Data: 2002-12-27 19:43:25
Temat: Re: wzajemne relacje z Ukochana
Od: "sepia" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pozwole sobie sie wtracic...
Kazano mi kiedys uczestniczyc w treningu interpersonalnym, a tam
doznalam olsnienia a propos asertywnych wypowiedzi, ktore to ulatwiaja
jednak komunikacje... A mianowicie, ze nie chodzi o
warkniecie "nie!" czy agresywna obrone. Nie chce sie madrzyc, ale moze cos
posune..
Do rzeczy..
> Zwrocilem jej uwage,
aaa tego nie polecali... bo to wkurza:)
> ze odnoszac sie praktycznie bez powodow do mnie w ten
> sposob psuje obojgu nastroj.
zapsuła _Tobie_... a Ty pewnie jej? (trzymaj się faktów, mow o sobie ;-))
>Ze nie _powinna_ katastroficznie zakladac ( ...)
aj! Slowo zakazane "nie powinnas" , bo nikt IMO nie lubi byc pouczany
> Niestety nie wysluchala.
wcale sie nie dziwie... ale moze za mna tez cos nie cos
> Zamiast tego dowiedzialem sie, iz nic nie mysle, brakuje mi
odpowiedzialnosci.
Tez nie szanujac rozmowcy, bo generalizacja i odnoszenie się do cech drugiej
osoby takze drazni
> W ogole ja uwazam, ze to wynika z braku lagodnosci.
no nie wiem :-?
> latwo sprowokowac i nie przejdzie do ostrego tonu bez WAZNYCH powodow
waznych/niewaznych , ale wedlug _Ciebie_
> Natomiast moja Ukochana staje sie co raz bardziej nieprzyjemna osoba.
lagodna = przyjemna?
> O jednej przyczynie jeszcze zapomnialem. Jest ode mnie starsza o 7 lat.
> Uwaza m.in ze znajde mlodsza i woli byc juz teraz nieprzyjemna.
wow! to zes strzelil...
~ # ~ sepia ~ # ~
|