Data: 2003-09-04 21:39:28
Temat: Re: wyjazd
Od: "Marta" <c...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bj7e7b$bj6$1@korweta.task.gda.pl...
> Ja też nie sądzę. Chodziło mi jedynie o zbieżność poglądów.
> Nawet jeśli chodzi o te 10 lat :).
No własnie, kazdy ma inne poglady :-)
> > Poza tym związku nie da się podprowadzić pod jakąś regułę.
> > Ani ta grupa ani samo życie nie daje żadnych gwarancji na przyszłość.
> > Dlatego nie wiem czemu proponujesz mi sugerować się archiwum.
>
> Niczego Ci nie sugeruję. Może tylko to, że wszystko już było... ;)
Dokładnie, więc to czy ponam przypadek Hanny G. i Wiesława T. z Wałbrzycha
nic mi nie zagwarantuje.
Jesli poznam sposoby innych to własciwie i tak nic nie zmieni,
bo wszytsko okaże się z czasem.
Znam przykład pary która chodziła ze soba 7 lat,
wzieli slub i zrobili sobie z zycia piekło,
i parę która sie pobrała po 3 mieś. i sa szczesliwym małzeństwem juz spory
kawał czasu.
Wszytsko juz było - fakt, a to rozbierzność poglądów moze tylko
niepotrzebnie
zamącic w głowie ;-)
To trochę tak jak z tymi okropnymi opowieściami o porodzie ;-)
> Ano, zdarza się czasem_trafić..
> Zdarza się jak "ślepej kurze ziarno" :))) - szczęściarze Bywają wśród nas.
> Na ogół jednak warto dobrze się poznać zanim się zwiąże na amen ;).
> Jak długo? Z moich obserwacji wynika, że warto poznać się bardzo_dobrze,
> czyli w sytuacjach przeróżnych.
Dlatego w żartach mówie ze 10 lat będzie ok ;-)
> Ślub zaś niczego nie gwarantuje, jesli nie wypracuje się i nie zaakceptuje
> jakichś wspólnych zasad postępowania, co Wy właśnie w swoim związku
robicie.
Osobiscie w ogóle jestem raczej "przeciwna" ślubom.
Ja swój wezmę moze za 10 lat, moze w ogóle.. :-)
Dla mnie to tylko papierki, i cyrk z ciuchami itd..
wolałabym przyżec sobie z nim wszytsko bez świadków,
w końcu to umowa między dwojgiem ludzi.
Jednym słowem nie wierzę w śluby :-)
> > Wszytsko zalezy od ludzi. A ja nie jestem przykładem z archiwum :-)
> > I Ty tez nie.
>
> Wyczuwam jakiś mały promil agresji w Twoim poście..? ;).
> Nie bardzo rozumiem co ją wywołało, może pomyślałaś, że Cię tam
odsyłam..:)
> Absolutnie nie ;).
I tak bym nie zajrzała, znam juz tyle przypadków z obserwacji znajomych
że mogę napisać książkę ;-)
Ty pewnie też ;-))
Pozdrawiam
Marta
|