Data: 2005-11-15 18:00:24
Temat: Re: test wechslera
Od: Gall Anonim <a...@a...w.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 15 Nov 2005 10:14:48 +0100, drewnokocur napisał(a):
> Ludzie czytają, piszą wirusy i piszą antywirusy. I co? I żyjemy dalej.
>> nie strasz, bo inni Cię postraszą :)
> tyle, że wirusy i antywirusy powstaja nieporównywalnie szybciej...
Piszesz o tych lepszych czyu o tych gorszych? Bo jeśli chodzi o
lamerskie to pisze się je w godzinę czy dwie, ale wykrywa w minutę...
>> A co do testów - nie ma jednego psychologa, więc można pojść wpierw do
>> jednego, a potem za tydzień do następnego.
> większośc testów, aby wynik był diagnostyczny i wiarygodny nie może być
> powtarzanych przez jakiś czas. rzeczony test wechslera o ile pamiętam przez
> 6 mies.
A skąd drugi psycholog ma wiedzieć o tym, że pacjent był już badany
wcześniej?
>> Nie tylko przekonania.
> a co jeszcze?
Wartości ktorymi kieruje się w życiu? Religią? Domniemaniami? Kulturą?
Mam wymieniać dalej?
>> I wychodzi średnia tego zespołu.
> a potem w każdym kraju kolejny zespól, który tworzy normy dla danej kultury,
> do tego teoria, na której test się opiera, same subiektywizmy normalnie.
> aż dziw, że statystyczne współczynniki trafności i rzetelnosci wychodzą
> takie wysokie, nie? ciekawe czyj tam subiektywizm, że taki wynik, skoro to
> czysta matematyka...
Jak te wysokie rezultaty zaczną sięgać 100%... To wtedy pogadamy.
Obecnie póki są wysokie (ile? 55%? 65%? 90%?), należy zastanowić się nad
takim zdaniem: każdy człowiek jest inny.
Jeśli złożysz kilka subiektywizmów w jedną całość, to zrobi ci się
pewien margines, a widełki testu mocno poszerzą... I wowczas w te
widełki, może wpadać duuużo więcej osób...
>>> Test zanim zostanie testem jest wielokrotnie poddawany roznym 'proba',
> gdzie stara sie wyeliminowac m.in. owa 'subiektywnosc'.
Ale za to jak wyżej - poszerzasz widełki, zwiększasz przeciętność testu.
>> Jeśli te proby wpływają na zmianę testów, to po kilku takich probach
>> dostajesz uśredniony test dla większości społeczeństwa.
> i o to przecież w teście chodzi, wynik daje informację, jak dana osoba w
> danym kryterium plansuje się w stosunku do reszty społeczeństwa, w danej
> kulturze oczywiście, bo test jest standaryzowany kulturowo.
Ach tak... Standaryzowany kulturowo? Ale skąd takie założenie?
Skąd wiesz, że test ma dawać porównanie danej osoby do reszty
społeczeństwa?
>> A moim zdaniem, dość skromnym zresztą, każdy test powinien być tworzony
>> pod danego człowieka. Pod to, co ten człowiek reprezentuje sobą, jakie
>> ma cechy, umiejętności itp itd.
> twoje skromne zdanie pokazuje, że nie masz bladego pojęcia o konstrukcji
> testów, ani o ich przeznaczeniu. niby w jaki sposób miałby być skonstruowany
> test dla jednego człowieka? jaką metodą, bo przeciez nie analizy
> czynnikowej? a nawet gdyby to było możliwe, to po co? co z takeigo testu
> wynika? nie wspominając nawet, że każda definicja danej cechy czy
> umiejętności, aby nie budziła wątpliwości co do jej zasięgu, musi powstać w
> oparciu o teorię i statystyczne badania weryfikujące...
Twoje zalożenia i sposób argumentacji w tej dyskusji, jasno pokazują że
nie masz pojęcia o tym czym jest dyskusja. Nie wiesz także o co w niej
chodziło.
Dlatego proponuję EOT w stosunku do twojej osoby.
być może, jeśli przeczytasz moje posty jeszcze raz, i w dodatku je
zrozumiesz - wtedy *może* wrócimy do tego tematu.
Pozdrawiam
GA
|