Data: 2003-11-29 20:54:11
Temat: Re: zez u dzieci
Od: "Dorota M." <d...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robert" <u...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bqav57$736$1@topaz.icpnet.pl...
> Moj link nie mial na celu pocieszania Cie, tylko wskazanie polecanego
przez
> casusa strabologa z Wawy.
>
ok, wiem, tylko, że jak przeczytałam, że ktoś, gdzieś, coś leczył i
wyleczył (nawet operacyjnie), to ja już dziś mogę iść się zapisać od razu na
operację. zawsze inaczej jest jak się pojawia światełko w tunelu, a matka
zawsze sobie wyobraża pewnie więcej niż jest naprawdę, a teraz to ja już mam
i diagnozę i leczenie i wyleczenie (przed wizytą u lekarza).
ale głupoty piszę, nie wiem czy mnie ktoś zrozumie, ale zawsze sobie coś
jakoś poukładam w główce, zazwyczaj jest to czarniejszy scenariusz, a mój
optymizm (jestem realną optymistką, jeśli coś takiego istnieje) objawia się
pozytywnym zakończeniem. jak moja córeczka trafiła do szpitala dusząc się i
z zapaleniem płuc, to ja się cieszyłam (nie z samego pobytu i zamknięcia
ruchliwego dwulatka w izolatce) bo wiedziałam, że w końcu ktoś jej pomoże.
Pozdrawiam Dorota
|