« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2004-03-02 10:09:38
Temat: Re: zdrada - pomocyChetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) Basia Z.:
> Nie zgadzam się jednak z reprezentowanym przez niektórych
> potępieniem w czambuł bohaterki tego posta. Też za mało wiemy.
A po co mieszać w to dziewczynę? Co ona winna, że chłopak cierpi? Nasz
bohater cierpi bo się do niej przywiązał, bo uzależnił swoje samopoczucie
od stosunku dziewczyny do siebie samego.
I nad tym powinien się zastanowić.
A dziewczyna IMO nie ma tu nic do rzeczy (a jeśli jednak ma no to cóż,
trzeba cierpieć.)
puchaty
--
"kryteria dojrzałości sa ulotne, jak zwierzęca woń puchatego" makaron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2004-03-02 10:22:14
Temat: Re: zdrada - pomocyKarolina Matuszewska wrote:
> Dnia 03/02/04 10:58, Użytkownik Gosia napisał:
>
>>>> Przecież życie jest swego rodzaju filmem.
>>>
>>>
>>> A nie grą komputerową? :)
>>
>>
>> Zdecydowanie nie. Gry komputerowej się nie przeżywa, w przeciwieństwie
>> do filmu.
>
>
> Hę? Nigdy ten skurczybyk nie zaszedł Cię od tyłu kiedy już byłaś prawie
> przy końcu misji? =D
>
Gra może wciągać, emocjonować, ale czy płakałś kiedyś podczas gry?
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2004-03-02 10:29:17
Temat: Re: zdrada - pomocyDnia 03/02/04 11:22, Użytkownik Gosia napisał:
>>>>> Przecież życie jest swego rodzaju filmem.
>>>
>>>> A nie grą komputerową? :)
>>>
>>> Zdecydowanie nie. Gry komputerowej się nie przeżywa, w
>>> przeciwieństwie do filmu.
>>
>> Hę? Nigdy ten skurczybyk nie zaszedł Cię od tyłu kiedy już byłaś
>> prawie przy końcu misji? =D
>
> Gra może wciągać, emocjonować, ale czy płakałś kiedyś podczas gry?
W grach, które preferuje nie ma na to czasu =]
Pozdrawiam,
Karola (in love with Garrett)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2004-03-02 10:34:05
Temat: Re: zdrada - pomocyChetnie wlacze sie do dyskusji mimo, ze nie mam nic do powiedzenia na temat
tego, co napisal(a) Gosia:
> Gra może wciągać, emocjonować, ale czy płakałś kiedyś podczas gry?
A co rozumiesz pod pojęciem "przeżywać"? Tylko płacz?
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2004-03-02 10:42:18
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c21n8f$jje$1@inews.gazeta.pl...
> Gra może wciągać, emocjonować, ale czy płakałś kiedyś podczas gry?
W równym stopniu płaczę podczas "Faraona" (gry) co podczas "Przeminęło z
wiatrem" :D
Ale ja to facet jestem
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2004-03-02 10:48:00
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "puchaty" :
> A po co mieszać w to dziewczynę? Co ona winna, że chłopak cierpi? Nasz
> bohater cierpi bo się do niej przywiązał, bo uzależnił swoje samopoczucie
> od stosunku dziewczyny do siebie samego.
> I nad tym powinien się zastanowić.
> A dziewczyna IMO nie ma tu nic do rzeczy (a jeśli jednak ma no to cóż,
> trzeba cierpieć.)
Nie wycinam, bo zgadzam się z całością. No i to nie zmienia faktu, ze nie
podobają mi się nie wybredne komentarze odnośnie tej dziewczyny. Nikt nie
wie co tam faktycznie było, a od razu mieszają ją z błotem.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2004-03-02 11:20:25
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "Gosia" <x...@y...com> napisał w wiadomości
news:c21n8f$jje$1@inews.gazeta.pl...
> Gra może wciągać, emocjonować, ale czy płakałś kiedyś podczas gry?
Mój bratanek płacze jak nie może przejść na nastepny poziom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2004-03-02 11:33:09
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "Jacek"
>
> Nie lubie krzyku
Nie namawiam Cię do krzyku, tylko do napisania dużymi literami.
>
> A wybaczeniem też ?
Tam, gdzie jest całkowita akceptacja, wybaczenie komukolwiek za cokolwiek
jest zbędne. Kto ma przepraszać i za co? Ten, który skorzystał ze swojej
wolnej woli i "zdradził" i tym samym uraził/zranił "uczucia" (zaborczość,
egoizm, niskie poczucie własnej wartości, strach) drugiej strony? No, może
powinien prosić o wybaczenie ten, któremu zdawało się, że jest właścicielem
drugiego człowieka, tylko w tym przypadku nie ma mowy o miłości, bo miłość
to wolność. Albo kocham (i akceptuję) drugiego człowieka z całym
dobrodziejstwem inwentarza i cieszę się, że on istnieje, albo stawiam
warunki, będę cię kochał pod warunkiem, że będziesz tylko mój/moja, bo
inaczej będę cierpiał/cierpała, a wtedy zrobie wszystko, aby tobie też nie
było letko. Tam, gdzie jest jakaś presja, oczekiwania, imo nie ma miłości.
Jest jakiś układ, który nazywa się miłością, żeby nie zwariować, w którym
wywiązuję się sobie nawzjem jakieś zobowiązania. Lojalność nie wymuszona
presją, to coś pięknego, ale zdarza się bardzo rzadko, niestety. I wtedy
można mówić, że wolna wola, to coś najpiękniejszego na świecie.
>
>
> | ps. Korzystasz swobodnie ze swojej wolnej woli, czy jednak ograniczasz
się
> | szacunkiem dla potrzeb swojej połówki?
>
> Ograniczanie sie prowadzi do nieuniknionego poczucia zniewolenia a nie o
oto chodzi w byciu razem.
> Chcieć być dla samego tego faktu z radośći wspólnej a nie przez przymus
dla mnie ta różnica jest
> czytelna
> i łatwo rozróżnialna
Ładnie odpowiedziałeś/nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Znam to z
autopsji. Łączę się z Tobą w bólu ;-)
chiaro di luna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2004-03-02 11:51:03
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "Grzegorz Janoszka"
<G...@p...onet.pl-----USUN-TO> napisał w
wiadomości
news:slrnc48iit.bfa.Grzegorz.Janoszka@plus.icsr.agh.
edu.pl...
> On Tue, 2 Mar 2004 09:24:16 +0100 I had a dream that Qwax
<...@...Q> wrote:
> > A nie chciałbyś usłyszeć - wracając do domu ze skoku w
bok -
> > "OK miał depresję, problemy w pracy, ja ostatnio
przytyłam"
> > ;-)))
>
> A nie lepiej: "w sumie to dobrze, i tak boli mnie głowa" ?
:-)
>
Ja zakładam że nie zadajesz się z "czymś takim"
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2004-03-02 11:55:58
Temat: Re: zdrada - pomocy
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10CEB958@jplwant0
03.jasien.net...
> Dnia 03/02/04 08:28, Użytkownik Slav napisał:
>
> Jeśli dochodzi do tego, że jedno z
> pary śpi z kim innym, to wtedy nie ma już odwrotu.
Dobrowolnie i
> świadomie idąc do łóżka z "tym trzecim" musimy sobie
zdawać sprawę z
> tego, jak potworny ból wyrządzamy swojemu partnerowi.
>
Abstrahując od konkretnej sytuacji opowiedz mi na pytanie
Dlaczego?
Dlaczego "potworny ból wyrządzamy swojemu partnerowi"?
Dlaczego jest to ból?
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |