>> Nie ma tak po prostu "nawróciła". Pstryk i już, bo tak?
>>
>> tak jak Ty. Pstryk i juz :) lol
>
> Najgłośniej krzyczą neofici.
Już raz Ci tłumaczyłam, dlaczego NIE jestem neofitką: moja rodzina od
pokoleń jest katolicka, z niewiele (w tym względzie) znaczącym
przerywnikiem - moim ojcem.
A Tobie z serca radzę, abyś przemyślała swój stosunek do Koscioła i wiary -
czyli albo się nawróć teraz/niedługo, albo dokonaj aktu apostazji - żeby
być w porządku wobec siebie.
Bo jak się nawrócisz zbyt późno, np tak coś około 60-tki, to zasilisz grono
kobiet zasłuchanych w Radio Maryja, krzyczących najgłośniej.
Skoro do tej pory nie wystąpiłaś z Kościoła, to chyba jakiś cel w tym masz,
prawda?
Może powinnaś pomyśleć o kupnie 2 motków moheru dobrej jakości i
zaglądnięciu na grupę pl.rec.robotki-reczne, tam mają fajne wzorki na
berety.
Iwonki też ta rada (o nawróceniu i berecie) dotyczy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2011-01-23 22:35:53
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 00:37:56 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
> imo troche czasu uplynie zanim tradycja sie zmieni.....
I przyjdzie kolejna, nowa, świecka - będziesz się dzielic jajeczkiem na
Boże Narodzenie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2011-01-23 22:39:59
Temat: Re: teraz ksiadz....Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 23 Jan 2011 17:21:06 +0100, Frank Einstein napisał(a):
>
>>> na pewno. Jednakze jak mozna przeczytac w linku, wzrasta
>>> ilosc rozwodow koscielnych....cos to chyba powinno Ci mowic.
>>>
>>> i.
>> Mówi mi o łatwiejszym dostępie do informacji nt. warunków
>> i sposobu otrzymania tzw. "kościelnego rozwodu".
>
> Unieważnienia małżeństwa.
>
> A że wzrasta ich ilość... cóż, ja raczej przypisywałabym to coraz większej
> liczbie ludzi, dla których Sakrament Małżeństwa nie ma żadnego znaczenia,
> a jednak go przyjmują - "bo wypada", "bo co babcia powie", z wyrachowania,
> albo "bo wszyscy biorą", itp... Przyjęcie jakiegokolwiek sakramentu w ww
> złej intencji sprawia, ze on jest nieważny. Czyli taki ślub kościelny jest
> nieważny. Czyli... wzrasta liczba unieważnień małżeństwa.
> Oczywiscie powody podaje się z reguły zgoła inne.
> Bo jak to tak - głupio przed samym sobą, a co dopiero przed innymi
> przyznać, że się przystąpiło do Sakramentu mając i Kosciół, i sam
> sakrament, w głębokim... ?
O ile liczba unieważnień małżeństw przez kościół faktycznie wzrasta,
to przyczyny upatrywałbym raczej w kiepskim przygotowaniu młodych ludzi
do życia w związku i w rodzinie.
Obecne czasy tak bardzo się różnią od tych sprzed tego pokolenia,
że na dobrą sprawę zarówno model rodziny, jak i jej koszty oraz
źródła utrzymania dawno się zdezaktualizowały.
Jak rodzice przesiąknięci kombinatem, a potem sami próbujący się jakoś
odnaleźć w realiach naszej karykaturalnej prywatyzacji mieli przygotować
swoje dzieci do tek, że życie kosztuje i skąd na nie wziąć środki?
Jak ktoś miał jeszcze wyższe wykształcenie, to sobie w miarę poradził,
ale z tego co widzę, reszcie nie za bardzo to poszło.
--
Pozdrawiam,
Frank Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2011-01-23 22:45:06
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 00:27:52 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> news:1gntvm26cskt5.5qzcvvkarc2s$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 23 Jan 2011 00:22:13 +0100, JBP napisał(a):
>>
>>> To oznacza, że Iwonka już nie jest mężatką w rozumieniu KK. Wobec tego,
>>> gdyby kiedyś
>>
>> Tzn kiedy "kiedyś"? Jak dojdzie do wniosku, że znów się opłaca?
>>
>>> "nawróciła się" na wiarę katolicką,
>>
>> Nie ma tak po prostu "nawróciła". Pstryk i już, bo tak?
>
> tak jak Ty. Pstryk i juz :) lol
No, tak to nie wygladało u mnie. Ja się w ogóle nie NAWRÓCIŁAM - dzień
przed ślubem przyjęłam chrzest, a w dniu ślubu Pierwszą Komunię Świętą i
chwilę potem Sakrament Małżeństwa.
Najpierw jednak musiałam tego ZECHCIEĆ, długo się przygotowywać, a na
koniec z wiarą i w dobrej intencji POPROSIĆ.
Ty nawet teraz, rozpwtrując ewentualność, masz złą intencję. Zastanów się.
Przecież brniesz w jakimś nonsensie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2011-01-23 22:46:10
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 00:24:14 -0600, Iwon(K)a napisał(a):
> wg ciebie, wiec spoko :)))))
Oczywiście, że według mnie - ale wyparcie się wiary pozostaje grzechem
ciężkim, jeśli nie śmiertelnym, bo tylko co do kwalifikacji mogę się mylić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2011-01-23 22:46:59
Temat: Re: teraz ksiadz....Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 23 Jan 2011 17:21:06 +0100, Frank Einstein napisał(a):
>
>>> na pewno. Jednakze jak mozna przeczytac w linku, wzrasta
>>> ilosc rozwodow koscielnych....cos to chyba powinno Ci mowic.
>>>
>>> i.
>> Mówi mi o łatwiejszym dostępie do informacji nt. warunków
>> i sposobu otrzymania tzw. "kościelnego rozwodu".
>
> Unieważnienia małżeństwa.
>
> A że wzrasta ich ilość... cóż, ja raczej przypisywałabym to coraz większej
> liczbie ludzi, dla których Sakrament Małżeństwa nie ma żadnego znaczenia,
> a jednak go przyjmują - "bo wypada", "bo co babcia powie", z wyrachowania,
> albo "bo wszyscy biorą", itp... Przyjęcie jakiegokolwiek sakramentu w ww
> złej intencji sprawia, ze on jest nieważny. Czyli taki ślub kościelny jest
> nieważny. Czyli... wzrasta liczba unieważnień małżeństwa.
> Oczywiscie powody podaje się z reguły zgoła inne.
> Bo jak to tak - głupio przed samym sobą, a co dopiero przed innymi
> przyznać, że się przystąpiło do Sakramentu mając i Kosciół, i sam
> sakrament, w głębokim... ?
O ile liczba unieważnień małżeństw przez kościół faktycznie wzrasta,
to przyczyny upatrywałbym raczej w kiepskim przygotowaniu młodych ludzi
do życia w związku i w rodzinie.
Obecne czasy tak bardzo się różnią od tych sprzed tego pokolenia,
że na dobrą sprawę zarówno model rodziny, jak i jej koszty oraz
źródła utrzymania dawno się zdezaktualizowały.
Jak rodzice przesiąknięci kombinatem, a potem sami próbujący się jakoś
odnaleźć w realiach naszej karykaturalnej prywatyzacji mieli przygotować
swoje dzieci do tego, że życie kosztuje i skąd na nie wziąć środki?
Jak ktoś miał jeszcze wyższe wykształcenie, to sobie w miarę poradził
(i ich dzieci teraz jakoś sobie radzą),
ale z tego co widzę, reszcie nie za bardzo to poszło.
--
Pozdrawiam,
Frank Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2011-01-23 22:55:11
Temat: Re: teraz ksiadz....Dnia Sun, 23 Jan 2011 01:48:21 +0100, Fragile napisał(a):
> Wydaje mi się jednak, że głęboko w słowach Iwonki ukryty jest ból i żal...
> Tylko Iwonka wie, czym spowodowany. A może jeszcze tak do końca nie wie?
Jej żarliwa nienawiść do Kościoła nie bierze się z nieuświadomionych
obciążeń, lecz z bardzo konkretnych rzeczy, o których wie doskonale.
A też na pewno nie bierze się z powodu kilku katolików (w tym mnie), którzy
jej zaszli za skórę, tudzież nie z powodu jakiegoś księdza, który za swoją
pracę i poświęcony czas śmiał zbyt obcesowo żądać gratyfikacji.
To wszystko przecież NIC.
Jestem pewna, że kiedy Iwonka płaciła za salę weselną i orkiestrę, nawet
jej w głowie nie postało, aby żądac od ludzi tych usług za darmo...
Więc CO tak naprawde jest powodem, ona dobrze wie. Przecież nie
znienawidziła Koscioła DOPIERO w momencie zetkniecia ze mną. Ja tylko
zbieram na siebie cały nagromadzony ciężar jej nienawiści. Ale spokojnie,
dam radę. Dobrze, że skupia się na mnie, bo ja potrafię spokojnie wyjaśnić
jej rzeczy, od których myślą do tej pory uciekała... Moze się zastanowi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |