Data: 2001-11-04 11:41:38
Temat: Re: zycie...
Od: "Matias" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Itlina" <i...@i...pl> napisał:
> pozwól że wrócę jeszcze do Twojej wypowiedzi:
>
> >Dlatego celem nie jest odnalezienie szczęścia i bycie
> > > > szczęsliwym, bo tak na prawdę to tego nie ma. Iluzja.
> dlatego zadałam moje pytanie,
> bo według mnie istnieje szczęście,
> tylko czasem nie potrafimy go odnaleźć,
> bo znajduje się zbyt blisko nas,
> tam gdzie się go nikt nie spodziewa;
> i może jest ono ślepe,
> ale przecież nie jest niewidoczne;
Wiesz, teraz muszę napisać, że masz rację, bo zgadzam się z tym co
piszesz.
Trzeba rozgraniczyć szczęście, którego spodziewamy się po spełnieniu
określonych warunków (o którym ja piszę) i szczęście będące wynikiem
osiągnięcia pewnego rodzaju równowagi emocjonalnej.
>
> ja tam powtarzam za Tołstojem:
> "Jeśli chcesz być szczęśliwy po prostu nim bądź" :-)
>
Bardzo mądre stwierdzenie.
> >To czego
> > należy
> > > > szukać i do czego należy dążyć to tzw. droga środka
> mógłbyś to rozwinąć, poproszę :)
No to się wpakowałem :)
Krótko mówiąc to jest tak, że każdy musi znaleźć sobie taki punkt
równowagi emocjonalnej, gdzie ani nie jest super szczęśliwy ani
zbytnio zdołowany. Nie mówię, żeby niczego nie odczuwać, ale
wszystkiego musi być po trochu, nie w nadmiarze. Ale po co ja to
piszę, przecież Ty wiesz o co chodzi, zaś mój tekst kierowałem do
ludzi szukających iluzji :)
Pozdrowionka
M/\+i/\S
|