« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-12-22 01:08:54
Temat: wpływanie na siebieJak tworzš nas ludzie nas otaczajšcy... czy im ktoś dłużej ze sobš
przebywa, przejmuje nawyki tego z kim jest? A może tworzš jakšś wspólnš
osobowość?
Jak płynna jest granica między wspólnym odziaływaniem a różnicami
indywidualnymi?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-12-22 19:20:19
Temat: wpływanie na siebieUżytkownik "baciu" mailto:f...@k...net.pl napisał :
> Jak tworzš nas ludzie nas otaczajšcy... czy im ktoś dłużej ze sobš
> przebywa, przejmuje nawyki tego z kim jest? A może tworzš jakšś wspólnš
> osobowość?
> Jak płynna jest granica między wspólnym odziaływaniem a różnicami
> indywidualnymi?
Hmm... u mnie jest tak, ze im dłuzej przebywam z określonymi ludźmi
niekeidy
zaczynam zachowywać się tak, jak oni...
Ale nie zawsze... Chociaż to nie znaczy, że zatracam swoją indywidulaność...
Pozdrawiam, Aga
PS. Chyba pójdę juz spać - głowa mnie boli...:)
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-22 22:54:00
Temat: Re: wpływanie na siebie>
> Hmm... u mnie jest tak, ze im dłuzej przebywam z określonymi ludźmi
> niekeidy
> zaczynam zachowywać się tak, jak oni...
> Ale nie zawsze... Chociaż to nie znaczy, że zatracam swojš indywidulaność...
Jak bardzo jesteś uległa, jak bardzo się podporzšdkowujesz?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-23 18:41:00
Temat: Re: wpływanie na siebie
> >
> > Hmm... u mnie jest tak, ze im dłuzej przebywam z określonymi ludźmi
> > niekeidy
> > zaczynam zachowywać się tak, jak oni...
> > Ale nie zawsze... Chociaż to nie znaczy, że zatracam swojš
indywidulaność...
>
> Jak bardzo jesteś uległa, jak bardzo się podporzšdkowujesz?
Hmm... wiesz nie umiem na to odpowiedziedzieć tak do końca... Ale właśnie ja
nie jestem osobą, która łatwo się podporządkowuje i która jest bardzo
uległa...
Wolę życ po swojemu i słuchać samej siebie...:)
>
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-24 21:05:11
Temat: Re: wpływanie na siebie
Użytkownik "baciu" <f...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:3C23DD26.AE244030@kki.net.pl...
> Jak tworzą nas ludzie nas otaczający... czy im ktoś dłużej ze sobą
> przebywa, przejmuje nawyki tego z kim jest? A może tworzą jakąś wspólną
> osobowość?
> Jak płynna jest granica między wspólnym odziaływaniem a różnicami
> indywidualnymi?
>
przejmujesz te cechy ktore ci sie podobaja, wiesz juz jak dzialaja i wiesz
jak je usprawnic.
hmm, ma to cos wspolnego z genetyka
niektore geny sa przejmowane, nie wszystkie, ale niektore
i nie sprecyzuje dobre czy zle, to zalezy od punkt widzenia.
jesli patrzec kategoriami dobry czy zly, coz wszyscy jestesmy dobrzy,
przynajmniej wiekszosc, bo nikogo nie zabilismy.
fizycznie......przynajmniej
reszta to kwestia umowy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-25 21:43:10
Temat: Re: wpływanie na siebie
apatch napisał(a) w wiadomości: ...
>przejmujesz te cechy ktore ci sie podobaja, wiesz juz jak dzialaja i wiesz
>jak je usprawnic.
Czasem przejmuję od znajomych nawyki które później wykorzystuję. Po to aby
skorzystać z tego co oni już osiągneli a czego ja musiałbym się dopiero
uczyć. Zauważyłem że oni robią to samo. Czyli wymieniamy się wiedzą, zgodnie
z zasadą że lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na swoich :) . Nie jest
to jednak
proste . Są rzeczy których nie mogę "przejąć" chociażbym bardzo tego chciał
np: mam kumpla który bardzo sprawnie radzi sobie w sytuacjach trudnych, z
łatwością podejmując trudne decyzje. Mnie - mimo że dysponuję taką samą
wiedzą ( no prawie) nie przychodzi to tak bezproblemowo.Wielokrotnie
analizowałem jego zachowanie , motywy działania , nastawienie , i mimo że
próbowałem tej jego umiejętności przyswoić sobie nie potrafiłem. Nie poddaję
się jednak i próbuję , moze w końcu się uda.
Pozdrawiam. Diomek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-26 12:38:55
Temat: Re: wpływanie na siebie> >przejmujesz te cechy ktore ci sie podobaja, wiesz juz jak dzialaja i
wiesz
> >jak je usprawnic.
Nie będę odkrywcza jak napiszę te słowa: to czego nie mamy, widzimy we
wszystkim, wszystkich, na co patrzymy. Tego, na co się nie zdobędziemy, nie
tolerujemy u wszystkich innych.
Jeśli nie umiemy być przywódcami, a chcemy być nimi bardzo to oni nas
drażnią. Zależy czego oczekujemy to to przyjmujemy lub i odrzucamy ...
Usprawniamy tzw postępujemy i tak według własnego charakteru i nie zawsze
dobrze.
> Czasem przejmuję od znajomych nawyki które później wykorzystuję.
O jakich nawykach piszesz? to trudne!!! ja nauczyłam sie od znajomej pieć
torta, ale i tak ona robi to lepiej!!!
> z zasadą że lepiej uczyć się na cudzych błędach niż na swoich :) . Nie
jest
Szczerze i tak uczymy się na własnych, bo nie powtarzają się sytuacje, a
jest ich multum i z pozoru są podobne.
Powodzenia w podglądaniu nawyków innych, czy nie lepiej miec własny styl?
masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-26 12:42:25
Temat: Re: wpływanie na siebie> > > Hmm... u mnie jest tak, ze im dłuzej przebywam z określonymi ludźmi
> > > niekeidy
> > > zaczynam zachowywać się tak, jak oni...
Potwierdza się zasada, że jesteś wsród wron to kraczesz jak one oczywiście
bez urazy :-)
Jesteśmy skrepowani jakimi społecznymi normami tak wolno a tak nie wolno no
cóż grupa ma też własne normy
Nie sposób przejąc podobnych zachowań ale może jesteś nonkomformistą(stką)?
pozostaje pytanie czy bronić własnej oginalności? cczy iść za przywódcą
stada?
masoneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-12-26 15:16:40
Temat: Re: wpływanie na siebie "masoneczka" <m...@p...onet.pl>
>
> Potwierdza się zasada, że jesteś wsród wron to kraczesz jak one oczywiście
> bez urazy :-)
> Jesteśmy skrepowani jakimi społecznymi normami tak wolno a tak nie wolno
no
> cóż grupa ma też własne normy
> Nie sposób przejąc podobnych zachowań ale może jesteś
nonkomformistą(stką)?
> pozostaje pytanie czy bronić własnej oginalności? cczy iść za przywódcą
> stada?
>
> masoneczka
hmm... wiesz wszysstkich cech od nich nie przejmuję; to, co wcześniej
napisałam wcale nie swiadczyło o tym, że wszystko, co robię robię to, co
oni, myslę tak samo, jak oni. No i ze po prostu jestem ich kopią !!! Moze po
prostu źle to nazwałam, nie wiem...:)
Pozdrawiam, Aga
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |