« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-10-03 19:15:10
Temat: Re: uzywanie opalarki :)Użytkownik Artur Dębski napisał:
> Kupiłem opalarkę STEINEL nie jest to sprzęt profesjonalny
> ale niezły. W zestawie dostaje się jaszcze dodatkowe kształtki
> (dysze w różnym kształcie) które można nałożyć na końcówkę
> opalarki - nie pamiętam ile sztuk.
>
> Jeden ważny szczegół : opalarką tej klasy (do około 160zł)
> nie można pracować do "upadłego" czyli trzeba robić przerwy co jakieś
> 15minut bo się zaczną nadtapiać jej elementy - umnie był to włącznik.
Witam
A ja kupilem opalarke firmy "made in china" za grubo ponizej 100zl i juz
troszeczke nia popracowalem ale nie zauwazylem w/w zjawiska.
Nizbadane sa drogi "firmowego" sprzetu.
Pozdrawiam
MM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-10-03 19:17:27
Temat: Re: uzywanie opalarki :)Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dhrvh7$76o$1@mail.wave.net.pl...
>
> To teraz ja się spytam: opalałeś kiedykolwiek farbę, niekoniecznie na
> grzejniku, powiedzmy na czymkolwiek? Bo nie wiem, może ja nadwrażliwy
> jakiś, ale wg mnie jest i dym i smród, w ilościach sporych. A i
> poparzyć sie też dość łatwo.
>
Ja opalałam.
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
"Kobiety umieją udawać orgazmy. Za to mężczyźni potrafią udawać całe
związki." S. Stone
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-10-03 19:37:42
Temat: Re: uzywanie opalarki :)Użytkownik "Maciej Milinkiewicz" <p...@a...bez.spamowania.tlen.pl>
napisał w wiadomości news:dhs00n$m8h$1@213-238-124-94.adsl.inetia.pl...
> Użytkownik Artur Dębski napisał:
>
> A ja kupilem opalarke firmy "made in china" za grubo ponizej 100zl i
> juz troszeczke nia popracowalem ale nie zauwazylem w/w zjawiska.
>
> Nizbadane sa drogi "firmowego" sprzetu.
A ja "Made in Tesco" i tez działa o.k. :))
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
"Kobiety umieją udawać orgazmy. Za to mężczyźni potrafią udawać całe
związki." S. Stone
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-10-03 19:39:41
Temat: Re: uzywanie opalarki :)@nn wrote:
> Ja opalałam.
Tak, pisałaś, że opalałaś barierkę balkonową. Na świeżym
powietrzu miała prawo nie śmierdzieć :-)
Zresztą, wdajemy się już w puste dywagacje. Ja grzejnika jeszcze
nie miałem okazji opalać, być może nie mam racji, piszę po
prostu, co mi się wydaje. Jeśli autor wątku ma dostęp do opalarki
albo chce za jakiś hipermarketowy badziew wydać 30zł, niech kupi
i spróbuje. I koniecznie napisze o efektach :-)
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-10-03 19:43:39
Temat: Re: uzywanie opalarki :)
....
>> Jeden ważny szczegół : opalarką tej klasy (do około 160zł)
>> nie można pracować do "upadłego" czyli trzeba robić przerwy co jakieś
>> 15minut bo się zaczną nadtapiać jej elementy - umnie był to włącznik.
>
> Witam
>
>
> A ja kupilem opalarke firmy "made in china" za grubo ponizej 100zl i juz
> troszeczke nia popracowalem ale nie zauwazylem w/w zjawiska.
>
> Nizbadane sa drogi "firmowego" sprzetu.
>
> Pozdrawiam
> MM
A ile najdłużej opalałeś na drugim "biegu"?
jeżeli ta Twoja posiada dwa biegi.
Jeszcze trzebaby wziąśc pod uwagę jakiej mocy jest grzałka.
Nie chce mi się teraz dokopywać do mojej żeby to odczytać.
Nie pamiętam czy grzałem scianę w cyklach godzinnych
czy trochę więcej (na ile ręce pozwalały)
tak czy inaczej w 1/3 skrobania olejnych lamperii
w przedpokoju zauważyłem że przełacznik 1-0-2 zaczął ciężko chodzić
po rozebraniu okazało się że się nadtopił.
Być może długo za jednym razem nie grzałeś - czyli nie kilka razy po całą
godzinę
na drugim biegu.
O ile dobrze pamiętam to pisała coś o tym instrukcja opalarki-
o przerywaniu po 15-20 minutach na wystudzenie.
A STEINEL na tle tego co używłem kiedyś w pracy to naprawdę
niezły sprzęt - 2 inne opalarki "noname" nie wytrzymały 1/3 tego co STEINEL.
A .D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-10-03 19:57:52
Temat: Re: uzywanie opalarki :)Użytkownik "Jarek P." <jarek[kropka]p@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dhs1e6$8hi$1@mail.wave.net.pl...
> @nn wrote:
>
>> Ja opalałam.
>
> Tak, pisałaś, że opalałaś barierkę balkonową. Na świeżym powietrzu
> miała prawo nie śmierdzieć :-)
> Zresztą, wdajemy się już w puste dywagacje. Ja grzejnika jeszcze nie
> miałem okazji opalać, być może nie mam racji, piszę po prostu, co mi
> się wydaje. Jeśli autor wątku ma dostęp do opalarki albo chce za
> jakiś hipermarketowy badziew wydać 30zł, niech kupi i spróbuje. I
> koniecznie napisze o efektach :-)
>
Tak na marginesie, część tej barierki opalałam w piwnicy (takie
kwadratowe ramy, które można było zdjąć) - też śmierdziało minimalnie i
nie dymiło się .
No, ale masz rację: ja piszę o tym co robiłam, Ty o tym co Ci się
wydaje.
Co do marketowego badziewia okazuje się, że skuteczność sprzętu
niekoniecznie i nie zawsze zależy od jego ceny ;)
Ania
--
~*~*~* Moje dziecki: http://tinyurl.com/bdgxw *~*~*~
*~* Pisz tu: http://www.cerbermail.com/?Y8Pg93XYwQ *~*
"Kobiety umieją udawać orgazmy. Za to mężczyźni potrafią udawać całe
związki." S. Stone
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-10-03 20:03:09
Temat: Re: uzywanie opalarki :)> mam stary kaloryfer ,malowany milion razy ,poniewaz wymiana nie wchodzi
> w gre ,doradzono uzycie opalarki i ponowne pomalowanie ,i jak sie do
> tego zabrac żeby nie opalic niczego innego oprocz celu?
> jakies porady,instrukcje?
> thx
> p.
To co chcesz zrobić jest wbrew logice. Żeby opalić farbe trzeba ją podgrzać do
temperatury powyżej 300stopni. Na kaloryferze się nie da bo jest w nim woda (
chyba ze nie ma w nim wody). Woda wrze w temp 100stopni. Brakuje jeszcze z 200
stopni żeby farba zaczęła odchodzić. Kaloryfer jest robiony po to żeby dobrze
przewodził ciepło. I nie ma znaczenia w którą stronę. Możesz spróbować. Ale
oczami wyobraźni widzę ze nic z tego nie bedzie. Nawarczyś zrobisz troche smrodu
i na tym sie skończy. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-10-03 20:10:55
Temat: Re: uzywanie opalarki :)> A czy ja mówię, że cały?
Tak mówisz :
"..... że kaloryfer (cięzkie i lite żelastwo, nie daj Boże żeliwne jeszcze)
będzie trudniej rozgrzać
^^^^^^^^^^^^^^^^^^
niż niezbyt masywny pręt w ażurowej balustradzie ......"
>Grzejesz farbę, położoną dość cienką warstwą na metalu,
Ooooo to to ja powiedziałem :)
> który to co Ty rozgrzejesz będzie z drugiej strony wychładzał.[
> ....cut....]
> żeby w jego środku uzyskać odpowiednią temperaturę, .
Coś wiesz ale mocno teoretyzujesz bo musisz coś
koniecznie powiedzieć.
Chyba jednak nie miałeś w ręku opalarki elektrycznej i nie
wiesz jak naprawdę się nią pracuje.
>> i zeskrobać. Nie będzie zadnego dymu
>> ani nie za dużo smrodu.
> To teraz ja się spytam: opalałeś kiedykolwiek farbę, niekoniecznie na
> grzejniku, powiedzmy na czymkolwiek?
Gdybym nie opalał to bym nie doradzał - wróć do mojego
postu na samym początku.
Tak opalałem cały przedpokój z farby olejnej na lamperiach i
NIE BYŁO ŻADNEGO DYMU ANI SMRODU było gorąco
bo był lipiec i pachniało mniej niż przy malowaniu takiej powierzchni
świeżą farbą olejną.
Opalałem też kiedyś w piwnicy błotniki mojej starej terenówki
z farby nitro - też nie było smrodu.
Opalałem też framugi starych okien drewnianych z farby olejnej
- też nie było dymu i smrodu.
Preparatem "remosol" czy jakoś tak i jeszcze jakimś innym usuwałem
farbę nitro z elementów mojego 4x4 i nie uważam tych preparatów
za najlepsze do tego celu rozwiązanie - zwłaszcza że zadający pytanie
powiedział "grzejnik był malowany milion razy" więc mniej więcej
tyle razy trzeba będzie kłaść preprat do zdejmowania farby.
Wiem to z doświadczenia.
>Bo nie wiem, może ja nadwrażliwy jakiś, ale wg mnie jest i dym i smród, w
>ilościach sporych. A i poparzyć sie też dość łatwo.
Według Twojej teorii a nie praktyki - ja mówię o tym
co sam robiłem a nie wymyslam teorie.
>> A preparat będzie się mazał.
>
> nie jest ideałem, ale nie demonizujmy :-)
Nie demonizuję - podpowiadam najlepsze rozwiązanie -
przecież przeczytałeś mój post - drugi po zadającym pytanie.
i cały czas się tego trzymam :)
A.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-10-03 20:13:39
Temat: Re: uzywanie opalarki :)...ręce opadają
Co za bzdury
A.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-10-03 20:16:52
Temat: Re: uzywanie opalarki :)> No, ale masz rację: ja piszę o tym co robiłam, Ty o tym co Ci się wydaje.
Dokładnie,
Kolega po prostu "miota się" bo chciałby mieć coś
do powiedzenia kombinuje, kombinuje
ale to co wymyśla jest dalekie od praktyki.
A.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |