| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2006-10-26 14:44:16
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
"krys" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:ehqhca$5m8$1@inews.gazeta.pl...
> prosze_usun_podkreslenia napisał(a):
>
> > Niestety mi się wydaje że tu głownie zawinili rodzice tych chłopaków
> > (poprzez ich nieodpowiednie wychowanie), nauczyciele, przez brak
> > nadzoru i otoczenie że nie zauważyło pierwszych sygnałów zła.
>
> A słyszał ktoś wypowiedz ojców tych chłopaków? Wynikało z niej, że
> właściwie, to nic się nie stało, każdy kiedyś był nastolatkiem itd.
> Normalnie nóż się w kieszeni otwiera. Przy takiej postawie rodziców, to
> ja widzę nikłe szanse nawet na zrozumienie tego, co ci chłopcy zrobili.
Ja słyszałam. Popatrzyłam na twarze tatusiów i też pierwsze, co mi przyszło
do głowy to to, że chłopcy te zachowania wynieśli prosto z domu.
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2006-10-26 14:45:26
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyUżytkownik chomik napisał:
> Dzisiaj *miranka* napisał(a),a było to tak:
>>czy jest możliwe, żeby człowiek aż tak się kamuflował, żeby
>>najbliższe otoczenie nie zauważyło, co się z nim dzieje?
>
> uwierz mi, że idzie
Nie sądzę - ona powiedziała o tym koleżance. Gdyby rodzice spytali,
pewnie też by się dowiedzieli. Zwłaszcza, że _był_ telefon ze szkoły.
Odebrał brat i nie przekazał co się stało?
Przerażające jest to, że tu _wszyscy_ są winni. Zarówno dorośli, jak i
dzieci.
Rozs
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2006-10-26 14:46:02
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony"miranka" <a...@m...pl> wrote in message
news:ehqh3u$4lb$1@inews.gazeta.pl...
>> depresja jest to choroba, ktora zbiera zniwo nawet wsrod "nieslepcyh"
>> rodzicow
>> i rodzin. za latwo imo szafujesz opiniami na temat tych rodzicow.
>
> Depresję się leczy, dziecko cierpiące na depresję prowadzi się do lekarza,
> poddaje terapii, obserwuje się je uważniej.
najpierwsz to trzeba wyedukowac rodzicow, nauczyceili, i same dzieci.
> Mówiąc o ślepocie rodziców
> miałam na myśli zdanie, że oni nie mieli pojęcia, że stało się coś złego.
> Skoro nie zauważyli, to znaczy, że nie patrzyli dostatecznie uważnie.
a ja moge w to uwierzyc. dzieci maja zle dni, czesto nie chca powiedziec, co
sie stalo.
rodzice mogli nie wiedziec, ze dziecko ma zly dzien przez_ to_. trudno
gdybac, jednak
uwazam, iz za latwo Ci mowic co sie powinno lub nie. spotkalam, widzialam
rodzciwo
ktorych dzieci odebrally sobie zycie. i nie byli to olewusi.....
Trudno
> mi uwierzyć, że takie przeżycia nie odbijają się na zachowaniu dziecka i
> że
> można je przeoczyć.
mozna przeoczyc przyczyne. nie dzawac sobei sprawy z przyczyny. czesto
dziecko
umie niezle grac przed rodzicami.
>Nie znam osobiście osób chorych na depresję, ale sama
> powiedz, czy jest możliwe, żeby człowiek aż tak się kamuflował, żeby
> najbliższe otoczenie nie zauważyło, co się z nim dzieje?
ja znam osoby chore na depresje. znalam rodzicow osoby, ktora odebrala sobie
zycie.
dzien wczesniej byla w wysmienitym humorze i nic nie wskazywalo na tragedie.
a rodzice starali sie jak mogli.
iwon(ka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2006-10-26 14:47:07
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyprosze_usun_podkreslenia napisał(a):
> Niestety mi się wydaje że tu głownie zawinili rodzice tych chłopaków
> (poprzez ich nieodpowiednie wychowanie), nauczyciele, przez brak
> nadzoru i otoczenie że nie zauważyło pierwszych sygnałów zła.
A słyszał ktoś wypowiedz ojców tych chłopaków? Wynikało z niej, że
właściwie, to nic się nie stało, każdy kiedyś był nastolatkiem itd.
Normalnie nóż się w kieszeni otwiera. Przy takiej postawie rodziców, to
ja widzę nikłe szanse nawet na zrozumienie tego, co ci chłopcy zrobili.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2006-10-26 14:47:08
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony"Rozs" <r...@g...SKASUJ-TO.pl> wrote in message
news:ehqhn0$pqt$1@atlantis.news.tpi.pl...
>>>czy jest możliwe, żeby człowiek aż tak się kamuflował, żeby
>>>najbliższe otoczenie nie zauważyło, co się z nim dzieje?
>>
>> uwierz mi, że idzie
>
> Nie sądzę - ona powiedziała o tym koleżance. Gdyby rodzice spytali, pewnie
> też by się dowiedzieli.
nie. kolezance sie czesto mowi takie rzeczy, ktorym rodzicom sie nie
powie.
>Zwłaszcza, że _był_ telefon ze szkoły. Odebrał brat i nie przekazał co się
>stało?
> Przerażające jest to, że tu _wszyscy_ są winni. Zarówno dorośli, jak i
> dzieci.
fakt, jest faktem, ze chyba nie wiemy do konca kto co i kiedy powiedzial,
wiedzial
itp
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2006-10-26 14:50:54
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyDzisiaj *Iwon(k)a* napisał(a),a było to tak:
> fakt, jest faktem, ze chyba nie wiemy do konca kto co i kiedy powiedzial,
> wiedzial
Zastanawiam się czy tylko mnie rozbraja te gdybanie.
:/
--
Aga, Maciuś ( 21.06.2002)
http://agako.fotosik.pl/albumy/35299.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2006-10-26 14:51:32
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
"Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:ehqhne$9rc$1@news.onet.pl...
> ja znam osoby chore na depresje. znalam rodzicow osoby, ktora odebrala
sobie
> zycie.
> dzien wczesniej byla w wysmienitym humorze i nic nie wskazywalo na
tragedie.
> a rodzice starali sie jak mogli.
:(((
Dobra, to wycofuję oskarżenia wobec rodziców.
Ale i tak uważam, że największą winę w tym wszystkim ponoszą dorośli. A za
winy tych dorosłych zapłacą dzieciaki....
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2006-10-26 14:54:02
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej strony
Użytkownik "Adam Moczulski" <a...@d...pl> napisał w wiadomości
news:ehoih1$o30$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Rok temu moje dziecię zobaczyło bójkę na szkolnym kortarzu. sprawa
> wyglądała poważnie, dyżurującego nauczyciela jakoś nie było, więc dziecko
> poleciało po dyrektorkę. ...... Po jakimś czasie wyjaśniło się, że bójka
> faktycznie była. Ale jakoś nikt nie mojego dziecka nie przeprosił, zaś owa
> nauczycielka oczywiście "z ciężkim sercem oraz niewątpliwą fachowością"
> raczyła obniżyć mu ocenę na półrocze ze swojego przedmiotu.
> Jak myślicie czego nauczyły się wtedy dzieci w kwestii reagowania na cudzą
> krzywdę ? Wszak nie tylko moje. Moje oberwało, ale inne widziały sytuację
> i na pewno wyciągnęły wnioski.
Cóż, moja córka (14-latka) powiedziała, że przy niej nigdy nic takiego by
się nie mogło stać,
bo z 5 chłopaków to by sobie przy użyciu krzesła poradziła i nikogo nie
pozwoliła tak
krzywdzić. I w to wierzę, bo jest dosyc sporych gabarytów, silna i na widok
kogoś krzywdzonego dopada ją dzika furia. A koleżanki to by do innych klas
poleciały po
nauczycieli. Hmmm, chodzi do gimnazjum, do którego chodzi bardzo różny
element i nazywa
je szkołą przeżycia. Dziewczyny musiały się zintegrować w celu
przetrwania....
Zastanawiam się gdzie posłać młodszą.
Pozdrawiam
Katarzyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2006-10-26 14:54:17
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronyDnia Thu, 26 Oct 2006 16:35:41 +0200, miranka napisał(a):
> Nie znam osobiście osób chorych na depresję, ale sama
> powiedz, czy jest możliwe, żeby człowiek aż tak się kamuflował, żeby
> najbliższe otoczenie nie zauważyło, co się z nim dzieje?
Ja też nie znam osób, które są chore, ale swego czasu czytałam artykuł
(bodaj w Polityce), z którego wynikało, że depresję można wnikliwie
obserwując zauważyć u większości osób, pod warunkiem, że nie są
nastolatkami. Wynikało z artykułu, że cała masa "zwykłych" zachowań
nastolatków wygląda jak objawy choroby a nimi nie jest, więc stępia się
czujność. Zwala się większość zachowań na bunt, głupotę etc. i zazwyczaj ma
się rację, bo to właśnie bunt, głupota i depresja, ale młodzieńcza.
--
oshin
dorota bugla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2006-10-26 15:07:19
Temat: Re: tragedia gimnazjalistki trochę z innej stronychomik wrote:
>> Raz udawanie, a dwa rejestrowanie wszystkiego na komórce.
>
> Dlatego prawdopodobnie prokuratura powinna zbadać czy film był
> robiony w celach wiadomych. Następny zażut by był.
Powinna.
>> Dziewczyna na
>> pewno miała świadomość, że to wszystko zaraz znajdzie się w
>> Internecie.
>
> Taaa, samobójstwo w tym momencie jest rozwiązaniem ?
Przecież nie piszę, że jest. Ale dla młodej nastolatki jest to bardzo
ciężkie doświadczenie i...
>> Osobiście nie wyobrażam sobie takiego upokorzenia. Cały czas się
>> zastanawiam gdzie do cholery po całym zajściu był szkolny psycholog??
>
> A dlaczego teraz na tapecie stawiasz psychologa? Nie znamy faktów.
> Jak ona mogła wkroczyć jeżeli była " zmowa milczenia" na przykład?
...powinien się tą sprawą zając psycholog poinformowany przez
nauczycielkę. W mojej szkole do byle pierdoły wzywany był psycholog.
Była to kompetentna i rzeczowa babka, która faktycznie wielu pomogła.
Tutaj sprawa zakończyła się na etapie poinformowania przez telefon
brata, który:
a. podał się za ojca
b. nauczycielka założyła, że skoro męski głos to pewnie ojciec
Głupota i powierzchowne potraktowanie sprawy przez nauczycielkę
porażające.
A na tapecie stawiam wszystkich odpowiedzialnych za proces wychowawczy -
rodziców i personel szkolny.
A w takim przypadku ja jako wychowawca jednak przeszłabym się do domu
dziewczynki.
--
super-cool /exploradora/ Dora
zona alberta (30.5), Julka (4.1), Zuza (2.2)
http://julka.gourl.org , http://zuza.gourl.org
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |