Data: 2003-09-01 17:27:16
Temat: Re: zmiennosc
Od: silvio_manuel <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik cbnet napisał:
> A nie martwi Cie ze bez tego nadal siedzielibysmy na drzewach? :)
Nie wchodźmy w zagadnienia ewolucji. Zmienność o której napomknąłem jest
zmiennością w ujęciu patologicznym (totalnie powszechnym, tak, tak).
Ale ok. Wyobraźmy sobie dwa jachty, które muszą dopłynąć GDZIEŚ.
Pierwszy jacht halsuje (ponieważ wieje od dziobu) na wybranych żaglach,
omija wyspy, płycizny i inne łodzie (chyba, że wieje mu od prawej burty
(ma pierwszeństwo)). Zawija na noc do portów lub zatoczek ale rankiem,
jeszcze na bryzie stawia żagle i wypływa aby GDZIEŚ znalazło się bliżej
niego. Jacht drugi NAWET NIE WIE O ISTNIENIU owego GDZIEŚ i pływa sobie
od portu do portu, od ogniska do ogniska, od imprezy do imprezy, czasem
do sklepu jak się skończy piwo :) Ale gdzie on tak właściwie płynie ?
Czy strenik zdąży zatrybić w główce przed nadejściem zimy, że nie tylko
ma zły kurs ale W OGÓLE NIE MA ŻADNEGO ? To nazwałem "from disco to
disco" :))
silvio
|