« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-02 13:58:04
Temat: Re: Religia w racjonalnym świecie
Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> A ile masz lat tak w ogole? :)
27
> I jak dlugo juz 'nasluchujesz'? No i co Toba kieruje gdy
> tak nasluchujesz, tzn skad pomysl aby nasluchiwac? ;)
Od połowy liceum, mniej więcej.
Od czasu, kiedy się zorientowałem, że choć naukowy sposób widzenia
świata jest dla mnie łatwy do przyswojenia, nie daje odpowiedzi na
niektóre ważne pytania. Chrześcijaństwo było dla mnie nie do przyjęcia
z powodów, które wypisałem. Poźniej poznane religie i filozofie
również, pozostały jedynie intelektualnymi spekulacjami o różnym
stopniu spójności. A jestem zbyt ciekawski, żeby sobie tak po prostu
odpuścić.
Pozdrowienia
Mefisto
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-02 18:42:35
Temat: Re: Religia w racjonalnym świecie
Użytkownik "Mefisto" <o...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9hps3c$9r8$1@info.cyf-kr.edu.pl...
> Raczej nie. Wybacz tępotę rozumowca, ale jestem metafizycznie
> upośledzony. Jakieś tam mniemanie na temat "wewnętrznego głosu" mam.
> Zrobiłem parę lat temu kurs metody Silvy, zakończony - jak zwykle -
> drobną demonstracją umiejętnosci jasnowidzenia? telepatii? Najfajniej,
> że ten eksperyment powtórzyłem później we własnym zakresie,
> samodzielnie - i ciągle jestem z lekka wstrzaśnięty wynikami.
Bardzo mnie zaciekawiles. Mozesz o tym napisać ?
Jaki to byl eksperyment i dlaczego byles wstrzasniety ?
Ja nie bylam na zadnym kursie. Znam to tylko z ksiazek.
> Tyle, że nawet jeżeli przyjmę, że można się podpiąć do świata inaczej
> niż zmysłami, ciągle jest to kawałek układanki, który nie pasuje mi do
> niczego. Medytacje nie przywiodły mnie do nirwany, ani do zetknięcia z
> czymś transcendentalnym, choć pozytywny ich efekt polegał na
> zastanowieniu, co ja właściwie robię i po co.
Nie chodzi o nirwane.
To chyba my, zwykli smiertelnicy, za duzo sobie na ten temat wyobrazamy.
To raczej chodzi o jakies "wspolbrzmienie" z Kosmosem. IMO;)
> Gdy czytam posty ludzi,
> którzy WIERZĄ, czuję się jak na imprezie, gdy wszyscy piją zdrowie a
> ja jako abstynent trzymam w łapie szklaneczkę z sokiem albo mineralną.
Moze gdyby ludzie nie byli wysmiewani przez "realistow",
czesciej by o tym mowili. A tak, to zaraz dostaja klonica po glowie;))
i milkna. Tak jakby to zagrazalo realistom. ( moze oni sie boja, ze wszytkie
przekonania wypracowane w pocie czola moga runac ?)
A tak wcale stac sie nie musi. Einstein tez mowil cos o Bogu grajacym
w kosci ;-)).
> Co prawda abstynencja jest moją świadomą decyzją, a racjonalizm mam
> wrodzony od kiedy pamiętam (moja mama do tej pory się śmieje, gdy
> przypomina sobie moje podejście jako przedszkolaka do lekcji religii).
> Nigdy nic mnie nie prowadziło w każdym razie, zawsze sam musiałem
> sobie wybierać drogę i cel. Cóż, nasłuchuję dalej.
I bardzo dobrze:). Zreszta, kto raz zaczal nasluchiwac, juz przestac nie moze.
Pozdrawiam, Eva
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-03 09:41:36
Temat: Re: Religia w racjonalnym świecie
cienki wrote:
> [ciach] ... something ... [ciach]
Teraz juz rozumiem i dziekuje za wyrozumialosc i cierpliwosc :)
Milego dnia
o- maciej
/ )
^^
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-03 10:26:28
Temat: Re: Religia w racjonalnym świecie
Dorrit w news:9hqu29$au3$21@news.tpi.pl...
(...)
> To stare badania Alfredzie. Władysław Witwicki "Wiara oświeconych". Ja
> jestem w posiadaniu egzemplarza wydanego w 1959 r. Praca powstała w okresie
> międzywojennym.
No właśnie. Rok wydania natychmiast rodzi podejrzenie o koniunkturalność...
Ja oczywiście zgadzam się z tym co mówisz - o tych szufladkach i przeżyciach
podobnych estetycznym, które nie są mi obce. Tylko szukam jeszcze czegoś więcej.
> Teraz wyszła chyba jakaś monografia na temat psychologii
> religii, ale problematyka nie leży w zakresie moich zainetresowań.
> Dorrit
Może ktoś zna tytuł, autora...?
--
serdeczności
Allfređ
~~~~~~~~~
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |