Data: 2007-09-09 09:11:05
Temat: Re: trawa bardziej zielona
Od: ".iii i iii." <m...@j...new>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 9 Sep 2007 09:02:39 +0000 (UTC), Hanka napisał(a):
>>> ..bo to akurat nieźle pasuje do tych, pojawiających się zaraz
> kompromisów :)
>>> Mając świadomość nieuchronności ich istnienia, staję przed kolejnymi
>>> wyborami, i dobrze byłoby, żebym nikogo, przy okazji ich dokonywania,
> nie
>>> uszkodziła...
>>
>> A z czego to ma wynikać, że warto nie uszkadzać innych ? :o/
>
> Chociażby z tego, że sama nie lubię być poddawana uszkodzeniom wszelakim,
A jaki to ma właściwie związek z pytaniem ? :O/
> a
> w momencie, gdy wybieram kosztem innych , dodam: znacznym kosztem, równym
> przyjętej tu przez nas etykiecie uszkodzenia, jest więcej niż pewne, że w
> którymś momencie to _uszkodzenie_ wróci do mnie, w takiej lub innej postaci.
A więc obawa o to, że otrzymasz cios bumerangiem sprawia,
że wolisz innych nie uszkadzać ? Ok., ze mną jest podobnie,
ale sie tak zastanawiam, czy czasem jeszcze nie coś więcej... :o/
> Skąd ta pewność?
> Z tej prostej zasady, że wszelkie wartości bilansują się do zera.
> Wspominane tu ostatnio dość często dobro i zło - również.
> Nazywając uszkodzenie (nawet niecelowe) złem, wyrządzonym drugiej osobie,
> przy okazji uzyskania przeze mnie hipotetycznego dobra (dla mnie), powinnam
> więc oczekiwać, że w którymś momencie dotrze do mnie taka sama porcja zła,
> po to, aby - zgodnie z zasadą bilansu - wyzerować tamten _zysk_.
>
> Powinnam?
> Czy to już nadinterpretacja?...
A czy my mamy jakieś zobowiązania
wobec praw mechaniki materii-energii ?
> Hanka
Jeśli nie uszkadzam innych tylko dlatego, że obawiam
się bumerangów, nadal pozostaję automatem do kawy...
Kto wie, może niczym ponad to nie jesteśmy... :o(
--
hej.brat ! (Jahwe)
ELburz - `@'-
<oo>___ ~* /\
WARSZAWA ( _ ) . _ ) / \ _Wyżyny Iranu.
(Parsava) ~~~~~~~~~' ' ~~~~~~~
M. Kaspijskie ZAT. PERSKA
|