Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Re: zmniejszenie popedu

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: zmniejszenie popedu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2011-01-19 20:18:41

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-19 20:40, user pisze:
> Chcialbym podpytac, czy moze ktos slyszal o jakims suplemencie lub
> leku, o rozsadnych mozliwych skutkach ubocznych, na zmniejszenie
> popedu seksualnego.
> Zastanawiam sie obecnie nad sformalizowaniem swojego zwiazku i
> zdystansowaniem sie troche od pewnej znajomej, z ktora jestem juz
> prawie rok w dosc bliskich stosunkach.
> Poczatkowo chcialem z nia zerwac, ale troche mi szkoda tej znajomosci
> i chyba latwiej powiedziec jest to niz zrobic.
> Moze gdyby udalo sie mi wylaczyc moj poped na miesiac lub dwa to
> moglbym spojrzec na nasza znajomosc z innej perspektywy i odpowiednio
> ustalic jej nowe zasady?
> Mysle, ze urzadzalaby mnie redukcja popedu juz chociazby o 50% na
> jakis czas.
> Czy farmakologia moglaby tu wyciagnac jakas pomocna dlon?

Chcesz sformalizować jeden związek, a ograniczyć popęd ze względu na
nieoficjalny drugi związek, dobrze rozumiem?

Może lepiej jednak rozważyć sformalizowanie tego drugiego, zamiast
poszukiwania takich karkołomnych metod?
Lepiej chyba posłuchać trochę swojego ciała i serca, to na pewno wyjdzie
ci w końcu na dobre, zaufaj. ;)
PS: Aż boli czasem czytanie o tym, jak się katujesz.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2011-01-19 20:37:10

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2011-01-19 21:18, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-01-19 20:40, user pisze:
>> Chcialbym podpytac, czy moze ktos slyszal o jakims suplemencie lub
>> leku, o rozsadnych mozliwych skutkach ubocznych, na zmniejszenie
>> popedu seksualnego.
>> Zastanawiam sie obecnie nad sformalizowaniem swojego zwiazku i
>> zdystansowaniem sie troche od pewnej znajomej, z ktora jestem juz
>> prawie rok w dosc bliskich stosunkach.
>> Poczatkowo chcialem z nia zerwac, ale troche mi szkoda tej znajomosci
>> i chyba latwiej powiedziec jest to niz zrobic.
>> Moze gdyby udalo sie mi wylaczyc moj poped na miesiac lub dwa to
>> moglbym spojrzec na nasza znajomosc z innej perspektywy i odpowiednio
>> ustalic jej nowe zasady?
>> Mysle, ze urzadzalaby mnie redukcja popedu juz chociazby o 50% na
>> jakis czas.
>> Czy farmakologia moglaby tu wyciagnac jakas pomocna dlon?
>
> Chcesz sformalizować jeden związek, a ograniczyć popęd ze względu na
> nieoficjalny drugi związek, dobrze rozumiem?
>
> Może lepiej jednak rozważyć sformalizowanie tego drugiego, zamiast
> poszukiwania takich karkołomnych metod?
> Lepiej chyba posłuchać trochę swojego ciała i serca, to na pewno wyjdzie
> ci w końcu na dobre, zaufaj. ;)
> PS: Aż boli czasem czytanie o tym, jak się katujesz.

Przesadzasz z tą empatią. Może nie zrozumieć.

Qra
--
limitowana

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2011-01-19 20:44:12

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-19 21:37, Qrczak pisze:
> Dnia 2011-01-19 21:18, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>> W dniu 2011-01-19 20:40, user pisze:
>>> Chcialbym podpytac, czy moze ktos slyszal o jakims suplemencie lub
>>> leku, o rozsadnych mozliwych skutkach ubocznych, na zmniejszenie
>>> popedu seksualnego.
>>> Zastanawiam sie obecnie nad sformalizowaniem swojego zwiazku i
>>> zdystansowaniem sie troche od pewnej znajomej, z ktora jestem juz
>>> prawie rok w dosc bliskich stosunkach.
>>> Poczatkowo chcialem z nia zerwac, ale troche mi szkoda tej znajomosci
>>> i chyba latwiej powiedziec jest to niz zrobic.
>>> Moze gdyby udalo sie mi wylaczyc moj poped na miesiac lub dwa to
>>> moglbym spojrzec na nasza znajomosc z innej perspektywy i odpowiednio
>>> ustalic jej nowe zasady?
>>> Mysle, ze urzadzalaby mnie redukcja popedu juz chociazby o 50% na
>>> jakis czas.
>>> Czy farmakologia moglaby tu wyciagnac jakas pomocna dlon?
>>
>> Chcesz sformalizować jeden związek, a ograniczyć popęd ze względu na
>> nieoficjalny drugi związek, dobrze rozumiem?
>>
>> Może lepiej jednak rozważyć sformalizowanie tego drugiego, zamiast
>> poszukiwania takich karkołomnych metod?
>> Lepiej chyba posłuchać trochę swojego ciała i serca, to na pewno wyjdzie
>> ci w końcu na dobre, zaufaj. ;)
>> PS: Aż boli czasem czytanie o tym, jak się katujesz.
>
> Przesadzasz z tą empatią. Może nie zrozumieć.
>

Da radę.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2011-01-19 22:04:13

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-19 22:44, user pisze:
> W dniu 2011-01-19 21:18, medea pisze:
>> W dniu 2011-01-19 20:40, user pisze:
>>> Chcialbym podpytac, czy moze ktos slyszal o jakims suplemencie lub
>>> leku, o rozsadnych mozliwych skutkach ubocznych, na zmniejszenie
>>> popedu seksualnego.
>>> Zastanawiam sie obecnie nad sformalizowaniem swojego zwiazku i
>>> zdystansowaniem sie troche od pewnej znajomej, z ktora jestem juz
>>> prawie rok w dosc bliskich stosunkach.
>>> Poczatkowo chcialem z nia zerwac, ale troche mi szkoda tej znajomosci
>>> i chyba latwiej powiedziec jest to niz zrobic.
>>> Moze gdyby udalo sie mi wylaczyc moj poped na miesiac lub dwa to
>>> moglbym spojrzec na nasza znajomosc z innej perspektywy i odpowiednio
>>> ustalic jej nowe zasady?
>>> Mysle, ze urzadzalaby mnie redukcja popedu juz chociazby o 50% na
>>> jakis czas.
>>> Czy farmakologia moglaby tu wyciagnac jakas pomocna dlon?
>>
>> Chcesz sformalizować jeden związek, a ograniczyć popęd ze względu na
>> nieoficjalny drugi związek, dobrze rozumiem?
>>
>> Może lepiej jednak rozważyć sformalizowanie tego drugiego, zamiast
>> poszukiwania takich karkołomnych metod?
>> Lepiej chyba posłuchać trochę swojego ciała i serca, to na pewno wyjdzie
>> ci w końcu na dobre, zaufaj. ;)
>> PS: Aż boli czasem czytanie o tym, jak się katujesz.
>>
>> Ewa
>
> Katujesz? Dlaczego katujesz?
> Tez cos, nie rozumiem, jak moglo sie komus cos takiego skojarzyc.

No to w imię czego chcesz formalizować związek, który cię nie
satysfakcjonuje?

> Wiesz, niektorzy nie bardzo moga sobie poudawac, ze dzisiaj boli ich
> glowa, bo niestety od razu zdradza ich pewien szkopul, w dodatku dosc
> mocno rzucajacy sie w oczy.

24cm? 8-)

> Poza tym gdyby kobiety byly porzadne z natury i nie katowaly sie
> pozostawione same ze soba to nie tolerowalyby lajdactwa jak moja
> znajoma i w ogole nie byloby tego tematu.

No pewnie, bo to wyłącznie wina tych ladacznic. Ty przecież nie masz na
nic wpływu. ;-P

>
> PS: a gdybym faktycznie sluchal swojego ciala, to zapewniam Cie, ze w
> swietle ogolnie przyjetych zasad obyczajowych nie mialbym raczej czego
> formalizowac.

No, to też jest jakieś rozwiązanie zgodne z własną naturą.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2011-01-20 06:50:34

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: Aicha <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-19 22:44, user pisze:

>> PS: Aż boli czasem czytanie o tym, jak się katujesz.
>
> Katujesz? Dlaczego katujesz?
> Tez cos, nie rozumiem, jak moglo sie komus cos takiego skojarzyc.
> Wiesz, niektorzy nie bardzo moga sobie poudawac, ze dzisiaj boli ich
> glowa, bo niestety od razu zdradza ich pewien szkopul, w dodatku dosc
> mocno rzucajacy sie w oczy.
> Poza tym gdyby kobiety byly porzadne z natury i nie katowaly sie
> pozostawione same ze soba to nie tolerowalyby lajdactwa jak moja znajoma
> i w ogole nie byloby tego tematu.
>
> PS: a gdybym faktycznie sluchal swojego ciala, to zapewniam Cie, ze w
> swietle ogolnie przyjetych zasad obyczajowych nie mialbym raczej czego
> formalizowac.

A miałam Cię zapytać w innym miejscu czasoprzestrzeni, kto z was dwojga
w związku z pelagią zainicjował "zbrodnicze" kiziu-miziu, które ma być
rzekomo powodem rozpadu związku w przyszłości. Już nie muszę.
Przy okazji, znam ludzi, którzy podwójne, a nawet wielokrotne, życie
prowadzą z sukcesem przez wiele lat. Bez żadnych obniżaczy czegokolwiek.
Trzeba tylko mężczyzną być, a nie trokiem od kaleson.*

--
Pozdrawiam - Aicha (*że zacytuję jednego z nich)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2011-01-20 17:37:36

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-19 23:24, user pisze:
> W dniu 2011-01-19 23:04, medea pisze:
>> W dniu 2011-01-19 22:44, user pisze:
>
>>> Katujesz? Dlaczego katujesz?
>>> Tez cos, nie rozumiem, jak moglo sie komus cos takiego skojarzyc.
>>
>> No to w imię czego chcesz formalizować związek, który cię nie
>> satysfakcjonuje?
>
> Ach, teraz rozumiem, za maly rozumek, zeby to pojac?

No tak, chyba za mały.

> Otoz sprobuj wyobrazic sobie, ze niektorych potrafi czasami
> satysfakcjonowac wiecej niz jedna satysfakcja.
> A sformalizowac po to, ze juz chyba tak wypada i wygodnie sie w nim
> zyje, choc moze nie zawsze to koresponduje to z innymi satyfakcjami
> lub w moim przypadku przynajmniej z ta jedna.

Rozumiem, że Ciebie w tej chwili ten związek satysfakcjonuje na tyle, że
byłbyś gotów dla niego nawet ograniczyć swój popęd seksualny, ale na jak
długo jesteś w stanie tak siebie oraz partnerkę oszukiwać? Przecież to
jakoś musiałoby bokiem wyleźć prędzej czy później.
A właściwie to co z Pelagią jest nie tak, że musisz skakać na boki?
Zazwyczaj to chyba nie jest jakaś jedna cecha, tylko cała osobowość
decyduje o tym, że z kimś się w tych sprawach nie układa. A jeśli nie,
to może trzeba nad nią trochę popracować, wysiłku trochę włożyć,
zastanowić się nad jej potrzebami itd?
Poza tym myślisz, że szanowna Pelagia nie odczuwa - choćby nie do końca
świadomie - że coś jest nie ten teges?

> Ale jak nie dasz rady to nie przejmuj sie, po prostu niektorzy sa inni
> niz Ty i pytaja tutaj o cos, na co raczej nie znasz odpowiedzi ;)

Opowiem Ci taką historyjkę. Pewien mój znajomy, w tej chwili lat już
ponad 70 (od kilkunastu lat wdowiec), poznał kilka lat temu przez
internet fantastyczną kobietę. Z początku wszystko układało się bardzo
dobrze, mieli nawet dość poważne plany (może nie o sformalizowaniu
związku, ale chcieli razem zamieszkać). Po jakimś czasie, kiedy o to
spytałam, powiedział mi, że jednak nic z tego nie będzie, ponieważ
chemii brak, a on nie potrafi ani siebie, ani jej oszukiwać. Najpierw
nie mogłam uwierzyć w to, że w tym wieku takie rzeczy mogą być jeszcze
tak bardzo istotne; że przecież liczy się zaufanie, pewien komfort bycia
z kimś, wspólne tematy i zwyczajna wygoda, ale jednak myliłam się - to
nigdy nie przestaje być istotne dla tych, którzy chcą być sami ze sobą
uczciwi.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2011-01-20 19:34:07

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 20 Jan 2011 18:37:36 +0100, medea napisał(a):

> Najpierw
> nie mogłam uwierzyć w to, że w tym wieku takie rzeczy mogą być jeszcze
> tak bardzo istotne; że przecież liczy się zaufanie, pewien komfort bycia
> z kimś, wspólne tematy i zwyczajna wygoda, ale jednak myliłam się - to
> nigdy nie przestaje być istotne dla tych, którzy chcą być sami ze sobą
> uczciwi.

Bo bycie z kimś to nie tylko komfort socjalny, intelektualny, ale i komfort
fizyczny - do samej śmierci. Pragnienie pełnego komfortu w tych sprawach
się nigdy nie kończy. Mogą stanąć na przeszkodzie względy obiektywne,
niezależne, np choroba, czyli niemożność fizyczna lub psychiczna.

Myslałaś, że w TYM wieku ludziom jest już wszystko jedno, kogo oni
dotykają, kto ich dotyka, że w TYM wieku nie ma już mowy o pragnieniu, ba,
prawie do komfortu wspólnego fizycznego przebywania, a już o przyjemności z
seksu to nawet nie wypada gadać? Nie mówiąc już choćby o zwykłej
przyjemności wspólnego przebywania przy stole i w jednym łóżku, tego
przebywania wcale nie zwiazanego z seksem, a równie ważnego. Niebrzydzenia
się sobą, możliwego jedynie wtedy, kiedy dwoje ludzi łaczy ta właśnie
chemia, o której mówił Twój znajomy - chemia BLISKOŚCI.

Skoro tak myślałaś, to znaczy, że zakładasz w swoim/innych przyszłym życiu
jakieś... pożegnanie? z bliskością, przyciąganiem, przyjemnością obcowania
cielesnego (seks i cała reszta) z najbliższym człowiekiem...
Porzuć ten punkt widzenia, bo TO nie mija nigdy. Jeśli oczywiście jest
chemia bliskości.
Chyba zatem dobrze, że miałaś szansę wglądu w przypadek Twego znajomego.
Całe szczęście, w sam czas...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2011-01-20 21:09:22

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-20 20:34, Ikselka pisze:
> seksu to nawet nie wypada gadać? Nie mówiąc już choćby o zwykłej
> przyjemności wspólnego przebywania przy stole

Nie, no chyba aż tak źle nie było w tym przypadku, żeby ze sobą przy
jednym stole nie czuli się dobrze.

> Skoro tak myślałaś, to znaczy, że zakładasz w swoim/innych przyszłym życiu
> jakieś... pożegnanie? z bliskością, przyciąganiem, przyjemnością obcowania
> cielesnego (seks i cała reszta) z najbliższym człowiekiem...

To nie tak. Miałam ogólne wrażenie, że bardzo korzystnie na siebie oboje
wpływają i w mojej ocenie to był udany związek, dlatego tak zdziwiło
mnie to, co od niego usłyszałam. Sama polubiłam tę kobietę i cieszyłam
się, że znalazł sobie kogoś na stare lata. Tak że takie myśli wynikały
trochę z mojego egoizmu chyba.

> Chyba zatem dobrze, że miałaś szansę wglądu w przypadek Twego znajomego.

No nie wiem. Muszę przyznać, że początkowo byłam mocno rozczarowana
takim biegiem wydarzeń. Ale cóż... nie wszystko zawsze toczy się tak,
jak byśmy sobie życzyli.

> Całe szczęście, w sam czas...

Nie czuję, żebym była na krawędzi. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2011-01-20 21:16:58

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 20 Jan 2011 22:09:22 +0100, medea napisał(a):

> W dniu 2011-01-20 20:34, Ikselka pisze:
>> seksu to nawet nie wypada gadać? Nie mówiąc już choćby o zwykłej
>> przyjemności wspólnego przebywania przy stole
>
> Nie, no chyba aż tak źle nie było w tym przypadku, żeby ze sobą przy
> jednym stole nie czuli się dobrze.

Ale może NA stole źle? Co sobie myślisz?
;-)

>
>> Skoro tak myślałaś, to znaczy, że zakładasz w swoim/innych przyszłym życiu
>> jakieś... pożegnanie? z bliskością, przyciąganiem, przyjemnością obcowania
>> cielesnego (seks i cała reszta) z najbliższym człowiekiem...
>
> To nie tak. Miałam ogólne wrażenie, że bardzo korzystnie na siebie oboje
> wpływają i w mojej ocenie to był udany związek, dlatego tak zdziwiło
> mnie to, co od niego usłyszałam. Sama polubiłam tę kobietę i cieszyłam
> się, że znalazł sobie kogoś na stare lata. Tak że takie myśli wynikały
> trochę z mojego egoizmu chyba.

Dojrzali/starsi ludzie mają swoje sztywne przyzwyczajenia. Może w nowym
związku w późnym wieku tych dwoje nie potrafiło JUŻ osiągnąć consensusu.
Tak bywa najczęściej, wtedy nawet sposób trzymania filiżanki z kawą lub
nocne chrapanie może drugiej osobie na tyle przeszkadzać, że nie jest w
stanie kontynuowac związku... Kiedy nie ma chemii bliskości. Na chemię
bliskości pracuje się lata, a oni raczej nie mieli/by zbyt wiele czasu, a
może i wystarczającej ochoty nie mieli...

>
>> Chyba zatem dobrze, że miałaś szansę wglądu w przypadek Twego znajomego.
>
> No nie wiem. Muszę przyznać, że początkowo byłam mocno rozczarowana
> takim biegiem wydarzeń. Ale cóż... nie wszystko zawsze toczy się tak,
> jak byśmy sobie życzyli.
>
>> Całe szczęście, w sam czas...
>
> Nie czuję, żebym była na krawędzi. ;)

Wcale nie myślałam, że jesteś :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2011-01-20 21:34:29

Temat: Re: zmniejszenie popedu
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2011-01-20 22:16, Ikselka pisze:
> Dojrzali/starsi ludzie mają swoje sztywne przyzwyczajenia. Może w nowym
> związku w późnym wieku tych dwoje nie potrafiło JUŻ osiągnąć consensusu.
> Tak bywa najczęściej, wtedy nawet sposób trzymania filiżanki z kawą lub
> nocne chrapanie może drugiej osobie na tyle przeszkadzać, że nie jest w
> stanie kontynuowac związku... Kiedy nie ma chemii bliskości. Na chemię
> bliskości pracuje się lata, a oni raczej nie mieli/by zbyt wiele czasu, a
> może i wystarczającej ochoty nie mieli...

Raczej brakło chęci, bo to trzeba by było przecież tyyyle zmieniać. I
może, gdyby była jakaś "chemia", to by się bardziej chciało.
Przynajmniej jeśli chodzi o tę jedną ze stron, bo ta druga raczej
chciała tego wysiłku się podjąć.

> Całe szczęście, w sam czas...
>> Nie czuję, żebym była na krawędzi. ;)
> Wcale nie myślałam, że jesteś :-)

Tak zabrzmiało złowieszczo "całe szczęście, w sam czas..."

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ACODIN - jak dlugo?
czerwony mocz
Ostenil i Bonefos - dawki ekwiwalentne
tasiemiec w udzie?
[gdzie] zoperować przepuklinę przełyku.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Ma 102 lata i wciąż prowadzi auto. Profesor ds. żywienia zdradza siedem zasad długowieczności
Medicine, medicine - 199 Live videos
Domowa medycyna - ależ to bardzo proste
Kanałowe leczenie zęba dużą wiertarkÄ
Kanałowe leczenie zęba dużą wiertarkÄ

zobacz wszyskie »