« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-15 14:42:16
Temat: żenująceOd poniedzialku zaczynam prace. Pewnie sobie myslisz ze sie ciesze? nic
bardziej blednego, wlasnie wyrastaja mi wrzody na zoladku a do oczu placz
sie cisnie. . Okazuje sie ze bede pracowac na zmiane wlasnie z ta kobieta,
ktora mi daje poplalic, ktora mnie chyba nie znosi, nie nawidzi, nie cierpi,
zazdrosci !!! i nie wiem co jeszcze. Dzisiaj z nia razem siedzialam (od 2
tyg. mam tam szkolenie)i dla mnie to byly godziny katorgi. Traktowala mnie,
jakby mnie tam nie bylo jak 5 kolo u wozu, jak..... Na pytania odpowiadala
zbywajaco, i dowalala sie do mnie o cos co sama robi. To sie nazywa chyba
mobing co?- najpierw mowi ze cos jest dobrze-ja to wykonuje, a potem mnie
opierdziela i mowi ze to jest zle ( a sama tak robi). Jak nie bylo klientow
nie chciala mi nic dac do roboty, tylko sama robila, a jak jej to
powiedzialam, to znowu mnie czyms zbyla. Informuje mnie o czyms po fakcie. A
jak bylo full roboty i mnostwo klientow to zostawila mnie sama, bez pomocy.
Mialam ochota (wciaz mam ) zapasc sie pod zieme, zniknac.
Nienawidze jej!!!!!!!!!!! Nie wiem czy sobie z tym psychicznie poradze,
pewnie dlugo tam nie popracuje-juz ona sie o to postara. Nie wiem czemu tak
mnie traktuje, ale wiem ze ja chyba tego nie zniose. Pisze to i rycze.
Wydaje mi sie teraz, ze Jestem beznadziejna, slaba psychicznie i ... sobie
nie poradze.
Zawsze wszyscy mi mowili ze jestem silna psychicznie osoba, a teraz
okazuje sie ze chyba sie mylili, bo.... sami wydzicie. Od jakiegos czasu
mam tak zoladek scisniety przez stres,ze teraz to koszmar. Juz budze sie
rano ze scisnietym zoladkiem.
Wiem, powinnam sie nia nie przejmowac, ale.... chyba tak nie
potrafie,:-( Nie wiem co mam zrobic, bo narazie to mam ochote krzyczec,
walic i.....
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-15 14:59:38
Temat: Re: żenująceDorita :
> Od poniedzialku zaczynam prace. Pewnie sobie myslisz ze sie ciesze? nic
> bardziej blednego, wlasnie wyrastaja mi wrzody na zoladku a do oczu placz
> sie cisnie. . Okazuje sie ze bede pracowac na zmiane wlasnie z ta kobieta,
...
Może poczęstuj ją jakąś czekoladką, tylko z milusim uśmiechem.
No wiem, że trzeba się przemóc.
A jak nic nie pomoże, to rozrycz się przy niej.
Może wywołasz wyrzuty sumienia.
Nie bardzo wiem co Ci doradzić.
Słabo Cię znam.
Kiedyś miałam podobnie. Ale że jestem wariatka, to przylałam.
Gdy doszło do niezbędnych wyjaśnień przed przełożonymi, to wykrzyczałam
wszystko, co i jak.
Nie pochwalali, ale patrzyli na nią podejrzliwie.
Rozłączono nas. Pracowałyśmy osobno. Nikt się więcej nie czepiał. ;)
Miałam kolegium. A jakże.
Tej metody raczej Ci nie polecam. Nieco kłopotliwa. ;)
Trzymaj się. Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:08:04
Temat: Re: żenująceBacha pisze w news:ar321e$nu$1@foka.acn.pl
> Może poczęstuj ją jakąś czekoladką, tylko z milusim uśmiechem.
> No wiem, że trzeba się przemóc.
Dorrita napisała, że będzie z nią pracować _na zmianę_. Nie wiem,
czy dobrze rozumuję, ale skoro nie będzie z nią pracować na
zmianie, a na zmianę, to znaczy, że będzie się z nią mijać tylko
w chwili, kiedy zmiany się zazębią. A to chyba rzecz do
zniesienia. Jakoś. :)
Tak czy inaczej życzę Doricie wytrwałości. :-)
A Tobie posyłam uśmiech. :D
Daga
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:13:19
Temat: Re: żenujące
> Od poniedzialku zaczynam prace. Pewnie sobie myslisz ze sie ciesze? nic
> bardziej blednego, wlasnie wyrastaja mi wrzody na zoladku a do oczu placz
> sie cisnie. . Okazuje sie ze bede pracowac na zmiane wlasnie z ta kobieta,
> ktora mi daje poplalic, ktora mnie chyba nie znosi, nie nawidzi, nie
cierpi,
> zazdrosci !!! i nie wiem co jeszcze. Dzisiaj z nia razem siedzialam (od 2
> tyg. mam tam szkolenie)i dla mnie to byly godziny katorgi. (...)
A może wcale nie będzie tak źle jak to sobie teraz wyobrażasz?
Może trzeba przełamać ściskanie w serduchu i jednak spytać się tej kobiety,
w czym jej przeszkadzasz.
Niekoniecznie musi być tak, że żywi ona do Ciebie te wszystkie uczucia,
które jej przypisujesz. Pamiętam, jak kiedyś umierałam idąc na zajęcia u
jednej nauczycielki. Cały czas wydawało mi się, że robi wszystko, by mnie
publicznie upokorzyć, jak się później okazało - taki miała, wątpliwy dla
mnie, sposób okazywania sympatii.
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:44:58
Temat: Re: żenuj+-ceDorita pisze w news:ar34na$g1o$1@news.onet.pl
> narazie mam z nia byc na zmianie, ale pozniej jak juz zaczne na maxa
> pracowac to faktycznie bedziemy sie wymieniac. Najgorsze jest to, ze teraz
> musze z nia przebywac i sluchac jej kazan, wykladow i opierdzielen, ktore
> nijak nie sa adekwatne.Nigdy nie bylam w sytuacji, kiedy ktos byl do mnie
> wrogo nastawiony, wiec dlatego tak trudno mi sie w tym znalezc.
Chyba rozumiem, jak się czujesz - miałam takiego szefa w pracy i
niestety nie mogłam liczyć, że będziemy się mijać. :( Trzeba było
zacisnąć zęby i wyrobić sobie pancerzyk. Miałam też tę komfortową
sytuację, że to on bardziej mnie potrzebował niż ja tej pracy,
więc po prostu powiedziałam mu, że nie życzę sobie takiego
traktowania i jeśli takie zachowanie się powtórzy, złożę
rezygnację. Nie umiał się powstrzymać (był taki dla wszystkich),
ale za to mnie unikał, więc nie wpadaliśmy na siebie raczej. :)
Myślę, że Tobie pozostaje przeczekanie.. Pomóc może Ci świadomość,
że to stan tymczasowy.
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:45:46
Temat: Re: żenujące>
> Dorrita napisała, że będzie z nią pracować _na zmianę_. Nie wiem,
> czy dobrze rozumuję, ale skoro nie będzie z nią pracować na
> zmianie, a na zmianę, to znaczy, że będzie się z nią mijać tylko
> w chwili, kiedy zmiany się zazębią. A to chyba rzecz do
> zniesienia. Jakoś. :)
>
narazie mam z nia byc na zmianie, ale pozniej jak juz zaczne na maxa
pracowac to faktycznie bedziemy sie wymieniac. Najgorsze jest to, ze teraz
musze z nia przebywac i sluchac jej kazan, wykladow i opierdzielen, ktore
nijak nie sa adekwatne.Nigdy nie bylam w sytuacji, kiedy ktos byl do mnie
wrogo nastawiony, wiec dlatego tak trudno mi sie w tym znalezc.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:55:41
Temat: Re: żenujące
> A może wcale nie będzie tak źle jak to sobie teraz wyobrażasz?
na razie jest-kpbita sie zneca nade mna psychicznie, a ja nie potrafie tego
olac i odbic od sciany
> Może trzeba przełamać ściskanie w serduchu i jednak spytać się tej
kobiety,
> w czym jej przeszkadzasz.
nie potrafie tak, zreszta nie wiem jakaby byla jej reakcja.
> Niekoniecznie musi być tak, że żywi ona do Ciebie te wszystkie uczucia,
> które jej przypisujesz. Pamiętam, jak kiedyś umierałam idąc na zajęcia u
> jednej nauczycielki. Cały czas wydawało mi się, że robi wszystko, by mnie
> publicznie upokorzyć, jak się później okazało - taki miała, wątpliwy dla
> mnie, sposób okazywania sympatii.
-chcialabym zeby to byl jej wyraz sympatii;)
>
> Asmira
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 15:57:55
Temat: Re: żenuj+-ce
> Chyba rozumiem, jak się czujesz - miałam takiego szefa w pracy i
> niestety nie mogłam liczyć, że będziemy się mijać. :( Trzeba było
> zacisnąć zęby i wyrobić sobie pancerzyk. Miałam też tę komfortową
> sytuację, że to on bardziej mnie potrzebował niż ja tej pracy,
w moim przypadku to ja bardziej potrzebuje tej pracy ( w dodatku ona nie
jest ma szefowa, choc jest jej ulubienica, i ma wyzej glowe niz...)
Jak dokladnie powiinam sie zachowac?
> Myślę, że Tobie pozostaje przeczekanie.. Pomóc może Ci świadomość,
> że to stan tymczasowy.
>
>
> --
>dziekuje i pozdrawiam
Dorita
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 16:07:33
Temat: Re: żenuj+-ceDorita pisze w news:ar35e1$hq9$1@news.onet.pl
> w moim przypadku to ja bardziej potrzebuje tej pracy ( w dodatku ona nie
> jest ma szefowa, choc jest jej ulubienica, i ma wyzej glowe niz...)
Jedynym sposobem w tej sytuacji jest wcielenie w życie rad Bachy
albo moich - zaryzykować. Albo po prostu uzbroić się w
cierpliwość i przeczekać do chwili, kiedy będziecie pracować
oddzielnie..
> Jak dokladnie powiinam sie zachowac?
Dokładnych recept, obawiam się, nie ma. Jak zwykle w życiu.
Zwłaszcza, że nikt z nas nie uczestniczy w tej sytuacji i tak
naprawdę wszystkie rady, jakie otrzymasz, są dawane na podstawie
Twoich słów i naszych projekcji. :)
Trzymam kciuki..
--
Pozdrowieństwa,
Daga
http://www.modus-vivendi.w.pl
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-15 16:21:44
Temat: Re: żenującew poprzednim art. <ar3107$6k4$1@news.onet.pl>,
szanowny kol. Dorita pisze, ze:
> Od poniedzialku zaczynam prace. Pewnie sobie myslisz ze sie ciesze? nic
> bardziej blednego, wlasnie wyrastaja mi wrzody na zoladku a do oczu placz
> sie cisnie. . Okazuje sie ze bede pracowac na zmiane wlasnie z ta kobieta,
<...>
Mialem kiedys taka szefowa, nie byla co prawda tak w stosunko do
mnei, ale na moich oczach pozbywala sie w ten sposob kobiet, ktore
jej z jakis wzgledow nie odpowiedaly w firmie
Napatrzylem sie, bo to bylo dobrych kilka mlodych dziewczyn
ale sytuacja nei jest beznadziejna jesli nei jestes jej bezposrednia
podwaldna. Z tego co czytam, to ma dobre uklady z szefowa. Nie
znaczy ze ty w jej oczach jestes od razy spalona, w koncu przeceiz z
jakis wzgledów Cie zatrudnila.. zastanowilbym sie czy nei moznaby
sprobowac w jakis sposb zmienic tego zmeinnika..
Czekanie jest o tyle ryzykowne, ze ta kaobiecina moze miec po prostu
taki wrednych charakter, a potem jak sie juz wszyscy przyzwyczaja to
twojego stanowiska, lacznei z szefowa, trudniej bedzuie przeskoczyc,
moze byc trudniej.. ale jejsli w ten sposb ona tylko rekompensuje
sobie jakies straty, to moze to sie zmienic..
No i kurcze nei poddawalbym sie tak latwo, moze ona jest tylko na
poczatku taka trudna..
odwagi, w koncu to tylko praca..
--
Marsel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |