| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2000-03-08 17:38:37
Temat: Re: zdrada/zasady
"Czarek" <c...@i...com> wrote in message
news:KBvx4.1613$Sf1.50620@news.tpnet.pl...
> Pajonku Hfatcie, a co powiesz na teze:
> niemal kazdy zwiazek mezczyzny i kobiety, bez wzgledu na to
> czy formany czy tez nie, jest zdrada...?
> Uzasadnienie: jesli zostalismy powolani do zycia parami to kazdy
> 'substytut' dopelniajacy pare okazuje sie zwykla zdrada 'samego siebie'.
Przepraszam, ale nie rozumiem ;-( serio,
Nie chce odpowiadac zanim nie bede wiedzial co miales na mysli.
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2000-03-09 00:32:36
Temat: Re: Odp: Odp: zdrada/zasady"Marta" <m...@a...put.poznan.pl> writes:
> ok.
> nie będę oceniać faceta, to był błąd ale ocenię jego zachowanie: jest
> paskudne, wstrętne.
Zwroc uwage, ze jego zachowanie mozna okreslic mianem negatywnego
TYLKO jesli na pocztaku obie strony dogadaly sie co do tego jak ich
zwiazek ma wygladac i ustalily, ze wspolzycie fizyczne z osobami
trzecimi nie wchodzi w gre.
Wtedy bowiem takie cos jest zlamaniem danego slowa.
Ale jesli czegos takiego nie bylo - jesli to wszystko opieralo sie na
zludzeniach jednej i drugiej strony, obie mialy co innego na mysli, a
nigdy o tymnnie rozmawialy -to zaprawde trudno miec pretensje do
kogokolwiek.
--
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-09 02:05:36
Temat: Odp: zdrada/zasadyPajonk Hfat:
> Nie chce odpowiadac zanim nie bede wiedzial co miales na mysli.
Jesli to prawda ze byt czlowieka jest tworem parzystym (od samego poczatku,
'pomyslu') to w tym sensie nasz zwiazek z dowolna osoba (inna niz naturalne
'dopelnienie' takiego bytu) jest zdrada w pelnym znaczeniu tego okreslenia.
Taka 'abstrakcyjna', bardzo trudna (przyznaje) lecz interesujaca 'mysl'. :)
IMO warto chyba znac ten pogad dla porzadku wszechstronnych 'studiow'
w temacie zdrady.
Jak myslisz?
Pozdrawiam. :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-09 10:09:07
Temat: Re: Odp: zdrada/zasady> Jesli to prawda ze byt czlowieka jest tworem parzystym (od samego poczatku,
> 'pomyslu') to w tym sensie nasz zwiazek z dowolna osoba (inna niz naturalne
> 'dopelnienie' takiego bytu) jest zdrada w pelnym znaczeniu tego okreslenia.
Znaczy sie tak: jesli kazdy czlowiek na swoj "ID" i jedynym
dopuszczalnym z punktu widzenia jak pojetej zdrady ukladem sa
polaczenia typu M-64371964794636 z F-64371964794636 to tak.
To wtedy jest zdrada. Ale wydaje mi sie ze rozwazanie takiej teorii
niewiele jest warte podobnie jak niewiele warte jest tworzenie
milionow innych teorii poprzez przyjecie dowolnych definicji,
zalozen, tez i uzasadnien. Tak naprawde to mam wrazenie ze w
powyzszej teorii najpierw powstalo uzasadnienie, potem teza a na
koncu zalozenia dobrane w ten sposob zeby pasowaly do
pozostalych elementow.
Bez urazy, moze ja po prostu nie zrozumialem o co chodzi. Jesli
tak to prosze autora tezy o male usystematyzowanie :)
Jaad.
--
Internetowe Forum Dyskusyjne - http://www.newsgate.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-10 10:33:18
Temat: Re: Odp: zdrada/zasady
Pajonk Hfat <m...@k...net.pl> wrote in message
news:hPtx4.1013$Sf1.32483@news.tpnet.pl...
> Patrzysz na to tylko z jednego punktu. Z punktu widzenia twojego
> doswiadczenia, celu w zyciu. A przeciez ile osob tyle celow. Nie mozesz
> oceniac kogos w/g swoich kryteriow. Mozesz oceniac tylko wedlug jego. Mam
> nadzieje ze rozumiesz.
Ja przynajmniej nie rozumiem. Tak to juz jest, ze czlowiek patrzy przez swoj
pryzmat i wlasnie wedlug wlasnych kryteriow ocenia poszczegolne sytuacje,
czy nawet system wartosci innych ludzi.
> Abstrachujac od zdrady:
> TY uwazasz (ze swojej perspektywy) ze ktos postapil zle, ON uwaza ze
dobrze
> z jego perspektywy. (perspektywa = system wartosci).
> Patrzac z boku, OBOJE postepujecie slusznie (wedlug swoich systemow
> wartosci).
> NIe mozna potepiac za cos co jest sluszne. Dopiero jak bedziesz oceniac na
> podstawie systemu wartosci podmiotu ocenianego ocenisz dobrze. A ze ON nie
> bedzie robil czegos wbrew sobie, nigdy nie zasluzy na potepienie przez
> ciebie.
> Dlatego nie nalezy oceniac.
Myslisz, ze w takim razie nie ma rzeczy obiektywnie dobrych lub obiektywnie
zlych??
I ze wszystko zalezy od perspektywy? (bardzo architektonicznie :))...)
Mam nadzieje, ze skoro nie mozna oceniac, to przynajmniej mozna sie nie
zgadzac :))), mozna byc przeciwko, mozna potepiac.... to chyba tylko zabawa
slowami.
POzdrawiam,
inka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-10 21:08:59
Temat: Re: Odp: zdrada/zasady"inka" <r...@p...fm> writes:
> Myslisz, ze w takim razie nie ma rzeczy obiektywnie dobrych lub obiektywnie
> zlych??
> I ze wszystko zalezy od perspektywy? (bardzo architektonicznie :))...)
A mozesz podac przyklad takich rzeczy?
przypominam, ze "obiektywny" znaczy tyle co "niezalezny od podmiotu
poznajacego".
Czyli, ze jesli dajmy na to Julka jest dobra (biore tutaj pod uwage
oceny moralne a nie np. walory smakowe kanapki wyrazone w okresleniu
"dobra ta kanapka") to bedzie ona dobra niezaleznie od tego, czy
bedzie istnial choc jednen czlowiek mogacy taka opinie wypowiedziec?
Nadto, gdzie jest ten wzorzec uniwersalnego (obiektywnego) dobra badz
zla?
PS: a moze chodzilo ci o sady, ktore sa powszechnie w jakiejs
spolecznosci uznawane za dobre badz zle? Tyle, ze wtedy to one nie
beda obiektywne a intersubiektywne co najwyzej...
--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-11 02:10:17
Temat: Re: Odp: zdrada/zasady
"inka" <r...@p...fm> wrote in message
news:Ob4y4.8140$Sf1.223413@news.tpnet.pl...
>
> Ja przynajmniej nie rozumiem. Tak to juz jest, ze czlowiek patrzy przez
swoj
> pryzmat i wlasnie wedlug wlasnych kryteriow ocenia poszczegolne sytuacje,
> czy nawet system wartosci innych ludzi.
Pozostaje pytanie czy to sluszne, IMHO nie, ale strasznie trudno sie
przestawic.
Cos idealy pozostaja idealami.
> Myslisz, ze w takim razie nie ma rzeczy obiektywnie dobrych lub
obiektywnie
> zlych??
Dokladnie.
> I ze wszystko zalezy od perspektywy? (bardzo architektonicznie :))...)
> Mam nadzieje, ze skoro nie mozna oceniac, to przynajmniej mozna sie nie
> zgadzac :))), mozna byc przeciwko, mozna potepiac.... to chyba tylko
zabawa
> slowami.
Tak to dlatego ze slowa maja wiele znaczen. Wyrazajac swoje zdanie wyrazasz
siebie oceniajac wyrazasz innych. Nie umiem tak po prostu uzasadnic tego
naukowo, mam tylko nadzieje ze zlapiesz subtelna roznice.
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2000-03-11 02:10:26
Temat: Re: zdrada/zasady
"Czarek" <c...@i...com> wrote in message
news:QFDx4.3430$Sf1.111817@news.tpnet.pl...
> Jesli to prawda ze byt czlowieka jest tworem parzystym (od samego
poczatku,
> 'pomyslu') to w tym sensie nasz zwiazek z dowolna osoba (inna niz
naturalne
> 'dopelnienie' takiego bytu) jest zdrada w pelnym znaczeniu tego
okreslenia.
Zdrada jest rozumiana jako cos zlego. Jezeli zalozymy ze nie jest ani dobra
ani zla to tak. Ale lepiej brzmi "droga do prawdziwego dopelnienia", ale
dokladnie o taka dualnosc mi chodzilo.
> Taka 'abstrakcyjna', bardzo trudna (przyznaje) lecz interesujaca 'mysl'.
:)
> IMO warto chyba znac ten pogad dla porzadku wszechstronnych 'studiow'
> w temacie zdrady.
>
> Jak myslisz?
No tak, domyslam sie ze skoro tak mowisz to jestem wlasnie prekursorem nowej
mysli na grupie :-)))) niezle. Fajne uczucie. Ale tak dokladnie mysle, aby
wybrac powinno sie wiedziec jak najwiecej.
Pajonk
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |