Strona główna Grupy pl.soc.rodzina trudny temat - pieniądze

Grupy

Szukaj w grupach

 

trudny temat - pieniądze

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 63


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2002-02-04 23:35:55

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"MOLNARka" <g...@h...pl> wrote in message
news:a3n029$iml$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał
>
> > Nie rozumiem, jak można dzielić łóżko i miec wspolne dzieci, a
> > nie mieć wspólnych pieniędzy.
>
>
> A może nie rozumiesz właśnie dlatego, że nigdy nie miałaś tak naprawdę
> swoich pieniędzy ?
>
> To jednak coś innego ;-)
>
> Pozdrawiam i zycze by dane Ci było kiedyś mieć _własne_ konto.

Nie masz racji. Ja zarabiam tyle samo, co mąż. Czasem są drobne wahnięcia -
on trochę więcej, ja mniej, albo odwrotnie, ale średnia jest mniej więcej
równa. Zawsze mieliśmy wspólne konto, choć każde z nas ma własne karty. I to
wspólne konto nigdy nie było problemem. Jak w innych postach wyżej - duże
wydatki się uzgadnia, mniejsze nie stanowią problemu - jak chcę sobie kupić
nowy ciuch, to kupuję i już. Mąż wydaje na siebie na tych samych zasadach.
Wystarczy, że oboje mamy do siebie zaufanie, wiemy, ile jest pieniędzy na
koncie, jakie nieuniknione wydatki nas czekają (typu rachunki), na co możemy
sobie pozwolić i oboje szalejemy w granicach rozsądku. Po co mi osobne
konto, jeśli to i tak nie zmieni mojego sposobu wydawania pieniędzy?
Mielibyśmy tylko większy kłopot z panowaniem nad sytuacją finansową rodziny.
A tak prowadzimy buchalterię w komputerze - codziennie wpisujemy, ile
zostało podjęte z konta i wszystko jest jasne. I nie martw się, nie muszę
się nikomu tłumaczyć z wydawanych pieniędzy - ja akceptuję wydatki męża, a
on moje, bo oboje wiemy, że drugie nie popełni jakiejś potwornej głupoty. To
jest wyłącznie kwestia układów w danym związku. Jeśli ten układ miałby się
zmienić, to konta można rozdzielić, ale my już nasze burze mamy za sobą:)))
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2002-02-04 23:38:13

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pn, 04 lut 2002 18:31:16 GMT
news:a3mni5.3vuufll.1@misica.org.invalid misiczka -
Lesława Ignaszewska napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)

> Jestem ciekawa, czy jest jakiś uniwersalny sposób na "rozliczenia"
> rodzinne? Jak uważacie, czy obydwoje małżonkowie powinni wpłacać
> jakąś cześć swoich pensji na wspólne konto, czy też może każde
> powinno trzymać swoje pieniądze na swoim koncie?
>

U nas jest tak ze oboje pracujemy i mamy osobne konta. zona jest na
panstwowym wikcie i kase dostaje na konto. Kasa tam zostaje i co pewien
czas jest przelewana na trzecie konto o wiekszym procencie. Ja jestem
ze tak powiem na wlasnym rozrachunku, i raczej operuje gotowka. A wiec
zawsze jest w domu w schowku jakas kupka piwniedzy z ktorej w razie
potrzeby czerpie zona i ja bez jakis specjalnych rozliczen po co i na
co (kiedys prowadzilismy na kompie taki domowy budzet, ale zawsze nam
brakowalo jakiejs kwoty i zrezygnowalismy z tego). Kiedy kupka robi sie
po czasie zbyt duza jest wplacana na moje konto. Z tego konta
(polaczenie z kompem) sa robione wszelakie oplaty, przelewy, platnosci,
a to co zostaje idzie na to trzecie konto i w razie potrzeby na
firmowe. Do wszystkich kont mamy oboje dostep, i jeszcze nigdy nie
zdarzylo sie aby byly jakies problemy. U nas nie ma czegos takiego jak
wlasne pieniadze.

--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2002-02-05 00:13:06

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Marek W." <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak czytam te posty o pieniądzach i dochodze do jednego wniosku.. wszystko
jest pięknie dopóki te pieniadze są... liczne konta, dobre zarobki brak
problemów z pieniędzmi,,,
Ale co w momencie gdy ktoś traci pracę, albo własna firma zaczyna gorzej iść
i nagle ten poziom zycia do którego obie strony sie przyzwyczaiły
drastycznie spada

Czy w dalszym ciągu spokojnie patrzylibyscie na problem pieniędzy???
Pozdrawiam
Marek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2002-02-05 00:18:53

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Marek W." <m...@t...pl> wrote in message
news:3c5f23a0$1@news.vogel.pl...
> Tak czytam te posty o pieniądzach i dochodze do jednego wniosku.. wszystko
> jest pięknie dopóki te pieniadze są... liczne konta, dobre zarobki brak
> problemów z pieniędzmi,,,
> Ale co w momencie gdy ktoś traci pracę, albo własna firma zaczyna gorzej
iść
> i nagle ten poziom zycia do którego obie strony sie przyzwyczaiły
> drastycznie spada
>
> Czy w dalszym ciągu spokojnie patrzylibyscie na problem pieniędzy???

No, ale jak Ty sobie to wyobrażasz? Mój mąż przestaje zarabiać (traci
pracę, zaczyna chorować - odpukać), a ja dalej sobie spokojnie wydaję
pieniądze ze swojego konta wyłącznie na swoje potrzeby? Raczej nie. To
naprawdę jest obojętne, czy konto jest wspólne, czy są dwa oddzielne -
wydatki są te same, a w momentach kryzyskowych po prostu obie strony z
luksusów rezygnują - tak ja sobie wyobrażam w miarę zgodny i zgrany związek.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2002-02-05 00:41:42

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Marek W." <m...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Miranka" <a...@s...pl> napisał w wiadomości
news:a3n8f1$fv2$1@h1.uw.edu.pl...
>
> "Marek W." <m...@t...pl> wrote in message
> news:3c5f23a0$1@news.vogel.pl...
> > Tak czytam te posty o pieniądzach i dochodze do jednego wniosku..
wszystko
> > jest pięknie dopóki te pieniadze są... liczne konta, dobre zarobki brak
> > problemów z pieniędzmi,,,
> > Ale co w momencie gdy ktoś traci pracę, albo własna firma zaczyna gorzej
> iść
> > i nagle ten poziom zycia do którego obie strony sie przyzwyczaiły
> > drastycznie spada
> >
> > Czy w dalszym ciągu spokojnie patrzylibyscie na problem pieniędzy???
>
> No, ale jak Ty sobie to wyobrażasz? Mój mąż przestaje zarabiać (traci
> pracę, zaczyna chorować - odpukać), a ja dalej sobie spokojnie wydaję
> pieniądze ze swojego konta wyłącznie na swoje potrzeby? Raczej nie. To
> naprawdę jest obojętne, czy konto jest wspólne, czy są dwa oddzielne -
> wydatki są te same, a w momentach kryzyskowych po prostu obie strony z
> luksusów rezygnują - tak ja sobie wyobrażam w miarę zgodny i zgrany
związek.
> Anka

A ja poprostu znam zycie - przez ponad 9 lat ja utzrymywałem dom i wszystko
było dobrze dopóki na rynku komputerowym nie zaczęła się recesja - mam
własna firme. Żona nigdy nie pracowała a pieniądze wydawac by się chciało w
takim samym tempie a tu niestety,,,, (((
Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2002-02-05 00:57:29

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Miranka" <a...@s...pl> wrote in message
news:a3n8f1$fv2$1@h1.uw.edu.pl...
To
> naprawdę jest obojętne, czy konto jest wspólne, czy są dwa oddzielne -
> wydatki są te same, a w momentach kryzyskowych po prostu obie strony z
> luksusów rezygnują - tak ja sobie wyobrażam w miarę zgodny i zgrany
związek.

Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że chyba to nie jest takie obojętne.
Chyba jednak łatwiej jest rodzinie przetrwać taki kryzys, kiedy konto jest
wspólne. W momencie, kiedy konta są oddzielne i jedna strona przestaje
zarabiać, już sam fakt, że musi prosić partnera o pieniądze może być
przyczyną konfliktów. Z kolei tej drugiej stronie może być trudniej
zrezygnować z luksusów, bo przecież nadal pracuje i zarabia i ma swoje
pieniądze. Łatwiej wtedy "wypiąć się" na partnera, choć oczywiście wspólne
konto też nie jest gwarancją, że partner-egoista nie postanowi pójść sobie w
siną dal.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2002-02-05 01:14:57

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Miranka" <a...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Marek W." <m...@t...pl> wrote in message
news:3c5f2a53$1@news.vogel.pl...
> A ja poprostu znam zycie - przez ponad 9 lat ja utzrymywałem dom i
wszystko
> było dobrze dopóki na rynku komputerowym nie zaczęła się recesja - mam
> własna firme. Żona nigdy nie pracowała a pieniądze wydawac by się chciało
w
> takim samym tempie a tu niestety,,,, (((
To po prostu paskudnie świadczy o Twojej żonie. Widocznie traktowała Cię
przedmiotowo - głównie jako dostarczyciela środków do życia. Tam, gdzie w
małżeństwie jest silne poczucie wspólnoty - w sensie wspólnej
odpowiedzialności za byt rodziny (co wcale nie musi znaczyć, że obie strony
pracują), coś takiego nie mogłoby mieć miejsca. Kiedy pojawia się problem,
rozwiązuje się go wspólnie - ogranicza się wydatki, szuka innych sposobów
zarobienia na życie. Kiedy jedna strona jest nastawiona wyłącznie na branie
i nie poczuwa się do odpowiedzialności, to wcześniej czy później coś musi
się zacząć psuć.
Anka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2002-02-05 08:03:03

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



> "Wszystkie rachunki domowe sa placone z konta meza (...). Za to do mojego
> konta oboje mamy karty i nimi placimy za zakupy (...). Jak jest cos
> wiekszego do kupienia to podliczamy
> ile gdzie jest kasy. "

my tak samo, z tym, ze z mojego konta płace za mieszkanie itp, przedszkole,
moje ubezpieczenie, a z Piotra wszelkie zakupy i jego ubezpieczenie, samochód.
Mamy oddzielne konta, ale kazde z nas ma pełnomocnictwo do konta drugiej
strony. W razie czego mam dostep - jesli Piotr jest w delegacji np.

>
> I jeszcze raz powiem, ze tak jest moim zdaniem chyba najoptymalniej ;)))
> Klara

Moim zdaniem to jest dobre. :-)

UlaZ


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2002-02-05 08:11:59

Temat: Re: trudny temat - pieniądze
Od: "Jacek Rozanski" <j...@s...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jogibabu!

Marek W. napisal/a:
>Tak czytam te posty o pieniądzach i dochodze do jednego
>wniosku.. wszystko jest pięknie dopóki te pieniadze są... liczne
>konta, dobre zarobki brak problemów z pieniędzmi,,, Ale co w
>momencie gdy ktoś traci pracę, albo własna firma zaczyna gorzej
>iść i nagle ten poziom zycia do którego obie strony sie
>przyzwyczaiły drastycznie spada

>Czy w dalszym ciągu spokojnie patrzylibyscie na problem
>pieniędzy??? Pozdrawiam Marek

Podobno we dwoje szczescie mnozy sie przez dwa a nieszczescie dzieli przez
dwa.
Pytani bylo o pieniadze, nie o brak pieniedzy. Mysle, ze obie kwestie
rozwiazuje sie podobnie wspolna powinna byc ich obfitosc, wspolny brak.

Pozdrowienia

--
/Jacek Różański/
KS Polonia Warszawa Website http://www.kspolonia.soccer.com.pl
>-- impossibility is only one of the possibilities --<

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2002-02-05 09:07:45

Temat: Odp: trudny temat - pieniądze
Od: "Asiunia" <j...@p...gda.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Gosia Rock-Błaszkiewicz <g...@w...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a3mn30$73c$...@n...tpi.pl...
> Konto jest na nas oboje, karta jest jedna ale stalego wlasciciela nie ma.
> Kilka razy zdazalo sie mezowi powiedziec , ze to sa jego pieniadze bo on
> zarabia ale zaraz wuprowadzalam go z bledu bo cyz ja nie pracuje

Moja tesciowa, dobra kobieta:-)) poradzila mi kiedys, ze jesli kiedys moj
malzonek (a jej syn) wypomnie mi, ze pieniadze sa jego, mam mu odpowiedziec,
"_ja_ tez jestem _twoja_. Podobno ten tekst doskonale sprawdzil sie w
malzenstwie jej przyjaciolki. Maz przyjaciolki po kilku takich tekstach i
ripostach zony przestal uzywac w sporach tego argumentu :-)
Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

dajcie się wyżalić...[bardzo długie i smętne]
przeczytajcie i skomentujcie
dziewczyna
Od kiedy buciki?
Nie widze nowych postow!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »