Data: 2004-12-22 18:32:03
Temat: Re: zatoki przynosowe
Od: "colette" <c...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ja jestem po trzytygodniowej kuracji antybiotykowej i musze przyznac ze choc
bralam dwa rozne antybiotyki (najpierw slabszy, potem ponoc najmocniejszy na
rynku) i zestaw lekow antyalergicznych, to nic mi nie zeszlo, pani
laryngolog wiec wyslala mnie do dentysty na zdjecie 4i5 jako zebow
sasiadujacych z zatokami szczekowymi, liczac, ze to jednak nie zatoki a od
zeba cos... niestety zdjecie wyraznie ukazuje zajeta zatoke... w przyszla
srode czeka mnie wiec punkcja :(
do tego czasu mam sie inhalowac (roztwor soli bochenskiej dostepnej w
aptekach w kilogramowych opakowaniach) i nagrzewac zatoki... - mozesz wiec
tego sprobowac - kolezance pomoglo, mnie po inhalacjach troche zaczelo mi
schodzic, ale zwazywszy ze to juz tyle czasu minelo wydaje mi sie ze powinno
min byc lepiej...ciagle jednak mam nadzieje, ze za tydzien obejdzie sie
jednak bez zabiegu...
a przy okazji moze ktos mial punkcje i jest mi w stanie mniej wiecej
przyblizyc jak wyglada zabieg, na ile jest bolesny i jak czlwoiek wyglada po
nim...
pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia, 4K
|