ciężko doradzić....skutecznych metod jest tyle ile wyleczonych.....co
pomogło jednemu nie zrobi wrażenia na innym....
gdy miałam 16-17 lat wyleczyłam się metronidazolem......rzygać sie po tym
chce ale nie miałam wyjścia....pomogło....ale jak mnie dorwało coś w wieku
23 lat no to ta sama lekarka już nie dała rady......paru innych lekarzy też
nie......nikt nie wiedział co to jest naprawdę....i do dzisiaj nikt nie wie
co to naprawdę było....

napiszę parę rzeczy z własnego doświadczenia, które wydają mi się ważne:
-nie wiem ile masz lat ale moje drugie kłopoty [poważne] z cerą lekarka też
podicagneła pod młodzińczy [a miałam 23 lata! i młodzieńczy za sobą]

1-nie wierz w bajki typu-ożenisz się to przejdzie.....to trzeba
leczyć.....od seksu nie przechodzi.....
2-nie wyciskaj ropnych miejsc i nie pozwól żeby ktokolwiek Ci to
robił!!!!...a zwłaszcza kosmetyczki lub ''dobre''ciocie .....jesli takowa
mówi że trzeba to bierz nogi za pas dla własnego dobra....i sam też nie
kombinuj....jak bakterie ''zdechną'' samoistnie lub z pomocą leków to
miejsce to zamieni się w grudkę w porze skóry i wtedy można to usunąć
delikatnie....jedyne co wolno usuwać [ale fachowo!!!] to zaskórniki - to te
czarne kropeczki, jesli je masz.....to w nich sie robią stany zapalne....
3-higiena-bedzie bolało...raz-tonik z alkoholem robiony w aptece, dwa-tzw.
mydło bez mydła, lub podobne nie drażnące środki wskazane przez
lekarza......chodzi o to żeby utrzymać czystość w miejscach wolnych od
wyprysków ale tłustych oraz odkazić te zajęte.....
4-nie opalaj się!....słońce tego nie leczy......na lato się przytłumi ale na
jesień bedziesz miał horror do kwadratu....pamiętam koleżanki w szkole
średniej-rozpacz.....
5-jesli się to ''diabelstwo'' nie chce leczyć poproś lekarza o badanie
bakteriologiczne, pobiera sie ropę, bada bakterie i sprawdza co je zabija,
nie pamiętam jak się to badanie nazywa,

Co do środków doustnych-no to zalezy od stanu. Jednym pomaga zwykła maść z
cynkiem bez recepty, innym antybiotyki w płynach np. dalacinT, a innym
dopiero tzw. ciężka artyleria. Jako licealistka wysmarowałam i zeżarłam
niezłą listę-wszelkie dostępne bez recepty które niby pomagają natychmiast,
acnosan, neomycyna-maść i spray [notabene-podobno uczula!], domowe lecznie
aloesem [też może uczulać], maśc ichtiolowa [też może uczulać].....pomógł
dopiero metronidazol-silny lek przeciwabakteyjny, ale to było 12 lat temu i
nie wiem czy dlaej się to świństwo przepisuje.

Generalnie mogę powiedzieć tak-jezeli dostaniesz lek, stosujesz go, i mimo
to tempo rozwoju choroby się nie zmienia to lek jest nieskuteczny. Jeśli po
tygodniu lub dwóch łykania na twarzy dalej Ci wychodzą ''bomby'' to możesz
ten lek kopnąć do kąta. Natomiast jesli lekarz trafi z lekiem i choroba się
zatrzyma to antybiotyk nie powinien być odstawiony jak tylko ''buźka
śliczna'', trzeba brać jeszcze przez jakiś czas minimalną dawkę. A najlepiej
wykonać to badanie, o którym pisałam wyżej. Bywa że coś się tam ciekawego
znajdzie.

życzę ''buźki ślicznej''
pozdro
alda

aha....na gojenie jako środek wspomagający-RIVANOL-jako tzw. ''przymoczki''
lub w masci [przepisana przez lakearza i zrobiona w aptece]....

[wszystko co napisałam to z mojego doświadczenia, nie jestem lekarzem]


miniak napisał(a) w wiadomości: <9cmkde$336$1@h1.uw.edu.pl>...
>Poszukuje skutecznych najlepiej nieantybiotykowych metod leczenia
>(tylko sprawdzonych)
>pozdrawiam Maciek
>
>