Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.nask.pl!polnews.pl!not-for-mail
From: "Marsel" <m...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: zaufanie do..
Date: Wed, 25 Jun 2003 13:32:19 +0200
Organization: PolNEWS - http://www.polnews.pl
Lines: 93
Message-ID: <0...@p...pl>
References: <bd9ur5$2qle$1@foka.acn.pl> <M...@n...onet.pl>
<bdbjkn$ou4$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: swift.atra.com.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: swift.atra.com.pl 1056540739 1575 194.181.190.181 (25 Jun 2003 11:32:19 GMT)
X-Complaints-To: h...@p...pl
NNTP-Posting-Date: 25 Jun 2003 11:32:19 GMT
X-Original-NNTP-Posting-Host: 213.77.160.190
X-Original-NNTP-Posting-From: pe190.rzeszow.sdi.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:211406
Ukryj nagłówki
>
>Użytkownik "Marsel" <Marselon@p_czta.onet.pl> napisał w wiadomości
>> > Czy można się nauczyć zaufania do mężczyzny?
>>
>> zaufanie sie ma, dzieciece
>> mozna je niestety stracic
>> i zwykle sie traci, aby potem odzyskac, juz dojrzalsze
>
>
>A co to jest dojrzałe zaufanie?
>Czy cto jest taki stan swiadomości, że ludzie oszukuja, kradną itd. ale mimo
>wszystko trzeba pośród nich żyć więc przymyka sie na to wszystko oko?
>Co to jest?
nie, chwileczke.
juz :)
IMO zaufanie pokrewne jest oczekiwaniom, a te wywodza sie z prywatnego
swiatopodgladu, ktorego z kolei matka i ojcem jest doswiadczenie (lub
wpojenie)
Jesli uwazam ze swiat jest zly, mezczyzni nie godni zaufania itd, to bede
uparcie spelnial swoja wizje, aby chociaz pozostala mi racja. Przynajmniej ja
pod tym wzgledem bede ok.
Ufac to znaczy wierzyc komus, oczekiwac ze ten ktos zachowa sie w okreslony
sposob. Po naszej mysli, tej dobrej mysli, no bo czy mozna np. ufac ze swiat
jest zly? czy nazwiemy to ufnoscia? Moim zdaniem nie. Nie ma tu mowy o ufaniu.
Mozemy tylko oczekiwac, spodziewac sie... tego, czego w gruncie rzeczy tak
bardzo nie chcemy.
W pierwszej kolejnosci mysle ze nalezaloby zrewidowac swoje przkonania i
wyrzucic te ktore sa przyjete za pewnik na zbyt slabych obiektywnie
przeslankach.
Jednak pozbyc sie przekonan to troche jakby pozbyc sie siebie. Jest w tym
pewna trudnosc.
Przekonanie ze ludzie sa zli, oszukuja, kradna i zabijaja, to tak samo tylko
powierzchowna, pobiezna, pospiesznie przyjeta opinia (ktorej nie ma co nawet
sprawdzac bo tak oczywista bo prawdziwa bo wszycy to wiedza, no co ty slepy
jestes...), przyjeta na zas, na wszelki wypadek.. zamiast nas bronic wiaze
rece, dusi oddech, powoli zabija.
Czy potrzeba na to kontrprzykladow, dowodow ze tez moze byc przeciwnie?
Moze sie przydaja, ale nie w tym rzecz. Moim zdaniem przypisywanie rozmaitych
wlasciwosci swiatu trwa cale zycie i bledem jest definitywne przesadzanie u
progu zycia ze swiat jest zly lub dobry, bo to w duzej mierze i czesto
decyduje o nas samych, o naszym malutkim swiatku, "bo przeciez i tak musi sie
podporzadkowac"
obry' i zly' to najprostsze sposoby oceniania tego co obserwujemy. Na pewnym
etapie rozwoju pewnie niezbedne, ale pozniej zaczynaja bardziej przeszkadzac
niz pomagac, bo zawezaja znacznie mozliwosci obserwacji a zwlaszcza
uczestniczenia w zyciu. Wlasnie - kiedy zdamy sobie sprawe ze my tez tworzymy
ocena staje sie nie tak prosta. Swiat sie komplikuje, a tego przeciez sie nie
spodziewalismy. Ufalismy ze wszystko pojdzie juz gladko, bo przecieciez duzy
tyle moze.
Co wiecej - nie powinnismy sie stawiac jedynie w roli oceniajacego - malego
sedziego wielkiego swiata - te obszary zewnetrznego swiata ktore sa od nas
niezalezne takie pozostana bez wzgledu na to jak go ocenimy, natomiast ten
jaki
my sami aktywnie tworzymy.. no wlasnie – MY GO TWORZYMY i potem oceniamy
nasze
dzielo, aby wprowadzic jakies poprawki. Przynajmniej moj swiat jest moj –
nie zyje w kompletnej izolacji ale tez nie roszcze sobie pretencji do
oceniania calego swiata, bo zawsze ocenie go blednie.
Utrata zaufania bierze sie z rozdzwieku miedzy wlasnymi oczekiwaniami, miedzy
wlasnymi wyobrazeniami a tym co zastajemy w swiecie, czesto przy zbyt biernej
wlasnej postawie. Kazde wyjscie, dzialanie daje nowa wiedze.
Poznac siebie i okreslic swoje realacje ze swiatem, to czego oczekujemy, czego
sie spodziewamy, czego chcemy uniknac. Zaufac sobie.
Trzeba tez poznac swiat na tyle aby wiedziec czego nie moze nam dac i
dlaczego.
To wlasnie z gory przymowanie obrazu na podstawie przekazu matki, badz
pojedynczej obserwacji, jednego wyjscia, a czasem tylko przez dziurke od
klucza, jest przymykaniem oka, OBU OCZU! na to ze swiat moze byc inny.
Kazde nastepne wyjscie to tylko poszukiwanie potwierdzenia swoich obaw.
Tak wlasnie jest jesli zakladamy ze mamy byc bierni, co najwyzej patrzec.
Wiecej mozliwosci daje nam aktywne nastawienie, latwiej jest przejsc przez ten
prog z nastawieniem do walki o swoj kawalek swiata. A wtedy moze sie okazac
ze ... nalezalo sie odwazyc. np. zaufac sobie i pozwolic zaufac nam innym
ludziom. Tak sie sklada ze nie my sami potrzebujemy.
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
|