| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2007-04-17 18:06:08
Temat: żółtaczka - szpitalWitam,
23 maja idę na operację do szpitala.
czy szczepić się na żółtaczkę, a jeśli tak to jak?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2007-04-17 19:53:35
Temat: Re: żółtaczka - szpital
Użytkownik "kukikoko" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f032a5$7oo$1@news.onet.pl...
> Witam,
> 23 maja idę na operację do szpitala.
> czy szczepić się na żółtaczkę, a jeśli tak to jak?
bezwzglednie na b i to szybko - wiele szpitali nie przyjmuje bez tego
szczepienia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2007-04-17 21:30:16
Temat: Re: żółtaczka - szpitalkukikoko <k...@o...pl> napisał(a):
> 23 maja idę na operację do szpitala.
> czy szczepić się na żółtaczkę, a jeśli tak to jak?
Spytać się w szpitalu - na oddziale, na którym będą Cię kroić. Ja też mam
krojenie w planach - i wyraźnie powiedziano mi, że odchodzi się od tego
wymogu.
Lekarz pierwszego kontaktu powiedział - szczepić. /Miałam w przeszłości dwa
szczepienia/. Pielęgniarka - sprawdzić poziom przeciwciał w Sanepidzie.
Wynik wyszedł bardzo zadowalający. W Sanepidzie powiedziano mi, że nie
trzeba doszczepiać i że można mieć wystarczający poziom przeciwwciał i bez
szczepienia /po np. bezobjawowym zainfekowaniu, z którym ogranizm sobie
poradził/. Pokazałam wynik lekarce pierwszego kontaktu - powiedziała -
doszczepić. Nie doszczepiłam. Ustalając termin szczepienia - lekarz w
szpitalu powiedział - jak wyżej. Że odchodzi się od wymogu. Że trudniej
złapać WZW B w szpitalu niż u kosmetyczki czy fryzjera /jednorazowy sprzęt,
sterylizacja itp/.
Jakoś nie widać fali zachorowań wśród pacjentów zgarniętych np. z ulic po
wypadkach drogowych, poddawanych w szpitalu zabiegom, a nie szczepionych
przed wypadkiem.
Nie doszczepiam.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2007-04-18 12:16:07
Temat: Re: żółtaczka - szpitalczeremcha napisał(a):
> kukikoko <k...@o...pl> napisał(a):
>
>> 23 maja idę na operację do szpitala.
>> czy szczepić się na żółtaczkę, a jeśli tak to jak?
>
> Spytać się w szpitalu - na oddziale, na którym będą Cię kroić. Ja też mam
> krojenie w planach - i wyraźnie powiedziano mi, że odchodzi się od tego
> wymogu.
>
> Lekarz pierwszego kontaktu powiedział - szczepić. /Miałam w przeszłości dwa
> szczepienia/. Pielęgniarka - sprawdzić poziom przeciwciał w Sanepidzie.
> Wynik wyszedł bardzo zadowalający. W Sanepidzie powiedziano mi, że nie
> trzeba doszczepiać i że można mieć wystarczający poziom przeciwwciał i bez
> szczepienia /po np. bezobjawowym zainfekowaniu, z którym ogranizm sobie
> poradził/. Pokazałam wynik lekarce pierwszego kontaktu - powiedziała -
> doszczepić. Nie doszczepiłam. Ustalając termin szczepienia - lekarz w
> szpitalu powiedział - jak wyżej. Że odchodzi się od wymogu. Że trudniej
> złapać WZW B w szpitalu niż u kosmetyczki czy fryzjera /jednorazowy sprzęt,
> sterylizacja itp/.
>
> Jakoś nie widać fali zachorowań wśród pacjentów zgarniętych np. z ulic po
> wypadkach drogowych, poddawanych w szpitalu zabiegom, a nie szczepionych
> przed wypadkiem.
>
> Nie doszczepiam.
>
> Ania
>
Tak czy inaczej zaszczepić się warto. Nie dla wymogu - dla siebie. Można
potraktować fakt pójścia na zabieg jako motywację, by to zrobić i mieć
spokój na [niemal] resztę życia - także u fryzjera i kosmetyczki.
Twój przypadek jest nieco inny - Ty już kiedyś dostałaś dwie dawki. Nie
jest to co prawda obowiązujący schemat szczepienia, bo nie spełnia
współczesnych wymagań odnośnie skuteczności, niemniej jednak u około 80%
szczepionych dwie dawki dają wystarczającą odporność na pewien czas
(krótszy niż po pełnym cyklu).
Wszystkie zalecenia, które usłyszałaś, mimo że pozornie się wykluczają -
są zasadne. Doszczepienie nie niesie ze sobą praktycznie żadnego ryzyka,
a załatwia sprawę. Sprawdzenie poziomu przeciwciał - podobnie, choć w
razie niskiego poziomu i tak powinno się doszczepić, co daje dodatkowy
koszt. Oba rozwiązania niewiele różnią się ceną.
Na takie szczęście, że akurat przechorowałaś bezobjawowo i uzyskałaś
odporność bym jednak nie liczył.
Pozdrawiam
Piotr
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2007-04-18 15:48:30
Temat: Re: żółtaczka - szpitalPiotr <e...@t...pl> napisał(a):
> Twój przypadek jest nieco inny - Ty już kiedyś dostałaś dwie dawki. Nie
> jest to co prawda obowiązujący schemat szczepienia, bo nie spełnia
> współczesnych wymagań odnośnie skuteczności, niemniej jednak u około 80%
> szczepionych dwie dawki dają wystarczającą odporność na pewien czas
> (krótszy niż po pełnym cyklu).
Szczepiłam się 6 lat temu - i według obowiązujących wtedy zasad miałam być -
po 3 dawkach - zabezpieczona na 5 lat. Minęło 6 i jest całkiem nieźle ;-))
Od pielęgniarki usłyszałam - że zasady zmieniają się co rusz. A w
Sanepidzie - że nawet jedna dawka może dać całkowitą odporność.
> Wszystkie zalecenia, które usłyszałaś, mimo że pozornie się wykluczają -
> są zasadne. Doszczepienie nie niesie ze sobą praktycznie żadnego ryzyka,
> a załatwia sprawę. Sprawdzenie poziomu przeciwciał - podobnie, choć w
> razie niskiego poziomu i tak powinno się doszczepić, co daje dodatkowy
> koszt. Oba rozwiązania niewiele różnią się ceną.
>
> Na takie szczęście, że akurat przechorowałaś bezobjawowo i uzyskałaś
> odporność bym jednak nie liczył.
Tak czy inaczej - przy mojej obecnej wiedzy - zaczęłabym od sprawdzenia
poziomu przeciwciał.
Ania
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |