« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2008-06-26 08:13:04
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyOn 26 Cze, 09:17, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 25 Jun 2008 14:40:41 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
>
>
> > On 25 Cze, 23:25, medea <e...@p...fm> wrote:
> >> i...@g...pl pisze:
>
> >>> Nie tylko wiedza o wykonanej aborcji, ale także podejrzliwość o dalsze...
>
> >> Na jakiej podstawie uważasz, że kobieta, która raz dokonała aborcji,
> >> zrobi to po raz kolejny? Czy także wszystkich więźniów z góry
> >> podejrzewasz o recydywę? Jaki w takim razie sens ma pokuta, mocne
> >> postanowienie poprawy, czy resocjalizacja? To według Ciebie z góry
> >> przegrana walka? Takie podejście do ludzi, i do życia w ogóle, nie jest
> >> IMO dobre. Być może wynika ze zbytniego perfekcjonizmu, zbyt wysokich
> >> wymagań w stosunku do siebie samego i innych? Dlaczego tak surowo
> >> oceniasz ludzi? Tylko dlatego, że Tobie się udało do tej pory przejść
> >> przez życie stąpając paluszkami po wodzie?
>
> >> Ewa
>
> > Wyglada to na probe kompensacji wlasnych nieudolnosci i niepowodzen,
>
> :-)
>
> > przez zaostrzanie kryteriow oceny zachowan innego czlowieka. To taka
> > troche pietrowa projekcja wlasnych pragnien. Sam nie jeste doskonaly
> > ale bardzo pragne taki byc, zatem podciagne sie zaostrzajac
> > klasyfikacje postepkow blizniego.
>
> > J-itede
>
> A widzisz, ja jestem niemal doskonała. Święta nie, ale optymalnie
> doskonała. Tłumaczę to w odpowiedzi do Medei... i nie chce mi się tutaj
> powtarzać, bo długie. Twoja piana na ustach wobec mnie też tam jest w
> pewnym sensie ujęta...
Xl-ka pisze: Twoja piana na ustach...
odpowaidam: to jest pasta do mycia zebow, niewiele spraw moze mnie
wyprowadzic z rownowagi emocjonalnej
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2008-06-26 08:14:11
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyOn 26 Cze, 09:38, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 26 Jun 2008 09:15:30 +0200, i...@g...pl napisał(a):
>
>
>
> > Dnia Wed, 25 Jun 2008 23:25:27 +0200, medea napisał(a):
>
> >> i...@g...pl pisze:
>
> >>> Nie tylko wiedza o wykonanej aborcji, ale także podejrzliwość o dalsze...
>
> >> Na jakiej podstawie uważasz, że kobieta, która raz dokonała aborcji,
> >> zrobi to po raz kolejny?
>
> > Nie twierdzę, że każda to zrobi po raz kolejny.
> > Twierdzę, że JEST ZDOLNA do tego, bo już to udowodniła.
> > To duża różnica.
>
> >> Czy także wszystkich więźniów z góry
> >> podejrzewasz o recydywę?
>
> > Tak. Ale nie twierdzę, że wszyscy znowu popełnią to samo przestępstwo, lecz
> > że są do niego zdolni, bo juz je popełnili.
> > To duża różnica.
>
> >> Jaki w takim razie sens ma pokuta, mocne
> >> postanowienie poprawy, czy resocjalizacja? To według Ciebie z góry
> >> przegrana walka?
>
> > Nie. Ta walka służy TYLKO uodpornieniu człowieka na pokusy i chęci, czyli
> > na mechanizmy prowadzące u nich do przestępstwa. Natomiast NICZEGO nie
> > gwarantuje. Człowiek jest tylko człowiekiem i nie da się mu przeprogramowac
> > całkowicie psychiki - jego predyspozycje są stałe i nic nie jest w stanie
> > tego zmienić. Postanowienie poprawy i resocjalizacja to TYLKO wytworzenie
> > mechanizmów powstrzymujących te predyspozycje. na ile się to uda u danego
> > człowieka - to już zalezy od jego wrażliwości i siły woli. Wiesz przecież,
> > że nie wszyscy je mają jednakowe, a różnice sa kolosalne.
>
> >> Takie podejście do ludzi, i do życia w ogóle, nie jest
> >> IMO dobre.
>
> > Bo tez moje wcale nie jest takie, jak to ujęłaś. Nie zrozumiałaś mnie.
>
> >> Tylko dlatego, że Tobie się udało do tej pory przejść
> >> przez życie stąpając paluszkami po wodzie?
>
> > Takie robię wrażenie? - to fajnie; Ale nie było od razu tak różowo.
> > Przeszłam w życiu wielką przemianę i kosztowała mnie ona wiele bólu. Więc
> > ani woda, ani te paluszki. Przemiana polegała głownie na tym, aby (z
> > wielkim bólem, wysiłkiem i pokorą, wobec konkretnych wzorców osobowych,
> > które miałam wprost przy sobie) uwierzyć w podstawowe sprawy: a) że
> > mówienie prawdy w każdej sytuacji jest możliwe (to już wypraktykowałam) -
> > oczywiście nie oznacza to, że będę podawać wszelkie dane o sobie każdej
> > osobie, która o to zapyta; aby nie łamać tej prostej, pięknej zasady, można
> > odmówić odpowiedzi w sytuacji uzasadnionej; b) że nie ma w życiu szarości:
> > wszystko jest proste, to tylko ludzie sami komplikują system wartości
> > wprowadzając szarość tam, gdzie jest po prostu białe lub czarne. Nie ma
> > szarości. Miłość jest albo nie, ciąża jest dawaniem życia a nie śmierci,
> > kłamstwo to brak prawdy, a wiara nie uznaje kompromisu - szukając w tych
> > sprawach kompromisu dla własnej wygody psychicznej lub wytłumaczenia swych
> > złych czynów slabością (co to jest, kurczę, słabość? - to tylko pozwalanie
> > sobie na to, o czym doskonale wiemy, że nie powinno się dziać) staczamy się
> > w przestępstwo, zawodzimy innych, obniżamy własną wartość w ich oczach i we
> > własnych. A po co tak żyć? Ja wolę inaczej - doszłam ciężką pracą nad sobą
> > do takiej prostoty w myśleniu o życiu, że az mnie to samą czasem dziwi i
> > nie mogę zrozumieć, jak mogłam kiedyś być inna.
>
> >> Być może wynika ze zbytniego perfekcjonizmu, zbyt wysokich
> >> wymagań w stosunku do siebie samego i innych? Dlaczego tak surowo
> >> oceniasz ludzi?
>
> > Przesunęłam powyższy cytat na koniec - bo jest najważniejszy.
> > Oceniam ludzi surowo, bo widzę na własnym przykładzie, że to przynosi
> > efekty. Moje oceny nie sa wynikiem agresji, lecz przeciwnie: wynikiem tego,
> > że mi na ludziach zależy.
> > Spotkałam w życiu ludzi, których surowe oceny najpierw przyprawiały mnie o
> > tzw pianę na ustach, z czasem jednak widząc ich życie zaczęłam ich
> > rozumieć: cóż, sami tak zyją, to i mnie oceniają wg swoich kryteriów -
> > przestali mnie denerwować. To był pierwszy krok, choć wtedy jeszcze o tym
> > nie wiedziałam. No, ale przecież juz w tamtym momencie wykazałam maksimum
> > dobrej woli - to własnie ten krok :-)
> > Po jakimś czasie zaczęłam ich baczniej obserwować. Doszłam do przekonania,
> > że oni NAPRAWDĘ żyją tak, jakie mają wymagania w stosunku do mnie.
> > Pogoda wewnętrzna tych osób zastanowiła mnie. Przeżywając akurat bardzo
> > trudny okres w życiu, złe nastawienie do ludzi, Kościoła, do wszystkiego
> > wręcz, popełniając same błędy - chciałam prostego sposobu na wyjście z tego
> > stanu i znalazłam go drogą obserwacji. No bo skoro oni, to czemu nie ja?
> > No, ale do tego, aby zacząć, to jednak nie wystarczy ROBIĆ i naśladowac
> > gesty... Trzeba było znaleźć w sobie dużo siły i chęci do poprzestawiania
> > sobie wszystkiego w myśleniu. To jest bardzo trudne, najtrudniejsze. To
> > kosztuje dużo pracy - nad sobą.
>
> > Dziś pamiętając siebie sprzed jakichś 20-25 lat widzę, jaka byłam
> > zakłamana, skulona psychicznie, wycofana, ale i skłonna do ataku o byle co.
> > Taki biedny, pogubiony psiak. I tyle. Nie ma powrotu :-)
>
> I w ogóle czas kończyć, bo widzę, że nie mam wiecej już NIC tutaj do
> powiedzenia :-)
> Można moje stanowisko prezentowane w kwestiach zasadniczych przyjąć lub
> odrzucić - jak niektórzy agresywnie robią, bo im tak wygodniej żyć, po
> prostu odrzucając, co niewygodne. Cóż, taki mają sposób na życie, a ja
> rozumiem, bo też kiedyś taki miałam :-)
>
> Hej, byłam tu ptakiem przelotnym, kto chce, niech skorzysta z tego, co
> pozostawiłam, a ja lecę dalej, gdzie mnie naprawdę potrzebują :-)
enty raz! ale pa pa pa pa pa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2008-06-26 08:27:34
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyOn 26 Cze, 09:16, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 25 Jun 2008 14:28:16 -0700 (PDT), J-23 napisał(a):
>
> > On 25 Cze, 22:16, "i...@g...pl" <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 25 Jun 2008 17:16:33 +0200, Panslavista napisał(a):
>
> >>> Mogla oddac tym, które nie moga...
>
> >> Tak, dokładnie.
> >> Zamiast zabijać.
>
> > Proponuje rozpropagowac metode in vitro. Wowczas duzo z tych "ktore
> > nie moga" beda mialy wlasne dzieci. Poza tym, to jak miala by oddac
> > ewentualne swoje dziecko innej kobiecie? Dziecko to nie jest kotek,
> > czy piesek zeby sobie przekazywac wedlug wlasnej woli.
>
> A zabić wg własnej woli można?
> CO TY PIEPRZYSZ, sorry...
Powtarzam pytanie, bo nie zrozumialas jego sensu - otoz jak mozna
oddac swoje dziecko innej osobie? Poprosze o kwalifikacje prawne
takiego uczynku.
J-itede
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2008-06-26 08:29:03
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyUżytkownik <i...@g...pl> napisał:
> A widzisz, ja jestem niemal doskonała. Święta nie, ale optymalnie
> doskonała.
Napisz szybko, gdzie w necie można znaleźć Twoja fotkę. Se druknę, se
wpakuję w srebrne ramki po ślubnym foto, se postawię na monitorze i
będę modły odprawiać ;)
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2008-06-26 08:33:37
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyUżytkownik <i...@g...pl> napisał:
> każdy przypadek niechcianej ciąży (poza taką, która jest wynikiem
> gwałtu) to w sumie wynik beztroski ("pusta głowa") w podejmowaniu
> współżycia bez patrzenia na naturalne (!) konsekwencje, a tylko w
> wyniku chęci osiągnięcia satysfakcji seksualnej (roz.... nogi).
Ty byłaś od niemowlęctwa rozważna, rozsądna, mądra, zaradna i
poukładana? Po raz kolejny poproszę o fotkę :>
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2008-06-26 09:27:47
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyzny
"J-23" <k...@g...pl> wrote in message
news:c8bcab6d-1a2a-4c96-8539-e7080cd533c2@c65g2000hs
a.googlegroups.com...
niedoborow emocjonalnych. Po prostu kochaja swoje dzieci i wnuki,
czasem meza lub inna bliska osobe, a nie proboszcza parafii.
J-itede
To dlaczego przesiadujesz w babińcu u rebusa?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2008-06-26 09:29:00
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyznyIle jej dajesz w skali od 1 do 10?
--
CB
Użytkownik "Panslavista" <p...@h...com> napisał w wiadomości
news:g3vo04$kbs$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Piękna kobieta...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2008-06-26 09:29:57
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyzny
"Aicha" <b...@m...pl> wrote in message
news:g3vkdr$epo$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> Użytkownik <i...@g...pl> napisał:
>
>> A widzisz, ja jestem niemal doskonała. Święta nie, ale optymalnie
>> doskonała.
>
> Napisz szybko, gdzie w necie można znaleźć Twoja fotkę. Se druknę, se
> wpakuję w srebrne ramki po ślubnym foto, se postawię na monitorze i będę
> modły odprawiać ;)
Piękna kobieta...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2008-06-26 09:31:49
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyzny
"medea" <e...@p...fm> wrote in message
news:g3u62s$mt2$2@atlantis.news.neostrada.pl...
> Panslavista pisze:
>
>> Pusta głowa i szeroko rozkraczone nogi.
>
> Beznadziejny jesteś jednak przypadek.
>
> Ewa
Hm, nie odpowiada ci forma czy treść? A może jedno i drugie?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2008-06-26 09:34:53
Temat: Re: usunięcie ciąży i uczucia mezczyzny
<i...@g...pl> wrote in message
news:14gw1pl97n5mu.1dyoflc8y6a9d$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 25 Jun 2008 21:24:00 +0200, medea napisał(a):
>
>> Panslavista pisze:
>>
>>> Pusta głowa i szeroko rozkraczone nogi.
>>
>> Beznadziejny jesteś jednak przypadek.
>
> Jeśli chodzi o delikatnie mówiąc bezpośredni sposób wyrażania się P. - to
> na pewno.
> Jednak każdy przypadek niechcianej ciąży (poza taką, która jest wynikiem
> gwałtu) to w sumie wynik beztroski ("pusta głowa") w podejmowaniu
> współżycia bez patrzenia na naturalne (!) konsekwencje, a tylko w wyniku
> chęci osiągnięcia satysfakcji seksualnej (roz.... nogi).
Pisałem przecież, że moja praca polegała na skracaniu do granic
możliwości czasu przeznaczonego na diagnozę. Stąd hasłowe traktowanie
tematu. Nie lubię lać wody w pismie i w myśleniu. Ale do uszka świergolić
potrafię... :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |