Data: 2004-01-08 12:20:21
Temat: Re: związek pomiedzy poszukiwaniem a pewnoscią siebie ?
Od: "jbaskab" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik rovi <r...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:zR2Lb.7808$T...@n...chello.at...
> Ale jak juz zwróciłaś uwage na problem religii to zauważyłem że
> sugerujesz iż
> to ja powinienem dopasować się do religii (nawet jeżeli nie dokońca
się
> znia zgadzam)
> mam wskoczyc w uwierający mnie garnitur mając możliwośc znalezienia
> innego
> bardziej pasującego do mnie. Zrobić coś wbrew sobie. Iść na upartego
> osiołka ihaa ihaa.
>
> Wniosek.-To religia ma zmieniac człowieka a nie my ją. hmm
Zareagowałam ironicznie na twoje uwagi z jednego powodu.
Piewszy raz spotkałam się ze stwierdzeniem, że w religii ma się człowiek "do
brze czuć" i w poszukiwaniach nie chodzi "o Boga" tylko o religię czy wyznan
ie. Zastanów się trochę jakie znaczenie ma jedno czy drugie wobec Tego w kog
o chcesz wierzyć. Chcesz Go poznać? Jak? Dyktując Mu swoje warunki?
Takie kompletne poprzesuwanie punktu ciężkości.
Mowisz o garniturku,który ma nie uwierać, a zwróć uwagę, że dzikusa, który c
hodził zawsze w listku figowym, głupie majty będą uwierać.
I jeszcze jedno. Jak chcesz dopasować do siebie np. chrześcijaństwo? podam C
i tylko cytat:
"Zaprawdę, zaprawdę, powiadam ci: Gdy byłeś młodszy, opasywałeś się sam i ch
odziłeś, gdzie chciałeś. Ale gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a
inny cię opasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz"
Możliwe?
> > To można wybrać nastawienie? Postanawiam być od dzisiaj zamkniętą osobą
nikomu nie ufać?
>
> A wydaj ci sie że jest to nie możliwe?. A to ciekawe ja dochodze do
wniosku że wystarczy abym przekonał sam siebie .Abym poparł chęc zmiany
> nastawienia do ludzi odpowiednimi argumentami (logicznymi) . A wtedy może
nie bez problemu
> ale napewno udało by mi sie zamknąć w sobie i zmienic dotychczasowe
nastawienie.
Popatrz się co robisz:
Religia Ciebie ma "nie uwierać", ale z jakiś niejasnych logicznych przesłane
k jesteś gotowy zmienić na siłę swój charakter. Jakim cudem, bedąc skrytym z
natury, masz się dobrze czuć wylewając wszystko na zewnątrz siłą? Lub odwrot
nie? Ja nie mówię że nie można. Ja tylko twierdze, że nie ma sensu.
> Niczego nie naginam jak narazie (chyba) . Ale doszedłem do wniosku że
> spytam
> sie jej jescze raz co miała na myśli pod postacią osoby niepewnej. bo
> najwyrazniej
> nie bardzo zrozumiałem o co tak naprawdę chodziło hmm.
> A co ty rozumiesz pod pojęciem osoba niepewna ?
> Bo są przynajmniej dwie możliwości interpretacji.
niepwena - taka na której nie mozna polegać- bo zmienia zdanie, dziś ci powi
e jedno, pojutrze drugie. Raz jedno jest złe raz drugie. Nie szuka systematy
cznie i nie rozwija się w jakimś kontkretnym kierunku tylko skacze. Raz tu,
raz tam.
niepewna- ciągle szuka, nie ma gotowych rozwiązań i przepisów- ale można na
niej polegać że nie zawiedzie, ponieważ ma jasno określone normy moralne. Je
j poszukiwania są systematyczne, jednokierunkowe a ewentualna zmiana kierunk
u tych poszukiwań nie jest przypadkowa.
niepewna- w sensie nieśmiała.
No i oczywiście ostatnie:
niepewna- jej podstawą moralną jest tylko jej własne szczęście.
MZ:)
Aska
|