Strona główna Grupy pl.rec.robotki-reczne wspomnienia nasze robótkowe

Grupy

Szukaj w grupach

 

wspomnienia nasze robótkowe

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-04-19 17:10:26

Temat: wspomnienia nasze robótkowe
Od: a...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

Dziewczynki Kochane, taki pomysł mi wpadł do głowy, abyśmy troche powspominały
nasze pierwsze robótki, nasze największe robótkowe osiągnięcia i porażki...

Oto moje wspomnienia:
1 - jak miałam 6 lat, to w przedszkolu wychaftowałam dla mojej mamy serwetkę z
trzema kwiatkami (zółte środki i białe płatki - ściegiem płaskim!!!). Serwetka
jest do dzisiaj, jako świadecwto wcześnie odkrytej pasji chyba...
2 - jak miałam 14 lat Babunia nauczyła mnie robic na szydełku i zrobiłam dwie
łapki do garnków - tez sa do dzisiaj w domu
3 - największym sukcesem było zrobienie na początku liceum firanki - motyla na
szydełku, filetem. Niedawno to odszukałam i załamka - za grube nici, za grube
szydełko, nierówno, źle robiony filet - ale i tak jest cudny
4 - największa porażka, to niemoznośc przełamania się do drutów. Umiem
zaczynac, znam parę ściegów, ale jeszcze nic nie zrobiłam... jakoś tak mi się
niewygodnie robi...

Mam nadzieje, ze pomysl wspolnego wspominania Wam sie spodoba!
pozdr
annaweronika

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-04-19 18:06:32

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: t...@w...pl szukaj wiadomości tego autora

> Dziewczynki Kochane, taki pomysł mi wpadł do głowy, abyśmy troche
powspominały
> nasze pierwsze robótki, nasze największe robótkowe osiągnięcia i porażki...
>
OK. Niech i tak będzie. Pierwszy mój szalik na drutach robiłyśmy z babcią na
spółkę ja prawe oczka babcia lewe. Hihihihi. Ale jak w óosmej klasie zrobiłam
sweter to koleżanki nie mogły wyjść z podziwu i to pamiętam do dziś. A później
to już poszło z górki. Pozdrawiam świątecznie. Aga z Białegostoku

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 05:23:39

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: "Gośka z Lublina" <g...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Najbardziej pamiętam naukę na szydełku i drutach. W szóstej klasie robiłam
na szydełku torebeczkę zapinaną na suwak - niestety wyszła nie w formie
prostokąta tylko trapezu i niemogłam pojąć jak robić aby było prosto. Na
drutach za to robiłam tak ciasne oczka, że w końcu nie można było włożyć
druta w oczko. Wszyscy śmieli się, że będę musiała wbijać młotkiem.
Najwcześniej nauczyłam się szyć na maszynie, oczywiście nie elektrycznej
tylko takiej "nożnej" i tu nie było (o dziwo!) problemu.
Pozdr. - Gośka (Lublin)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-22 10:46:05

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: "Monika Biermann" <m...@g...de> szukaj wiadomości tego autora

Moj pierwszy haft byl w szkole na zajeciach pracy-techniki - kosz z kwiatami
wychaftowany lancuszkiem. Po skonczeniu zaczelam obcinac material, bo
chcialam miec jakas fajna forme. No i tak obcinalam, obcinalam, ze w koncu
trzeba bylo to naszyc na inny material, bo na podwiniecie nic nie zostalo.
Tak poza tym obszywalam moje lalki, robilam dla mich na drutach i
szydelkiem - w szczegolnosci od czasu jak dostalam od cioci z Paryza lalki
Barbie. Czasem przychodzily kolezanki, aby sie uczyc szyc albo bylam
zapraszana przez mamy kolezanek, aby ich corki uczyc ;-). Rzeczy do lalek
mialam kartony i ciagly balagan w tym, mama mnie ciagle straszyla, ze kiedys
to wyladuje w piecu jak nie bede utrzymywala porzadku!
Pamitam moj pierwszy szalik - czerwony i sweter z owczej welny robiony
ciagle prawo - mialam wtedy ok. 10 lat.
Szyc zaczelam maja ok. 13 lat. bo ciagle bylam niezadowolona z naszywanych
przez mame kieszeni na spodniach i zamkow, ktore byly widoczne. Pamietam jak
dzis material jeans´owy w roze z Pewexu, ktory dostalam na Gwaizdke i to
byly moje pierwsze spodnie, z zamkiem i kieszeniami jak trzeba. Tylko faldki
przy pasku mama przeforsowala :-(.
Pozniej to juz czasy lumpexow i przerabiania.
Aha, zapomnialam o hafcie richelieu. Modne byly przez jakis czas
kolnierzyki, ktore dostawaly ode mnie kolezanki na urodziny. Robilam tego na
morgi i sprzedawalam - za te pieniadze kupilam sobie jeans´y (moze jeszcze
kto pamieta, te z naszyta na tylniej kieszeni reka z brazowej skory, albo
byla to skaja?)

Ach, piekne byly to czasy, gdzie zdobycie materialu czy welny tez bylo
sztuka i wymagalo kreatywnosci.

MonikaB


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-23 19:37:11

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: m...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Dziewczynki Kochane, taki pomysł mi wpadł do głowy, abyśmy troche
powspominały
> nasze pierwsze robótki, nasze największe robótkowe osiągnięcia i porażki...
>
Moja mama z luboscia przechowuje moje pierwsze serwetki,jakie jej
sprezentowałam,ale wyciaga je wtedy,kiedy mam wyjątkowo dobry humor, bo kiedy
widze to nieszczesne ciemnozielone sukno pociete krzywo sześcioletnimi wówczas
rękami na sześć serwetek malych i jedną wiekszą i obrzucone jak najstaranniej
(haha - 6 lat miałam) żółciutkim kordonkiem to mi się oczy w spiralki skręcają.
Ma też pieska w kapeluszu wykonanego z wiskozy - przewlekanej przez stary korek
i opalanej nad świeczką,żeby się przykleiła do materiału, tu już miałam 10 lat
i tylko w dwóch miejscach widac jak zweglona wiskoza przebija na wylot wzór. No
i moja lalka Fleur ma trochę ciuchów uszytych przeze mnie, największa moja duma
to pomarańczowe futro. Sama chciałabym mieć takie, ale razem z kształtem jej
nóg przy okazji. Gdzies w mojej podstawówce walał się po ścianach obrazek z
parą w strojach ludowych naszywanych z kawałeczków nateriału,ale pewnie juz
słuch po nim zaginął, przyszły pokolenia młodsze i zdolniejsze...Potem długo
długo nic, a teraz to juz inna historia:)) Zosia

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-23 21:12:19

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: h...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> > Dziewczynki Kochane, taki pomysł mi wpadł do głowy, abyśmy troche
> powspominały

A ja najbardziej pamiętam tenisówki (jeden rodzj był w sklepach - chińskie -
białe). Z tymi tenisówkami wyrabiałyśmy z Basieńką (moją Przyjaciółką) cudeńka.
Haftowałyśmy je, naklejałyśmy coś w rodzaju aplikacji i przemalowywałyśmy w
najróżniejsze wzory! Po prosu cudeńka to były. Każda para musiała być inna.
Jetów i innych takich nie uświadczyło się w sklapach. Wiele razy byłyśmy
zaczepiane pytaniami gdzie takie tenisówki można kupić?! Po prostu rosłyśmy z
dumy.
Następnym hitem były "dzinsy" z "Odry" - oczywiście po wyjściu spod
naszych "łapek". Która z Pań pamięta dzinsy z Odry. Obawiam się, że niewiele
Was (nas)jest. Najładniejsze były te, które ledwo mogłam wciągnąć na siebie,
ale za to miały mnustwo grubej bawełnianej koronki koloru ecrui - to były czasy
dzieci kwiatów.
A takią najpierwszą moją robótkę nie wspominam zbyt dobrze. Miałam wtedy chyba
z 4 lata i usiłowałam pomóc mojej szyjącej mamie. To miała być nowa sukienka
dla mojej lalki. Niestety mama nie uwzględniła mojej wizji - były ona inna niż
jej - skończyło się na tym, że pociełąm bardzo skutecznie materiał na tę
sukieneczkę. Kompletna klapa. Ale później już było dobrze.

Grunt to fantazja - z łezką w oku - Halutka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-24 07:57:25

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: Maciachowa <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 23 Apr 2003 23:12:19 +0200, h...@o...pl napisał(a):

>> > Dziewczynki Kochane, taki pomysł mi wpadł do głowy, abyśmy troche
>> powspominały
>
>A ja najbardziej pamiętam tenisówki (jeden rodzj był w sklepach - chińskie -
>białe).

Pamietam :-))) A wyciete i obszyte biala tasiemka wokolo? i pozniej
sznurowadla jako wiazanie do pol lydki - tez robilas?
No i jeszcze ufarbowan i wyciete tenisowki. Na lato po kilka par
takich wystarczalo na caly sezon. Oczywiscie biale po praniu - kreda
sie smarowalo a pozniej po wyschnieciu wytrzepac trzeba bylo pyl
kredowy :-)))

>. Która z Pań pamięta dzinsy z Odry. Obawiam się, że niewiele
>Was (nas)jest. Najładniejsze były te, które ledwo mogłam wciągnąć na siebie,
>ale za to miały mnustwo grubej bawełnianej koronki koloru ecrui - to były czasy
>dzieci kwiatów.

Dzisnow nie przerabialam, wlasciwie malo w nich chodzilam - chociaz
pamietam doskonale.
Wtedy dopadlam do maszyny krawieckiej i powstawaly spodnie z bialej
poscielowki farbowanej na czerwono-bordowo :-).
No i bluzki ze srebrna nitka :-) najlepiej szylo sie srebrna nitke
nawijajac ja na bebenek w maszynie. i takie pikowanie - ozdabianie
przyprawialo kolezanki o zgrzyt zebow z zazdrosci :-)
No i sweter z guzikami.
Zwykly, lekko sfilcowany sweter ozdobilam ok. 200 guzikami- kazdym
innym.
Caly przod swetra to byly rozne guziczki, od malenkich po wielkie
guziory, metalowe i szylkretowy jakis sie tam znalazl.
Sweter wyjatkowy - moja 15 letnia corka dzisiaj go czasem zaklada (po
odpruciu guzikow rzecz jasna)
No i SZTORMIAK zolty.
pamietam jak w Centralu w Lodzi bylo sztormiakow na peczki- cale
stoisko wlasciwie to byly zolte, ciezkie NRDowskie kurtki.
I te kurtki ozdabialam naklejajac na nie folie kolorowa (okladki do
zeszytow PCV) w cale obrazki- a to zaglowki na jeziorze , a to palmy i
zachody slonca.
Jedna z kolezanek w koncu nie wytrzymala i zapytala, w ktorym BUTIKU
kupilam te cudna kurtke :-)

Zas pierwsza robotka taka najpierwsza to bylo cos na szydelku robione.
Chorowalam i mama miala dosyc mojego nudzenia sie. Nauczyla mnei
szydelkowac. Zrobilam ze wscieklo rozowej wloczki bawelnianej (zerowka
sie to nazywalo) woreczek polslupkami- maciupenki byl, moze mial 5 na
8 cm. I ten woreczek caly obszydelkowalam wezlami smyrnenskimi z tej
samej wloczki. Powstal wlochacz taki smieszny. Mama dosyc dlugo go
przechowywala.Pozniej z tekturki wycielam sobie ramke do tkania :-) Do
drewna mnie nikt w wieku 6 lat nie dopuszczal .
No i utkalam cos z wiskozy zoltej. I pamietam ze byla to twarz, z
racji koloru wiskozy - chyba Chinczyk ;-D
A pozniej pooooszlo.

>Grunt to fantazja - z łezką w oku - Halutka

z lezka w oku
pozdrawiam
Kasia ;-)
--
Maciachowa
m...@w...pl
http://maciachy.republika.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-04-24 15:42:23

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: h...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

> z lezka w oku
> pozdrawiam
> Kasia ;-)
> --
> Maciachowa
> m...@w...pl
> http://maciachy.republika.pl

Kasiu, droga Kasiu!

Czy Ty przypadkiem nie jesteś moją siostrą bliźniaczka, zagubioną w jakiś
mętnych okolicznościach? Bo duchową napewno.

Duchowo wzmocniona faktem, że wśród tylu pokrewnych dusz znalazła się
bliźniacza - rozrzewniona Halutka

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-06-12 20:22:35

Temat: Re: wspomnienia nasze robótkowe
Od: "Kanishy" <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

U mnie tak naprawde zaczelo sie dopiero w zeszlym roku jak musialam przez 4
tygodnie lezec plackiem w szpitalu.

Nauczylam sie tam haftowac i robic na drutach
Niestety mimo kilkakrotnych podejsc szydelko nadal pozostalo moim koszmarem
sennym :-))

Najwieksze osiagniecie.. toaletka drewniana dla mojej kolezanki


kani


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Poszukuje wzorki na kartki
POZDROWIENIA I ZYCZENIA DLA CAŁEJ GRUPY
to znowu ja :-)
życzenia
Tkaniny na patchworki - koło Wrocławia

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Kiermasz Rękodzieła w Krakowie
haft krzyzykowy
Sierpniowe spotkanie robótkowe
Ozdobne plecionki
Wiosenne spotkanie robótkowe

zobacz wszyskie »