Data: 2003-06-12 10:54:27
Temat: Re: wiara w siebie...
Od: "Przemysław Dębski" <kacper@_wytnij__to_i_pl_.okrutny.net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "otucha" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bc7jl4$b7l$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Witajcie:-)
Czołem.
> Mogą wydać sie Wam zbyt banalne te pytania, jednak chiałabym poznać wasze
> refleksje dlatego je zadaję: co to znaczy wierzyć w siebie? Czy możecie
> opisać uczucie jakie w Was istnieje kiedy wierzycie w siebie? Co robić,
żeby
> wiara w siebie nie odeszła? Jak juz odchodzi to jak się czujecie? I jak
> szukacie lub zdobywacie wiarę w siebie?
Wiara w siebie ? hmmm ja to ujmę tak: To chodzenie w okolicach bagna,
dyskretnie omijając je szerokim łukiem. Gdy już parę razy uda się to
bagienko okrążyć i wydeptać ścieżkę, wmawiamy sobie że jesteśmy w stanie
przeprawić się przez bagno wpław. Problem w tym, że możemy wybrać się na
wycieczkę w inne okolice ... i wdepnąć w nieznane bagienko. Jeśli naprawdę
nie potrafimy poruszać się wpław po bagnie to przepadniemy. Lepiej więc
pielęgnować świadomość samego siebie, a nie na siłę wierzyć w siebie. Jeśli
uważamy że chodzenie po bagnie jest czymś czego potrzebujemy, musimy się
nauczyć chodzić po nim a nie zacząć wierzyć że umiemy. Jak już się nauczymy,
to "wiara w siebie" nie będzie nam do niczego potrzebna.
Pzdr.
P.D.
Pzdr.
P.D.
|