Strona główna Grupy pl.soc.rodzina wspolne wyjscie

Grupy

Szukaj w grupach

 

wspolne wyjscie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 16


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-12-01 10:07:26

Temat: wspolne wyjscie
Od: "jolka" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc,
Od 3 lat jestem z kims zwiazana. Juz wielokrotnie bylam zapraszana na wesela
moich znajomych, rodziny.Chodze na nie sama lub z kolega, nie z moim partnerem.
Z jednym wyjatkiem-raz bylam swiadkiem na slubie u mojej przyjaciolki-wtedy
bylismy razem. Ale to byl jedyny raz. Moj facet nie umie tanczyc i tak wlasnie
mi tlumaczy fakt ze nie bedzie ze mna chodzil na takie imprezy. Jak byl ten
jeden raz to sie zle bawil-no tak, zgadzam sie-skoro nawet "wolnego" nie chcial
ze mna zatanczyc(przeciez to "przechodzenie" z nogi na noge:))-nie dziwie sie,
przesiedziec cala noc.
Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie wyjscia
gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta mam
kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.
Macie podobne "przypadki"???
Dzieki
Jolka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-12-01 10:18:33

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: "pamana" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Od 3 lat jestem z kims zwiazana. Juz wielokrotnie bylam zapraszana na
> wesela
> moich znajomych, rodziny.Chodze na nie sama lub z kolega, nie z moim
> partnerem.
> Z jednym wyjatkiem-raz bylam swiadkiem na slubie u mojej
> przyjaciolki-wtedy
> bylismy razem. Ale to byl jedyny raz. Moj facet nie umie tanczyc i tak
> wlasnie
> mi tlumaczy fakt ze nie bedzie ze mna chodzil na takie imprezy. Jak byl
> ten
> jeden raz to sie zle bawil-no tak, zgadzam sie-skoro nawet "wolnego" nie
> chcial
> ze mna zatanczyc(przeciez to "przechodzenie" z nogi na noge:))-nie dziwie
> sie,
> przesiedziec cala noc.


moze kurs tanca ,chyba ze to typ "kanciaty "czyli bez poczucia rytmu.

> Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie
> wyjscia
> gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta
> mam
> kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.

moze masz kolege ktory pójdzie i potrafi tanczyc?
a moze pojdziecie razem ale on bedzie siedzial a ty bedziesz sie bawic z
innymi?
a moze idz sama?
fakt bez sensu sa takie zwiazku osobnych imprez.
moj tez jest "kanciaty" ale chodzimi choc nie lubimy "wiejskich spędów" ,on
udaje ze tanczy i swietnei sie bawimy.
p.


> Macie podobne "przypadki"???
> Dzieki
> Jolka
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-12-01 10:32:56

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: "Basia Z." <bjz@USUN_TO.poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jolka" :

> Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie
wyjscia
> gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta
mam
> kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.
> Macie podobne "przypadki"???

Mam - mój mąż którego mam od 20 lat w ogóle nie tańczy.

A jak już próbował - to tańczył po prostu fatalnie, zupełnie nie ma wyczucia
rytmu.
Tez uważam że lepiej aby tego nie robił.
Jakoś to ścierpiam chociaż ja bardzo lubię tańczyć.
Na ogół jest tak ze chodzimy jednak razem, on siedzi i gada a ja się bawię z
innymi partnerami. On się na to nie krzywi.

Czasem (imprezy w gronie przyjaciół) idę sama.

Nie uważam aby umiejętność tańczenia była jakąś zasadniczą ważną cechą.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-12-01 10:44:00

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: puchaty <p...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Chcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty jolka mnie niestety
powstrzymują:
>... Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta mam
> kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.

Wypada się pogodzić, że Twój partner drugim Fredem Astaire'm raczej nie
zostanie;-)
Swoją drogą ciekawe jak funkcjonuje w innych sytuacjach wymagających
"prezentowania się". Miejmy nadzieję, że powodem jego zachowania jest tylko
"organiczna" niechęć do tańca i zwalcowane przez słonia ucho (nie znam
takich przypadków niestety) a nie jakiś większy brak pewności siebie, z
którym należałoby popracować.

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-12-01 10:50:03

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> tez tak uwazam, chodzi mi o fakty czy "powinien" isc razem ze mna??
jolka
> Użytkownik "jolka" :
>
> > Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie
> wyjscia
> > gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta
> mam
> > kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.
> > Macie podobne "przypadki"???
>
> Mam - mój mąż którego mam od 20 lat w ogóle nie tańczy.
>
> A jak już próbował - to tańczył po prostu fatalnie, zupełnie nie ma wyczucia
> rytmu.
> Tez uważam że lepiej aby tego nie robił.
> Jakoś to ścierpiam chociaż ja bardzo lubię tańczyć.
> Na ogół jest tak ze chodzimy jednak razem, on siedzi i gada a ja się bawię z
> innymi partnerami. On się na to nie krzywi.
>
> Czasem (imprezy w gronie przyjaciół) idę sama.
>
> Nie uważam aby umiejętność tańczenia była jakąś zasadniczą ważną cechą.
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia
>
>


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-12-01 11:06:13

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: WodnikJaqb <w...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik jolka napisał:
> Czesc,
> Od 3 lat jestem z kims zwiazana. Juz wielokrotnie bylam zapraszana na wesela
> moich znajomych, rodziny.Chodze na nie sama lub z kolega, nie z moim partnerem.
> Z jednym wyjatkiem-raz bylam swiadkiem na slubie u mojej przyjaciolki-wtedy
> bylismy razem. Ale to byl jedyny raz. Moj facet nie umie tanczyc i tak wlasnie
> mi tlumaczy fakt ze nie bedzie ze mna chodzil na takie imprezy. Jak byl ten
> jeden raz to sie zle bawil-no tak, zgadzam sie-skoro nawet "wolnego" nie chcial
> ze mna zatanczyc(przeciez to "przechodzenie" z nogi na noge:))-nie dziwie sie,
> przesiedziec cala noc.
> Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie wyjscia
> gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta mam
> kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.
> Macie podobne "przypadki"???
> Dzieki
> Jolka
>
a jak jestescie razem w domu to nie mozna sie pouczyc???

pozdrawiam i zycze udanego naklonienia faceta do tego by bez krepacji
pocwiczyl z Toba w domu

Qba

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-12-01 14:01:30

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: "gdaMa" <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "WodnikJaqb" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cok8m7$s1c$1@news.onet.pl...
> a jak jestescie razem w domu to nie mozna sie pouczyc???
>
> pozdrawiam i zycze udanego naklonienia faceta do tego by bez krepacji
> pocwiczyl z Toba w domu


Ot to !
Mój mąż nie tańczył...
Po kilku latach różnych prób zaczęłam wreszcie łapać go do tańca w trakcie
np. sprzątania - leci fajny przebój, zaczynamy śpiewać a ja go łaps i kiwam
się w rytm...
Na początku bronił się, ale nie dawałam się i na koniec poskutkowało - po 8
latach pierwszy raz wywijał na weselu u siosty - tym razem to ja sie
broniłam przed kolejnym tańcem :-))

--
Pozdrawiam,
gdaMa (Magda)
adres nadawczy to spampułapka... odbieram z mmmki(małpa)wp(kropka)pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-12-01 15:57:41

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: "ilona_s" <i...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Powiedzmy szczerze, trochę go rozumiem, bo tak się jakoś złożyło, że nie
przepadam za tańcami i większym gronem towarzystwa. Jestem typem samotnika.
Natomiast mój partner czuje się bardzo dobrze w towarzystwie i lubi tańczyć.
Bywa. Ale muszę sie przyznać, że czasami to i ja wymyślam co sie da, żeby
gdzieś nie pójść. Najczęściej zostajemy w domu i urządzamy sobie "swoją
imprezkę" ;)


Użytkownik "jolka" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:5d7a.00000b51.41ad97de@newsgate.onet.pl...
> Czesc,
> Od 3 lat jestem z kims zwiazana. Juz wielokrotnie bylam zapraszana na
> wesela
> moich znajomych, rodziny.Chodze na nie sama lub z kolega, nie z moim
> partnerem.
> Z jednym wyjatkiem-raz bylam swiadkiem na slubie u mojej
> przyjaciolki-wtedy
> bylismy razem. Ale to byl jedyny raz. Moj facet nie umie tanczyc i tak
> wlasnie
> mi tlumaczy fakt ze nie bedzie ze mna chodzil na takie imprezy. Jak byl
> ten
> jeden raz to sie zle bawil-no tak, zgadzam sie-skoro nawet "wolnego" nie
> chcial
> ze mna zatanczyc(przeciez to "przechodzenie" z nogi na noge:))-nie dziwie
> sie,
> przesiedziec cala noc.
> Czy mozecie mi pomoc to zrozumiec. Wydaje mi sie ze sa czasem takie
> wyjscia
> gdzie wychodzi sie razem-z os. tow. Czasem mozna sie poswiecic.W Swieta
> mam
> kolejne wesele:))) ju mam zakomunikowane ze nie pojdzie.
> Macie podobne "przypadki"???
> Dzieki
> Jolka
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-12-02 00:03:00

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 1 Dec 2004 11:44:00 +0100, puchaty napisał(a):

> "organiczna" niechęć do tańca i zwalcowane przez słonia ucho (nie znam
> takich przypadków niestety)

Znasz. Tylko nie próbowałeś prosić do tańca... ;)

--
.......:: s i w a ::.......
.:: JID:s...@j...org ::.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2004-12-02 00:04:02

Temat: Re: wspolne wyjscie
Od: siwa <siwa@BEZ_TEGO.vege.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Wed, 01 Dec 2004 12:06:13 +0100, WodnikJaqb napisał(a):

> a jak jestescie razem w domu to nie mozna sie pouczyc???

Jeśli _organicznie nienawidzi_ tańców, to będzie katorga.
Współczuję chłopu...

--
s i w a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ojciec Alkoholik
czy milosc = namietnosc?czy moze istniec jedno bez drgiego?
:-(
koszmar przeszłości
ALIMENTACYJNY I RODZINNY

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »