| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-29 21:01:46
Temat: uzasadnienie pewnego przepisuWitam
Mam nadzieję, że zadaję pytanie na odpowiedniej grupie.
W wiekszości przepisów transportowych (samochodowych, kolejowych)
istnieje zapis o tzw. "warunkowym przejechaniu czerwonego światła".
Np. jeśli jadąc samochodem chcemy skręcić w prawo na 'zieloną strzałkę',
to najpierw bezwarunkowo musimy sie zatrzymać, następnie dopiero możemy
ruszyć. W przepisach kolejowych (w uproszczeniu), także można przejechać
czerwony semafor, natomiast najpierw trzeba wyhamować skład do 0km/h a
następnie można jechać z jakąś tam minimalną prędkością.
Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
zatrzymania się, bo 'na oko' takie coś zwiększa bezpieczeństwo w ruchu
ale to 'na oko' mi nie wystarcza.
Jeśli to NTG - proszę o podpowiedź gdzie tego uzasadnienia szukać.
--
Paweł Hańczur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-30 17:15:39
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisu
Użytkownik "Paweł Hańczur" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dce5fd$p5h$1@julia.coi.pw.edu.pl...
> Witam
>
> Mam nadzieję, że zadaję pytanie na odpowiedniej grupie.
>
> W wiekszości przepisów transportowych (samochodowych, kolejowych) istnieje
> zapis o tzw. "warunkowym przejechaniu czerwonego światła".
> Np. jeśli jadąc samochodem chcemy skręcić w prawo na 'zieloną strzałkę',
> to najpierw bezwarunkowo musimy sie zatrzymać, następnie dopiero możemy
> ruszyć. W przepisach kolejowych (w uproszczeniu), także można przejechać
> czerwony semafor, natomiast najpierw trzeba wyhamować skład do 0km/h a
> następnie można jechać z jakąś tam minimalną prędkością.
>
> Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
> zatrzymania się, bo 'na oko' takie coś zwiększa bezpieczeństwo w ruchu ale
> to 'na oko' mi nie wystarcza.
> Jeśli to NTG - proszę o podpowiedź gdzie tego uzasadnienia szukać.
Mnie zawsze mówili na kursie prawa jazdy, że gdy jest czerwone światło i
zielona strzałka do skrętu, to trzeba się bezwarunkowo zatrzymać w celu
ustąpienia pierwszeństwa pieszym :) (fakt, że gdy nie ma pieszych, to i tak
trzeba się zatrzymać, co jest może i trochę niepotrzebne). No i poza tym na
sygnalizatorze warunkowym przy skręcie w prawo należy ustąpić pojazdom
nadjeżdżającym z lewej, czyż nie? :) Więc chyba jednak ta konieczność
zatrzymania się przed sygnalizatorem ma swoje uzasadnienie :)
Nietoperek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-30 18:27:38
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisuUżytkownik Paula napisał:
> Użytkownik "Paweł Hańczur" <s...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dce5fd$p5h$1@julia.coi.pw.edu.pl...
>
>>Witam
>>
>>Mam nadzieję, że zadaję pytanie na odpowiedniej grupie.
>>
>>W wiekszości przepisów transportowych (samochodowych, kolejowych) istnieje
>>zapis o tzw. "warunkowym przejechaniu czerwonego światła".
>>
>>Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
>>zatrzymania się, bo 'na oko' takie coś zwiększa bezpieczeństwo w ruchu ale
>>to 'na oko' mi nie wystarcza.
>>Jeśli to NTG - proszę o podpowiedź gdzie tego uzasadnienia szukać.
>
>
> Mnie zawsze mówili na kursie prawa jazdy, że gdy jest czerwone światło i
> zielona strzałka do skrętu, to trzeba się bezwarunkowo zatrzymać w celu
> ustąpienia pierwszeństwa pieszym :) (fakt, że gdy nie ma pieszych, to i tak
> trzeba się zatrzymać, co jest może i trochę niepotrzebne). No i poza tym na
> sygnalizatorze warunkowym przy skręcie w prawo należy ustąpić pojazdom
> nadjeżdżającym z lewej, czyż nie? :)
Trzeba sie zatrzymać nawet jeśli by nic nie jechało, szło, czy frunęło.
--
Paweł Hańczur
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-31 15:14:57
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisu"Paweł Hańczur" news:dce5fd$p5h$1@julia.coi.pw.edu.pl
Zatrzymywanie ma sens jak to obce skrzyżowanie.
Jak masz jakieś skrzyżowanie obcykane i jeździsz tam w dzień dzień to nie
widzę takiej potrzeby :) no chyba, że jakiś pieszy wyskoczy to trzeba go
puścić :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-07-31 21:49:09
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisuPaweł Hańczur:
> Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
> zatrzymania się
Pewien kierowca widzac auto jadace glowna droga z wlaczonym
kierunkowskazem wyjechal z drogi podporzadkowanej wprost pod
kola tamtego auta.
Kiedy przyjechala Policja zdumial sie.
Otoz okazalo sie, ze byl sprawca kolizji.
Ciekawe?
Powinno byc, zwlaszcza dla [pieprzonych] teoretykow, ktorym
siem wydajeu, ze "na oko" sa w stanie przewidziec "wszytko". :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-07-31 22:17:52
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisuInna historyjka: pewnego razu jadac 40 km/h o malo co
nie przejechalem na przejsciu dla pieszych nastoletniego
szczyla.
Otoz gowniarz ten jechal na rowerze razem z kolega zreszta.
Kolega zatrzymal sie i zsiadl z roweru przed przejsciem dla
pieszych, a gowniarz jakby nigdy nic wjechal se na przejscie.
Najciekawsze jednak ze w ogole go nie widzialem!
Jak to mozliwe? :)
Otoz obaj gowniarze jechali z taka predkoscia, ze mialem
ich dokladniutko za lewym slupkiem laczacym szybe przednia
auta z szyba w drzwiach.
Kiedy kolega zatrzymal sie wowczas go zobaczylem, ale
gowniarza, ktory probowal przejechac jezdnie na rowerze
zobaczylem dopiero wowczas jak dramatycznie hamujac
usilowal nie dostac sie pod kola mojego jakby nigdy nic
sunacego auta.
A teraz powiedz mi PH jaki sens ma zakaz przejezdznia
na rowerze przez przejscie przejscie dla pieszych?
Bo "na oko" to nie ma to sensu...
ale czy "na oko" sie nie myli? ;D
Jesli ze zrozumieniem przejrzales powyzsza historyjke, to
chyba juz obaj wiemy, ze owszem, "na oko" myli sie. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-08-01 20:22:59
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisucbnet; <dcjij9$lee$1@news.onet.pl> :
> Inna historyjka: pewnego razu jadac 40 km/h o malo co
> nie przejechalem na przejsciu dla pieszych nastoletniego
> szczyla.
>
> Otoz gowniarz ten jechal na rowerze razem z kolega zreszta.
> Kolega zatrzymal sie i zsiadl z roweru przed przejsciem dla
> pieszych, a gowniarz jakby nigdy nic wjechal se na przejscie.
>
> Najciekawsze jednak ze w ogole go nie widzialem!
> Jak to mozliwe? :)
>
> Otoz obaj gowniarze jechali z taka predkoscia, ze mialem
> ich dokladniutko za lewym slupkiem laczacym szybe przednia
> auta z szyba w drzwiach.
> Kiedy kolega zatrzymal sie wowczas go zobaczylem, ale
> gowniarza, ktory probowal przejechac jezdnie na rowerze
> zobaczylem dopiero wowczas jak dramatycznie hamujac
> usilowal nie dostac sie pod kola mojego jakby nigdy nic
> sunacego auta.
Pieprzysz Cb - będąc na kursie na prawko wielokrotnie miałem sposobność
przecinać ścieżki rowerowe - za każdym razem byłem świadom tego, że nie
jestem w stanie dostrzec szybko nadjeżdżającego roweru, bo musiałem
obserwować całe otoczenie jezdni - takich wypadków się nie uniknie w
sytuacji, kiedy kierujący pojazdem [samochodem] ma prawo przejechać pasy
na czerwonym sygnale [a zielonej strzałce w celu skrętu w prawo] - to
pewnego rodzaju loteria.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-08-01 20:23:02
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisucbnet; <dcjgtg$ktj$1@news.onet.pl> :
> Paweł Hańczur:
> > Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
> > zatrzymania się
>
> Pewien kierowca widzac auto jadace glowna droga z wlaczonym
> kierunkowskazem wyjechal z drogi podporzadkowanej wprost pod
> kola tamtego auta.
> Kiedy przyjechala Policja zdumial sie.
> Otoz okazalo sie, ze byl sprawca kolizji.
>
> Ciekawe?
Nie - zapewne nie wziął pod uwagę, że kierunkowskaz nie tylko oznacza
zmianę kierunku jazdy, ale także zmianę pasa lub omijanie
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-08-02 12:41:18
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisu
> Czy jest jakieś psychologiczne uzasadnienie tego nakazu zupełnego
> zatrzymania się, bo 'na oko' takie coś zwiększa bezpieczeństwo w ruchu
> ale to 'na oko' mi nie wystarcza.
> Jeśli to NTG - proszę o podpowiedź gdzie tego uzasadnienia szukać.
Moim zdaniem, uzasadnienie jest proste - nie wiem czy psychologiczne ;) We
wszystkich przepisach ruchu regulowanego sygnalizacją świetlną istnieje coś
takiego, jak BEZWZGLĘDNY nakaz zatrzymania się pod sygnałem "Stój", czyli
czerwonym światłem. Z tego wynika dalsza konsekwencja - jeśli nawet jakiś
przepis pozwala na przejechanie czerwonego światła (na kolei z prędkością 20
km/h), to pod warunkiem przestrzegania zasady zatrzymania się przed nim.
Myślę, że kryje się za tym takie rozumowanie - jesli pozwolimy choćby w jednej
nietypowej sytuacji POMINĄĆ czerwone światło i nie zatrzymac się przed nim w
ogóle, to po pewnym czasie nastąpi swoista inflacja jego znaczenia i ludzie
zaczną je ignorować. Takie rozumienie wykładni przepisów ruchu drogowego (a
tak właśnie to ludzie rozumieją, mimo wyraźnego nakazu zatrzymania, ale chyba
przyzwyczaili się z dawnych czasów?), powoduje że praktycznie NIKT nie
zatrzymuje się w sytuacji czerwonego prawoskrętu ze strzałką. I źle. Co chwila
są przez to jakieś wypadki...
TS
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-08-02 13:03:01
Temat: Re: uzasadnienie pewnego przepisuTheStroyer:
> ... praktycznie NIKT nie zatrzymuje się w sytuacji czerwonego
> prawoskrętu ze strzałką. I źle. Co chwila są przez to jakieś
> wypadki...
Scisle: "praktycznie NIKT sposrod idiotow... itd".
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |