>
> Użytkownik <j...@s...pl>
> > Witam dopiero co znalazłam te niusy!
> > Mam nadzieję ,że będzie nam się miło korespondowało!
> > Co do problemów związanych z identyfikacją to choć enneagramuje juz od kilku
> > lat to do testów nie dotarłam ,podejrzewan ,że to zostało wydane jedynie w
> > języku angielskim. Wiem natomiast ,że jeżeli ktoś nie umie się
zakwalifikować
> > do żadnego z typów to istnieje duże prawdopodobieństwo ,że jest Mediatorem.
> Nie
> > wiem na jakim etapie jesteś ,ale tak na wszelki wypadek zapraszam do
kolejnej
> > książki z tej serii pt."Enneagram w działaniu" ,niestety nie pamiętam w tym
> > momencie jej autorów. Została ona wyadana też w wyd Santorski i Spółka.
> > Bardzo liczę na to ,że gdy już będziesz wiedział do jakiego typu należysz
> > podzielimy sie swoimi doświadczeniami ,szczególnie gdyby okazało sie ,że
> > należymy do tego samego typu. Jeżeli znasz inne tytuły książek polskich lub
> > nie ,albo znaszjaieś ciekawe adresy internetowe to liczę na współpracę!
> >                                                      Justyna
>
> czesc,
>
> wiesz, tak na prawdę to ja mocno powiątpiewam w to że znajdę opis siebie w
jakim
> kolwiek zestawieniu.
> jakby nie było Enneagr.. czy inne proby klasyfikacji 'typów ludzkich' to tylko
> próby opisu charakteru czlowieka, raz jestem taki a raz inny, pewne cechy
> występują częściej inne rzadziej, zmienia to sie w całym cyklu życia....
>
> to że ludzie próbują sie jakoś zakwalifikować to inna sprawa. sami nie
potrafia
> sie opisać więc chcą żeby zrobił to ktoś inny, ba są nawet w stanie
zrozygnować
> z pewnych właściwych sobie zachowań żeby tylko idealnie pasować do jakiego tam
> typu osobowości. czase to dobrze a czasem nie.
>
> nie jestem więc pewien czy to najlepszy sposób żeby poznac siebie, może to co
> najwyżej zrozumieć innych, ale tez nie tak bardzo konkretne przypadki.
>
> i poza tym są zapewne jeszcze inne systemy klasyfikacji mniej lub bardziej
> rozbudowane, ciekaw jestem na ile się pokrywają... nie zdziwiłbym się gdyby
> okazało się że zbieżności są, a rozbieżności jeszcze więcej...
>
> pozdrowienia,
>
> psychoLamer
>
>
> Witam ponownie!

Rozumiem Twoja niechęć do przypożądkowania się do jednej z grup ,to trochę tak
jakby pozbawiało się swojej indywidualności. Jednak w moim przypadku te obawy
nie potwierdziły się ,tzn. nie dało mi to złudnego poczucia bezpieczeństwa
płynacego z faktu poukładania sobie wszystkiego w głowie ,wręcz przeciwnie
początkowo wywołało to we mnie strach przed tym ,że juz nigdy nie uda mi się
wyjść poza granice swego typu i w zasadzie żałowałam ,że w ogóle przeczytałam
tą książkę. Jednak po pewnym czasie ta wiedza pozwoliła mi zauważać pewne moje
zachowania ,które nie sprzyjały mojemu rozwojowi ,a na ,które przedtem nie
zwracałam uwagi ,a to już jest przecież pierwszy etap zmian ,a tego właśnie
szukałam w tej książce .
To prawda ,że jest wiele tego typu klasyfikacji ,ale wg mnie żadna z nich nie
jest tak trafna. Myślę ,że Twoje podejście do enneagramu gwarantuje Ci ,że
możesz go bez strachu zmian w swoim zachowaniu (dostosowywania sie do typu )
zajmować się nim.
>
Justyna


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl