Strona główna Grupy pl.sci.psychologia !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

!!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-06-09 21:20:43

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora


> Moze myslicie ze przesadzam, ale mnie przeraza zycie.
>
> Boje sie zaufac komukolwiek-tak na prawde,bo nigdy nie bede
miala pewnosci
> ze ktos nie wykreci mi jakiegos numeru..
>
> Co mam robic?Czy jest jakac rada na to?
>
> [Ps:mam lat 19swierzo po maturze:), po wydarzeniach w domu
biore leki
> przeciwdepresyjne i chodze do psychiatry]
>


A przestań się dziewczyno z sobą pieprzyć!!
Życie właśnie takie jest a branie prochów bez względu czy pod
nadzorem czy pod barem jest odurniaczem.
A weź się w garść i przestań się zamartwiać tym co może być -
a może zaczniesz się straszyć urwaniem się windy, spadnięciem
ze schodów, dachówką z dachu i setką równie pięknych (i
prawdopodobnych bzdur).

Coraz bardziej dochodzę do wniosku dzieci nie powinny być
chronione przed kopniakami od życia bo potem gdy powinny być
już przygotowane do startu w dorosłe życie zawracają d...
psychologom.

Jak by cię kumpel w pierwszej klasie szkoły średniej zerżnął i
puścił kantem to do dzisiaj pewnie miałabyś kilku i nie
przejmowała byś się jakimiś pierdołami "dopóki śmierć nas nie
rozłączy"

Przepraszam za brutalność ale to 'moje podejście do terapii'
Dużo szczęścia na nowej drodze życia

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-06-09 21:57:07

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "iwona" <1...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bc2soi$6aa$1@nemesis.news.tpi.pl...

Ja własciwie w ogóle nie miałam taty.
Ostatni raz widziałam go w wieku 3-4 lat.
Pamiętam go jak przez mgłę, za to uczucie niespełnionej tęsknoty
nie traci na sile. Nie wiem czemu, przecież jestem juz dużą dziewczynką
i wszytsko rozumiem :-)
Nie jestem przyzwyczajona do męskiej miłości :-) na samym początku
chłopak w moim pokoju jawił mi się jako egzotyczne stworzenie jakieś ;-)
Facet i na dodatek mnie kocha .. boszz jak trudno było przejść nad tym do
porządku dziennego. Z jednej strony byłam bardzo szczęśliwa a z drugiej..
pewna że on zniknie
tak samo..i znowu będe tęskniła, płakała..
Rozumiem Cię wiec dobrze a nawet lepiej :-)
Co poradziłabyś mi? Ja również boję się zaufać do końca, choć nie powinnam.

m


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-09 22:03:57

Temat: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "iwona" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Problem jest taki-pol raku temu zstawil nas ojciec, moj (kiedys)wielki
przyjaciel i najlepszy kumpel,jesli mozna tak powiedziec.,
Odszedl do innej, z ktora byl jak sie okazalo od bardzo dawna-nic nie
wiedzialam..
Zrobil to w sposob obrzydliwy,calkowicie bez klasy itd, raniac nas
wszystkich tym bardziej.
next:
Jestem z moim chlopakiem juz ponad 1,3roku,a jak to sie wydarzylo to bylismy
razem od roku.
Dochodzac do sedna:
ok 3,5miesiaca temu, krotko po tym jak zastawil nas ojciec, okazalo
sie-calkkiem przypadkiem-ze moj ukochany, jedyny, "pewny", najlepszy
itd -zaczal flirtowac z inna-do niczego nie doszlo ale gdyby nie dowiedziala
sie o tym moja przyjaciolka to ja bym w zyciu tego nie wiedziala.
Zranil mnie okropnie, ale widzac jak zaluje i jak bardzo tym bardziej mu na
mnie zalezy (i jak bardzo go kocham)postanowilam dac mu szanse i
"wybaczyc"ta zdrade.
Niestety, nie moge o tym zapomniec.Oprocz tego,ze jestem okropnie zazdrosna
to w dodatku ciagle mam wrazenie ze on mnie oszukuje, ze jest ze mna ale ma
jeszcze kogos i ja nawet sie tego nie domyslam-bo jestem naiwna i za bardzo
kocham....
z drugiej strony nie wydaje mi sie zebym miala podstawy do podejrzen-ale nie
potrafie mu zaufac, boje sie przyznac nawet ze jest mi wierny, bo nie wiem
czy tak jest na prawde.Przeciez wtedy tez nic nie wiedzialam dopoki mi sie
nie przyznal!I o ojcu tez nie wiedzialam..
Ta ostroznosc jest zrozumiala ale wiem ze w koncu przez nia wszystko sie
popsuje.Nie moge sluchac o jego kolezankach, zartow z kumplami dot.
zachowania jak jego nie ma przy mnie.. ja wiem ze to sa tylko zarty, ale
...no wlasnie.
Pewna nie moge byc bo za bardzo boje sie znowu zawiesc na nim czy na
kimkolwiek..

Najgorsze jest jak sobie pomysle w wspolnym zyciu z jakimkolwiek facetem.nie
wiem czy komukolwiek zaufam na tyle by zdecydowac sie byc z nim razem "na
dobre i na zle".Przysiega nic nie zalatwi, a podpisany papierek moze tylko
"odebrac" mi potem pieniadze..

Moze myslicie ze przesadzam, ale mnie przeraza zycie.

Boje sie zaufac komukolwiek-tak na prawde,bo nigdy nie bede miala pewnosci
ze ktos nie wykreci mi jakiegos numeru..

Co mam robic?Czy jest jakac rada na to?

[Ps:mam lat 19swierzo po maturze:), po wydarzeniach w domu biore leki
przeciwdepresyjne i chodze do psychiatry]

ale chcialabym znac tez wasze zdanie na
ten temat..


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-09 22:24:28

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "iwona" <1...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A przestań się dziewczyno z sobą pieprzyć!!
> Życie właśnie takie jest a branie prochów bez względu czy pod
> nadzorem czy pod barem jest odurniaczem.

a moze przywracaniem do normalnosci?

> A weź się w garść i przestań się zamartwiać tym co może być -
> a może zaczniesz się straszyć urwaniem się windy, spadnięciem
> ze schodów, dachówką z dachu i setką równie pięknych (i
> prawdopodobnych bzdur).
>
> Coraz bardziej dochodzę do wniosku dzieci nie powinny być
> chronione przed kopniakami od życia bo potem gdy powinny być
> już przygotowane do startu w dorosłe życie zawracają d...
> psychologom.
>

po to oni sa

> Jak by cię kumpel w pierwszej klasie szkoły średniej zerżnął i
> puścił kantem to do dzisiaj pewnie miałabyś kilku i nie
> przejmowała byś się jakimiś pierdołami "dopóki śmierć nas nie
> rozłączy"
>

a co wiesz o moim zyciu?
mi nie chodzi o romantzcznosc czy biale suknie, mi chodzi o to ze jesli mam
z kims byc to musze mu ufac, a tego nie moge bo boje sie zawiesc.
jesli to jest dla ciebie za trudne do zrozumienia to juz twoja sprawa

> Przepraszam za brutalność ale to 'moje podejście do terapii'

twoje prawo.
tylko ze tylko dzieki temu zdalam mature
nikt mnie nie chronil od kopniakow, przeciwnie
tylko ze sa w zyciu sutyacje, z ktorymi nawet najlepsi nie sa w stanie sobie
poradzic.

> Dużo szczęścia na nowej drodze życia

dzieki i nawzajem
rada:mniej cynizmu na codzien


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-09 23:35:25

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: Kalgary <t...@a...jest.nieprawidlowy> szukaj wiadomości tego autora

iwona wrote:

> a co wiesz o moim zyciu?
> mi nie chodzi o romantzcznosc czy biale suknie, mi chodzi o to ze jesli
> mam z kims byc to musze mu ufac, a tego nie moge bo boje sie zawiesc.
> jesli to jest dla ciebie za trudne do zrozumienia to juz twoja sprawa

Iwono. Wiem sporo o swoim własnym życiu, wiem sporo o życiu które widzę
wokół siebie, o twoim zyciu nic nie wiem, ale jeśli popatrzyć na świat
wokół, również na to co sam przeszedłem, to są dużo większe nieszczęścia.
Jesli nie będziesz ufać tylko dlatego, że boisz się kolejnej utraty to
raczej nic na tym nie zyskasz, zaszkodzisz sobie tylko i już.
Chcesz znaleźć kogoś dobrego, kogoś wartego - to szukaj, wielu jest dobrych
ludzi na świecie, nie musisz być sama:)
Zresztą, jeśli spotkasz kogoś i ten ktoś cię odrzuci, to wierz mi, dobr
stroną jest to, że to nie ta osoba, której szukasz, a ludzie mają swoje
powody i nalezy im wybaczać, jedni odejdą z klasą, inni zrobią to gorzej,
czy uważasz, że ludzie są doskonali, wiele razy jest tak, że nagle coś się
rozlatuje, a wina z regóły jest zawsze po środku, więc nie osądzaj innych,
nie trać tyle energii do nienawidzenia, czy myślisz, że jak komuś nie
wybaczysz, to świat będzie lepszy - wierz mi - nie będzie!
Możesz po prostu szukać, a zaufanie - zaufaj najpierw sobie, bo wydaje mi
się, że Ty tak naprawdę nie ufasz sobie.
Mówisz, że zalezy Tobie na kimś, ale jednocześnie chciałabyś aby ten ktoś
nigdy od ciebie nie odszedł, aby był z Tobą do samego końca, to normalne,
ale popatrz na to z drugiej strony, tak naprawdę chcesz tego kogoś mieć na
własność, traktujesz ludzi jak własność, przywiązujesz ich do siebie,
uważasz, że ktoś Cię bardzo rani, jesli robi inaczej niż Ty chcesz - wiesz
co to jest - to jest egoizm. Tak.

Ciekawe czy brałaś pod uwagę to, że Ty pewnego razu wstając rano i patrząc
na swego męża możesz nagle zauważyć, że to pomyłka, że go wcale nie kochasz
- co wtedy - będziesz z nim kosztem swego i jego szczęścia?
Wiesz, można żyć na dwa sposoby, albo być z kimś i być szczęśliwym, albo być
z kimś kosztem swego szczęścia, no ale przecież najważniejsza jest miłość!

Nie wiń innych za ich błędy, wierz mi - kazdy sam ponosi konsekwencje swoich
wyborów, a Ty - zamiast się użalać nad sobą - po prostu weź się w garść i
żyj! I nie oczekuj od innych że zrobią co ty będziesz od nich żądała,
miłość to nie żądania i oczekiwania, miłość to zaufanie, radość bycia,
akceptacja.

A wracając do ojca - jaka była twoja miłość do niego, skoro go teraz
nienawidzisz, miłość rozumie, ty nie rozumiesz, więc znajdź tę miłość w
sobie, zacznij Ty ufać na początek, a jak kogoś znajdziesz - nie rób mu
tego, czego sama nie lubisz, nie oczekuj od niego ze ma być z Tobą do
końca, jeśli znajdziesz tego właściwego - wierz mi - zostanie z tobą.


> twoje prawo.
> tylko ze tylko dzieki temu zdalam mature
> nikt mnie nie chronil od kopniakow, przeciwnie
> tylko ze sa w zyciu sutyacje, z ktorymi nawet najlepsi nie sa w stanie
> sobie poradzic.

Tak - wielka egoistka, uważa, że jest najważniejsza i że wszystko się jej
nalezy. popatrz w TV, posłuchaj radia, sa dużo większe nieszczęścia i
ludzie sobie jakoś radzą i kochają się wzajemnie, a co do sytuacji - każdy
jest w stanie sobie pomóc w każdej sytuacji, zależy tylko od tego - czy
bardziej zależy Tobie na sobie, czy na innych. Wierz mi - nikt nie dokopie
Tobie tak - jak Ty sama tpo potrafisz, ale fakt - łatwiej jest szukać
winnych na zewnątrz niż w sobie samej uważając że ja zawsze mam rację...
Zastanów się nad tym... może problem tkwi po prostu w Tobie, a nie na
świecie na zewnątrz...

--
Pozdrawiam, KL.
=================
k...@n...go2.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 08:20:53

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

Ogólnie niewiele można dodać do wypowiedzi Kalgary - przeczytaj
dokładnie

ale się odnieść do Twojej odpowiedzi


> > Życie właśnie takie jest a branie prochów bez względu czy pod
> > nadzorem czy pod barem jest odurniaczem.
>
> a moze przywracaniem do normalnosci?

Czyżbyś była narkomanką - tylko dla takich (no i jeszcze dla lekomanów
i hipochondryków) jest to normalność

> już przygotowane do startu w dorosłe życie zawracają d...
> > psychologom.
> >
>
> po to oni sa

Do pomocy przy rozwiązywaniu prawdziwych problemów a nie jako
hysteczka higieniczna przy zabródzonej rączce.

>
> a co wiesz o moim zyciu?

Nic! - oprócz tego co sama powiedziałaś - ale widać z twojego
podejścia do życia naiwność 13latki (choć i to się dzisiaj żadko
zdarza w tym wieku)

> mi nie chodzi o romantzcznosc czy biale suknie, mi chodzi o to ze
jesli mam
> z kims byc to musze mu ufac, a tego nie moge bo boje sie zawiesc.
> jesli to jest dla ciebie za trudne do zrozumienia to juz twoja
sprawa

Ależ ja to rozumiem tylko wiem również że
"w 100% nie można ufać nikomu
nawet socie co najwyżej w 95%"

I jeżeli stawiac będziesz poprzeczkę idiotycznie wysoko to nikt przez
nia nie przeskoczy.
A poza tym:
"Jak zamierzasz rozpoznać czy komóś można zaufać jeżeli nie nabierzesz
wcześniej doświadczeń negatywnych?"
>
> > Przepraszam za brutalność ale to 'moje podejście do terapii'
>
> tylko ze tylko dzieki temu zdalam mature

Wielki emi mecyje - tysiące ludzi co roku zdają - a poza tym co to
dzisiaj za matury

> tylko ze sa w zyciu sutyacje, z ktorymi nawet najlepsi nie sa w
stanie sobie
> poradzic.

Tak - są - ale czy na prawdę Twoja sytuacja się do nich zalicza?

> dzieki i nawzajem
> rada:mniej cynizmu na codzien

On mnie utrzymuje przy życiu
(na które dzięki wielu zebranym kopniakom niespecjalnie mam ochotę)
>

Pozdrawiam
Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 09:13:55

Temat: Odp: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "Smerf" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:bc2thm$b09$...@a...news.tpi.pl...
> Coraz bardziej dochodzę do wniosku dzieci nie powinny być
> chronione przed kopniakami od życia bo potem gdy powinny być
> już przygotowane do startu w dorosłe życie zawracają d...
> psychologom.
>
> Jak by cię kumpel w pierwszej klasie szkoły średniej zerżnął i
> puścił kantem to do dzisiaj pewnie miałabyś kilku i nie
> przejmowała byś się jakimiś pierdołami "dopóki śmierć nas nie
> rozłączy"

Hehehehheee :-))))))))))

Moze to opatentujesz??
Albo napiszesz ksiazke?
Bedzie pewnie takim bestsellerem jakim 'Mężczyzni sa z Marsa...'

Swoją drogą ciekawe poglady?
Rozumiem, ze w pierwszej klasie kolega Cie zerznal i cale Twoje dorosle
zycie przebiega w najwiekszym porzadku?
;)))

Smerf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 09:20:04

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "Anita" <a...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "iwona"

Witaj :-)

Wiesz, zarowno Qwax, jak i Kalgary maja racje, imo oczywiscie ;-), tylko
forma w jakiej ja przekazali jest bardzo, bardzo brutalna. Byc moze sa
ludzie, ktorym lomot pomaga na dostrzezenie istoty problemu, ale jak to ktos
napisal, nie istnieje cos takiego, jak krytyka konstruktywna, jezeli ktos po
niej cos zmienil w swoim zyciu, to nie dzieki niej, ale pomimo niej. Taka
forma jest imo wymuszaniem sily wewnetrznej, ktora Iwona niewatpliwie ma,
tylko jeszcze jej nie odkryla.

> , mi chodzi o to ze jesli mam
> z kims byc to musze mu ufac, a tego nie moge bo boje sie zawiesc.

Do tego, co napisal Kalgary dodam tylko, ze zaufanie do siebie mozesz
osiagnac m.in. afirmacjami. Stopien zaufania do siebie poznasz po tym, ilu
ludzi poznasz, czy tez odkryjesz ich na nowo, ktorzy Cie nie zawodza.
Zacytuje jeszcze NEVERMORE z innego watku, bo jest to kapitalne:

> Nic nikomu nie jestem winna i nikt nie jest nic winien mnie.
> Niczego od ludzi nie oczekuję i nie życzę sobie, aby oni oczekiwali
> czegokolwiek ode mnie.

pozdrawiam
Anita



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 09:38:19

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "cbnet" <c...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Qwax:
> ... widać z twojego podejścia do życia naiwność 13latki (choć
> i to się dzisiaj żadko zdarza w tym wieku)
> ... jeżeli stawiac będziesz poprzeczkę idiotycznie wysoko to nikt
> przez nia nie przeskoczy.

Wiesz co Qwax, mam do Ciebie prosbe: moglbys sie laskawie
od niej odp...c ze swoimi pretensjami?
Dziekuje. ;)

Czarek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-10 10:02:57

Temat: Re: !!!wielki strach [przed zyciem]Troche dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora

> Wiesz co Qwax, mam do Ciebie prosbe: moglbys sie laskawie
> od niej odp...c ze swoimi pretensjami?

Dlaczego?

Czyżbyś był adwokatem? a może uwielbiasz zagłaskiwac problemy?

> Dziekuje. ;)

Proszę!! ;-))

Qwax

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

strach przed ludzmi ?
Re: Re: Re: Re: przyjaźń?
Triki w tekście
Zagubienie w uczuciach
Intra

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »