Data: 2007-12-02 00:12:53
Temat: Re: ...zmarł po pierwszej w życiu wizycie u lekarza
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:1gk7zsqh3slz6.5ebykumzxdrw$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 2 Dec 2007 00:41:25 +0100, Sky napisał(a):
>
> > 77-latek zmarł po pierwszej w życiu wizycie u lekarza
> >
> > W piątek zmarł 77-letni Eugeniusz Pośpiech, mieszkaniec Starowej Góry, bohater
artykułu "Ekspresu Ilustrowanego", w którym dziennikarze poinformowali, że trzy dni
temu pierwszy raz w życiu przyszedł do lekarza.
> >
> > Eugeniusz Pośpiech trafił do chirurga w pogotowiu ratunkowym ze spuchniętym
palcem. Palec został opatrzony, przestał go boleć i puchnąć, ale tragiczny los
sprawił, że starszy pan, który całe życie nie łykał żadnych leków i unikał doktorów,
nagle odszedł na zawał serca. Jego rodzina jest w szoku.
> >
> > Wczoraj do późnego wieczora mąż krzątał się po podwórku - mówi Barbara Pośpiech,
żona zmarłego. Około północy narzekał, że bardzo źle się czuje. Był niespokojny,
chciał wziąć jakieś leki. Usiadł w fotelu. Usłyszałam tylko, jak trzy razy chrapnął i
osunął się. To był moment. Nie wyczułam u niego tętna. To stało się tak nagle, że aż
trudno w to uwierzyć. Nic mu do tej pory nie dolegało i nigdy się nie skarżył. Nie
brał żadnych leków i świetnie sobie radził - mówi wdowa.
> >
> > Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon z powodu zawału serca. Eugeniusz
Pośpiech był pogodnym i żywotnym człowiekiem. Opiekował się poważnie chorą żoną.
Jeździł jeszcze maluchem.
> >
> > http://wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=15151&wid
=9449416&rfbawp=1196520222.711
>
>
> Na coś trzeba umrzeć, 77 lat to nie jest nic dziwnego, mój ojciec miał 75,
> zmarł nagle.
> Nie rozumiem, skąd ogóle zdziwienie, że 77-letni pan nagle odszedł
> śmiercią, której pragnie każdy: szybko i bez męczarni...
>
> I żeby mnie nikt o bezduszność nie posądzał przypadkiem! Każde odejście
> bliskiej osoby to ból dla pozostających. Jednak to, że ktoś zdrowy całe
> życie nagle umiera w wieku 77 lat - to nie ewenement.
>
> Przy okazji inny aspekt tej sprawy: kiedyś mój ojciec narzekał do mego męża
> na swój wiek (siedemdziesiąt parę). Kiedy mój małzonek z pogodą
> odpowiedział: "Tato, trzeba się cieszyć, że dożył Tata pięknego wieku. Ja
> nie wiem, czy będzie mi to dane, a Tata już to wie. Ja nie wiem, czy moje
> dzieci dożyją - czy będzie im to dane."
> Ojciec się obraził, choć widziałam, że doskonale zrozumiał słuszność i
> trafność tego "pocieszenia". :-)
>
> Żal mi starszego pana opisanego w artykule.
> Jednak dziennikarze to hieny - nie widzicie tego???
Zawsze jakieś
hieny muszą
rozerwać mięcho
na drobniejsze
jakimś sępom...
|