| « poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2004-09-03 13:05:01
Temat: Re: do Alla - o intencjach i nie tylkoFri, 03 Sep 2004 12:17:16 +0200 napisałem:
> Sun, 29 Aug 2004 23:20:07 +0000 * kachna *:
>
>> litować się. I chyba czasem z tym mocno przesadzamy.
>
> psim obowiązkiem jest, a jak ktoś nie chce być psem, to na psy schodzi
> i jak nad psem można się nad nim litować, albo jak psa zastrzelić.
> łaska pańska. mdli mnie.
a może litować się nad wyuczonymi bezradności 'panami'? tylko że im
ta bezradność jest na rękę, bo uzasadnia 'panowanie', wszak co to za
pan bez psów? albo bez psów 'obronnych', a czym pies bez bez pana?
bezpańskim psem
--
"Co ja tutaj robię?"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2004-09-03 13:24:10
Temat: Re: do Alla - o intencjach i nie tylkowiem jakie są realia, ale one nie biorą się znikąd,
być może dało by się z tym coś zrobić w dłuższej perspektywie,
gdyby nie to, że nikt nie ma w tym _interesu_, tak więc szkoła
nadal będzie głównie produkować pracowników, media konsumentów,
państwo zaś rękami urzędników będzie administrować patologiami
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2004-09-03 13:24:47
Temat: Re: do Alla - o intencjach i nie tylkoFri, 03 Sep 2004 13:20:27 +0200 Paweł Niezbecki:
>> > A tu trzeba drążyć, drąży i drążyć...
>>
>> a może siać?
>
> nie bądź taki rydzyk :)
to miała być ironia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2004-09-03 13:35:43
Temat: Re: do Alla - dzis jestem 'subiektem'Fri, 03 Sep 2004 12:42:26 +0000 * kachna *:
> Ale należy/sz do przeważającej większości (podobno tylko parę
> procent ludzi jest w stanie bawić się dowcipami absurdalnymi).
na pewno potrafią się oszukać w najbardziej absurdalnym położeniu.
ja się nie potrzebuję oszukiwać.
> Czyli wszystko jest w porządku :)
mniejszość to niestety głównie zalążki patologii
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2004-09-03 23:06:16
Temat: Re: do Alla - dzis jestem 'subiektem'Fri, 03 Sep 2004 13:43:18 +0000 * kachna *:
>> > Ale należy/sz do przeważającej większości (podobno tylko parę
>> > procent ludzi jest w stanie bawić się dowcipami absurdalnymi).
>>
>> na pewno potrafią się oszukać w najbardziej absurdalnym położeniu.
>> ja się nie potrzebuję oszukiwać.
>
> Myślę, że jest odwrotnie - ludzie nie przyzwyczajeni do absurdu
> spotykając coś, co odbiega od normy, potrafią jedynie to krytykować.
> Brak im wyobraźni.
grunt, że mają instynkt samozachowawczy
> Ale wierzysz w to co chcesz.
a czy absurdy np. komuny miały same w sobie jakąś wartość?
czy nie ujawniła się jej absurdalność dopiero po czasie?
a właściwie cóż z tego, że powstał ten specyficzny humor?
a czy przez to wszystko aktualne absurdy nie wydają się
zbyt ~naturalne? absurdalne fatum jako żywo
> Ważne, że wierzysz w siebie - cenna umiejętność. ;)
nie powiedziałbym że wierzę w siebie
>> > Czyli wszystko jest w porządku :)
>>
>> mniejszość to niestety głównie zalążki patologii
>
> Czyli jak napisałam - ciesz się, bo z Tobą wszystko w porządku. ;)
wali mnie to
--
Wisła płynąc przez Żuławy wpada w depresją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2004-09-04 03:22:02
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
- Nie drużyną czasem??? A harsemiuk topryszcz??
- Nie. No tak mówi, ja tam nie pamiętam. Ciemno było jak zawsze.
- Ja pamiętam. Zapraszał do tej druzyny a jakże. Jansa miała być.
- Tja, na kfadratowych kołach była, to jak miała jeździć.
- Itam, ja widziała dobre koła - kuliste, gumiane.
- Chyba gunine?
- Może guniane, ja tam nie wiem co oni z temi kołami robili. Piszczały
jak dyjabli. Nawet jak te guniane pod redakcje wsadzili to też piscały.
- Puszczały, jaką redakcje?
- Pszepuszczały.
- TJa, cicho bądź. Nic nigdy nic nie przepuścił, gupia. Reguły są.
- No tak, ale coś się kręciło, nie?
- Oj ukręciło się, ukręciło, patrzaj tylko ile ich tam leży.
- Gdzie?!!
- No tam gdzie podobno wszystko widać. Na ostatniej stronie znaczy.
- Aaaaa - Tam w drugiej linii, tak?
- No, tam gdzie jest na opak, to znaczy na przodzie najmłodsze ana
tyle najstarsze. I od tyłu.
- No jak to. To gdzie tera trzeba siadać, na przodzie czy natyle???
Przecież mówili że na przodzie jasniej i pchać się trza!!?? Jaja se
robiom czyjak???!!
- Nic nie rozumiesz. To odwrotnie jest. W autobusie do przodu trzeba,
a tam do tyłu.
- Nie!! To nie tak!! Gamonie!
- No, kratyny.
- No to jak????
- Główką do przodu, przeca.
- No ja nic z tego nie rozumiem, o co tu do diabła chodzi!!!??
- Cicho Ty, nie gadaj teraz. Swój czas miała, to ciacho być.
- Pewnie, teraz na młode czas jest, a Ty do piachu!
- OrzeszTy jak Cię palne padlino jedna, to przestaniesz!!! Co Ty
wygadujesz kretynie jeden!!! Nic nie rozumie i wrzaskadź tu będzie
jemioł, do piachu mówić Ty gupi. Nic nie rozumiesz, wiesz, bałwanie!!??
- Baranie!!!
- Matka jest przecież!!! Jak Ty do matki mówisz!!!???
- No źle, ja przecież nowy jestem, już nie bede. Skąd miałem wiedzieć.
- No z takimi to najgorzej. Slepe całkiem są, i po całem autobusie sie
rozłażą bezładuiskładu, i nadeptujom na te wszyskie odciski iwogóle,
- Ślepugi jedne, oczóf nie mają.
- No ale demokracje majom.
- I google, tja.
- Ale szacunku zagrosz, barany jedne.
- No dobra, skąd mają niby wiedzieć, że odciski. One wprzód patrzom
przecież. Rospychajom się.
- Tja. Na sfójnos patrzą tylko. I głuche są.
- I wpiasek włażom.
- No pewnie!! Złoty. A tu świat cały przeca - CzujWidźSłyszDasz......
- ...
- ...
- Co tak zatkało? No i co było potem?
- A ja znam innego, ale nie powiem bo fstrętny był...
- Który to który...
- Spoko.
- Mnie taki jeden to nawet do puby wchodził!!!
- Ja tam nie wiem, ale co zaszkodzi posiedzieć?
- Gdzie posiedzieć? W pubie?
- Ciemno tu...
- I pocycać... hłe, hłe...
- O! temu tak zawsze jest - cycać mu się chce! Zberzeźnik jeden. Błe.
- No dobra, to dawaj te karki, róbimy te próbe wreszcie!
- Kartki
- Kartki, i jedziemy.
N - nul nefelin nygus notes nabak
E - eros etui ewolucja erozja erystyka etylina
V - volta viola victoria virga vioform
E - enigmat esencja eksztrakt
R - rzeczywistość
N - narwana nirvana
A - abstrakt absolut azylamen
- Borze!!! Co to???????
- Ty, no, nie żartuj, potwory jakieś pokazuje?
- Madlitfa przeca, nie widzisz baranie madafuka?!
- Jaka modlitfa, kiedy tu jakieś potwory som!! Słowa znaczy.
- O!! Dobrze mówi! Słowa widzi - super! Zobaczył...
- Co zobaczył to zobaczył, kto go tam wie.
- No ale słowa są.
- Jakie tam słowa - durny, to kamienie raczej!!
- E- gupoty. Takie ładne to tylko ptaki mogom być.
- A gdzie tytu ładne widzisz jak potwory som!! No zobacz przecież!!
- Ja tam widzę słowa.
- Gupia - to weź sesowik i poczytaj no. Sowo po sowie jakchcesz.
- Taaa. Już ja wiem, że w maliny mnie znów wpuszcza. Po słownik
karze latać. Iksy robić. Kartki przekładać, fotek szukać.
- Puste znaczyć
- Blendóf macać.
- Fotek.
- Błędów.
- Kotek.
- No jasne. Juz wiem!!!
- Co wiesz? Kurna! Gadaj zaras! Maga jakaś???
- ...
- No gadaj drań!!
- No kurna zniknoł czyjak?
- Ciemno tu.
- A o czym wy tak? Co tu tak ciemno? A gdzie reszta?
- No nie wiem. Puściej jakoś. Do puby poszli.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2004-09-04 03:44:03
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
- Tja. Po słow iki polecieli mucha nie siada, kartki sprawdzać.
- Pewnie. Sama słyszałam, że kartki kradnom.
- Słowa
- Znaki
- kropki, kreski też
- No i co oni stym robiom? Jak już ukradnom?
- No jak? Nie słyszałać? Przecież głośno było, że kapuche.
- Jaką kapuche, zielone znaczy?
- No nie wiem, kto ich tam wie. U jednych zielone a podobno...
- Tja
- A podobno na mosty mamy jakieś jechać?
- Jedziemy przeca, nie czujesz?
- Że niby trzęsie?
- Też.
- I boli?
- Też. Twadre siedzenia som.
- Z której strony?
- Te z tyłu.
- A czemu tak, lepszych kupić nie mogli? Przeca kapuche majom
a na deski zapraszajom jaktototak?!
- Podobno mówili, że tego w szklepach nie ma, że to niby bezczenne
jakieś jest i nieobecne.
- Apsztrakcja. W antobusie.
- No jaka abstrakcja jak każdy własną dupę ma?
- Znaczy siedzenie - nie wyrażaj się już, bo nielubiana.
- Gdzie siedzenie? Grozili? A za co??
- Nie grozili tylko grodzili. Piskownice.
- Tak, tak!! Mówiła taka jedna, że rzemykiem grodzili i do klatków
spędzali psychobatem.
- Olala, to nieletko było? Spętali?
- No nie wiem, mgła strasznie była poranna i ciemno było, to i latarki
nanic się zdały amerukanckie.
- Te od perdulinki? Fajna była.
- Tja, ludowita.
- Zresztą lutek i tak bakterie ukradł i ciemno się zrobyło znów.
- Słowa, słowa, słowa...
- ...
- A kto to mowi? Ciemnio jest.
- A co, przeszkadza Ci? Każdemu wolno przecież żyć.
- Tja. I pić. W ciemności swej.
- I gzić, hihi.
- I grać.
- Nie!!
- No jak nie, jak my próbe robiom!!??
- No to jak? Grać czy nie grać?
- Nie grać.
- Ale coś smutno mówisz, czemu tak.
- No jak - sama widziałam, że tam jakiś Bazylijski serial robią.
- Gdzie!?
- No tam, z tyłu/¨
- Z boku!
- Na boku!!
- Tak też można?? Na bloku??
- A co to, czemu nie? Ciepły jest, ogniska palą....
- Tak tak, z iguaną w środku, sama widziałam!!
- No i co z tym Bazyliszkiem? Jaja se robiom czyjak?
- Podobno, jak się dobrze przyjrzeć, to nie.
- No a skąd to wiedzieć jak patrzeć dobrze? Przeca nie wiadomo
co dobrze acozłe - tak słyszałam.
- Czytałaś.
- Też.
- No bo widzisz... W tym jest właśnie Sęk.
- ...
- No co!!
- Co on? Zniknął znów????? Nosz cholera, w tym tempie wymiany...
- Tja. Pesronallu.
- Wymiany informacji, to my się nigdy nie dogadamy!!
- A kto mówił o dogadaniu???! Dodo?
- No jak, Lepiej przeca. I nie tyklo. Dodo też. I Durit. I peryt.
- No tak, som tacy co pszeszkadzajom. Sama widziałam jak taki
jeden Grzekotnik eota postawił temu no... jakmutant?
- Zolowi? W oczy!!
- No. Dobrekmanowi. Teraz to on już dobreman jest. W giigle.
- Zmutowiał?
- Podobno poszedł cwicyc. Żone ma.
- E - nie wierzę. Przeca to beter jest.
- Beter nie beton, ale szanse ma.
- Ta. Mówili, że nienaprawialny.
- Kto znów mówił ty ciagle płotek słuchasz bako.
- Nojaktoto, przeca sama widziała pokory tatuśku warnik!!
- Gdzie??? Niemożliwe.
- Ano mozliwe jest, i w giglah stoi.
- Na wieki amnewieków.
- No to co!!!??? Pomylić sie nie można czyjak??
- Można, można, fotka sie nie liczy przecież.
- Komu się liczy temu liczy a komunie temu bęc. Bach. Bash. Krach.
Maś. Jo.
- A temu cio, znowu, zacioł się czyjak?
- Same barbi.... Co mówisz?
- Nic nie mów! SłuchujMyśWićDajC...
- ...
- Trzęsie tu.
- Ano, i ciemnojest.
- Ale pono lepiej już.
- Tja byłoby gdyby nie ta leczarka jedna.
- Jaka mleczarka, ta od cyców?
- Cyrków. Co to mliko grzała i rozlałła.
- Że niby za mocno i wykiepiało?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2004-09-04 04:02:04
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
- Ono mocne jest mówi, kiepieć już nie będzie, rozlała i tyle.
- Rozlazła się szrańcza znów po autobucie?
- Ja tam nie wiem. Dawno nie zaglądałem.
- A ktoto mówi? Nowy jest?
- A kto go tam wie czy nowe. One wszystkie tak majom.
- Nie wszystkie. Nie wszystkie tak samo. Podobnie. Inaczej.
- Za nicki sie chowajom.
- Za kiecki? Za nitki?
- Też, za wszystko. O! Weź taka jedna nie za bardzo wierna.
- Ona to podobno pływaczka jest.
- Że niby Sarneka?
- No co Ty znów płotek słuchasz?
- Nie, no, raz tam raz siam. Albo w tem mleku. Zobacz wylał się a
dres.
- Że niby gdzie? W mleku? Jakim cudem?
- No nie wiem, czy cud czy nie cud, alle się wylał.
- To oni to chyba szpecjalnie zrobili nie? Babospisek jakiś?
- Tja. Paciorki. Adres podali tajemny z kluczamy dozamku, coby się
wszystkie płotki zleciały. Ploki znaczy. Hurtem.
- A tu figa. Jasne. A kto Ci tam Wie!!?
- No i tak to jest z płotkamy. Skaczom, skaczom drapim i noc. A Do
Mostu jak było tak nima.
- A czemu to tak, coś tu niegra chyba.
- No, nie gra. Wszystko nie gra.
- No to oco te draki?!
- O szpaki.
- Ptaki, kłaki.
- Siaki dupaki do cholery. Nie rozumne to.
- ...
- Drzewa my w Borze nie poto ścinali, żeby je taras wszystkiem
drukowali.
- ...
- A temu co? Drzew żałuje gdy lasy płoną?
- Płyną.
- Tja, ciemną doliną...
- Nie mów.
- Nie mówię przeca. Ja tylko ..... CzuSłuPaMyDajDam .....
- ...
- No i co, no i co było dalej?
- Spoko, każdy się doczeka sfojego mleka, hihi.
- O! Peota przyszedł znów!
- Żartujesz? Jaki on tam poeta, kuflon jeden. W pubie był to wierszem
gada.
- Tja. Sączy.
- Suszy.
- Sączy przez nibułe, zobacz sam.
- Ty już mnie do tych goglów więcej nie odsyłaj dobrze. Gumoń bez
instrukcji. Gdzie syczy.
- No przesącza lugiogle czy jakoś tak.
- Ludziole, ale to przez chlip, i mówi że gorzka z tego będzie.
- No. Bo kapusty ciągle znoszą. W workach zielonych tam i siam.
- Ty, patrz. A ten jeden nowy to takom czerwoną jakby przyniósł
jedną, widziałeś?
- No, było coś. I zarazek po tym robali przyleciał na miotle i ze swoją
tacą wszystkie a jakże oddaje.
- Pokłony bije czy co?
- Nie wiem, co mu tam. Ważne że oni razem są, z tą baką znaczy,
Sama widziałam jak one też te tace nosiła na plecach, nie wiem poco.
- No jak to - czubek widzi swojego a chłopa nicanic, oni tak zawsze.
- A jego szlak trafia nie?
- No jasne, przeciez człowiek jest a nie rozmaryn jakiś. A ona tego nie
wie.
- Aaaaa. No tak. A tu trzeba CzDP...
- Ale bez dojrzania nie wolno spadać, bo sie tłukom zielone.
- I ucieką potem w Góry za granice.
- Do lasus.
- Do kocioła.
- Do studni, kopać.
- Jakiej studni, ludziska se kopią?
- A kiedy będzie koniec?
- A czemu tu tak ciemno?
- Sie rozwidnia dopiero.
- A ja tam widze, że on doprasza się, ze niby oddaje ale zabiera,
że to niby jego smaczniejsz są, młodsze i w ogóle.
- No tak, ciemne sprawki. Daj spokój, wyłączony przecież.
- Narazie. Ja tam słyszałam, że każdy swoje dostanie codali..
- Cudaki chyba.
- Nie, co Dał. Bo oni wszyscy, jak jeden mążonaidzieckodziadek
to najpierw dają a potem zabierają czy jakoś tak.
- Nie tak! Każdy coś ma i da. Nawet jak nie ma to da. Takie to jest
cudo. NanawudzkiegoPatrz.
- Jak nie wie to też dają?
- No pewnie!!
- A nie kradną to?
- A skąd!! Jesteś, żyjesz, dychasz, dajesz - tak normalnie jest. Tylko
nie wszyscy to widzą. I są takie co się chowają i zabierają a jakże.
- Po cichu dranie?
- Po cichu ale dranie nie.
- Też, bo to się wszystko kręci. Dwa w jednym.
- Nie jedzie? Sto w jednym?
- No, jedzie i kręci, przecież to normalne jest. Nigdy nie stoi.
Każde tak ma. Milia w jednym.
- Kręci, kręci, to pewnie i oś musi mieć nie?
- Pewnie ma... I rotor też, jak każdy silniczek, tja. No ale kto to niewie?
- Jaki każdy!!? Inny chyba!
- Ja słyszałam, że to rot się nazywa, że niby od RuszaniaOkrągłemTalerzem
to jest. Tak?
- Gupia, gdzie tak słyszała? Tylko migugli wkładać nie każ!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2004-09-04 09:12:01
Temat: Re: Rozgwiazda w świecie płaszczaków
(Borze jasny, ciemny borze, ty mnie dzisiaj nie pomoże
samse muszę radę dać,
- Hej, hej, chopaki!! Chodźta szybko, zaś leciemy!
- Etam, ja już mam tego dość wiesz? Tego nie idzie słuchać!
- Bo to nie do słuchania jest, gupia.
- A do czego.
- Ja wiem, ja wiem - do czytania!!
- O ten znów przed orhestre.
- G.zik wiesz!!! Starszych słuchaj!
- To do ... SłuchajCzujPatrzMyślDaj jest.
- No przecie mówię!! czytaj pisz!!
- No i gadaj z takim.... gdzie ty tam widzisz jaki śpisz!!??
- Oni tak zawsze, no i jak tu gadać - powtórz jeszcze raz.
- Powtarzam - to do CzujMyślPatrzDaj jest.
- Eeee coś kręci, inaczej było!!
- Heh... krentynka.
- No dobra, daj spokój. A co my tam na dziś mamy?
- Jakiej mamy?
- Siedź cicho, próba jest przecież, a ty roli coboli jeszcze niemasz,
to cicho siedź.
- No ale ma ktoś te role? Bale? Dowieźli mu?
- No przestań, przecież mówił, że ma jeszcze całe worki chyba - tych
pomysłów cotytakzawsze znaczy w głowiegłosów. I swoich anie obcych.
- Tja. A teraz będzie ciąg dalszy tej to niby próby?
- Ja tam nic z tego nie rozumiem.
- I myślisz, że warto?
- Co warto?
- Próbować!!
- No a jak! Po trzynastej zawsze wesoło było...
- Jasssne, znam takiego , co sześć lat próbował i nic nie zwojował.
- To ten co się przyznał?
- Do czego?
- No do tego niezwojowania, że niby bezgrabny był...
- Ja tam nie wiem o kim ty. Sam widziałem jak się przyznał, że sześć
lat wojował. No, może pięć.
- Ale wojował.
- Wojował i nie zmarnował.
- Że niby co? Cementu pewnie?
- A jakże, i piaski i cegły... woził...
- No, a ja to pape też widziała. I nawet rozwlekła trochę, hihi.
- Na kupie była? Był?
- Taaaa. Wszystko rozwalone było na kupie. I robale obłaziły wszędzie
i gryzły z każdej strony, że aż czeszczało.
- Komu trzeszczało temu wrzeszczało, ale on odporny był.
- Że niby kto, pape?
- Że niby nie pakuł nie.
- A skąd ty tam wiesz co on robił za tym oknem. A może i płakał?
- A bo to było nad czym, chołota jedna.
- Kretyny mówił!!
- Wrzeszczał, tak, sama słuszałam, aż uszy boleli!!
- No ale piasek woził - to prawda.
- No i co z tego, że woził jak mu robali
- Dzieci
- Dzieci też. przeciez tam wszyscy... malek są.
- No ale co, wiecie a nie mówicie - przecież ciekawe jest!!
- No więc woził ten piasek latami i na kupy rzucał. A dzieciaki
jakjeden wchodziły w te piaskownice i rograbywały po sfojemu.
Co on przywiezie nową taczkę
- teczkę
- tuczkę
- tyczkę
- taczkę, to dzieciary łopatkamy buch - w siebie, buch - za siebie.
- No. Sama widziała jak sie sypali tem piachem po oczach.
- No i straszne zadymy byli. Fruwało to wszystko okrutnie.
- I marnowało się nie?
- No nie wiem. Ale te co rzucali tym piachem naprawo i wefte
to pewnie nie wiedzili co robiom, to jasne.
- Aaaaaaa, to ftedy te google wymyśleli cio?
- Komu jasne temu jasne, jak zwykle. Czy tu musi być tak ciemno?!
- Guugli se włóż, durak. Te nie pochlapane lepiej.
- I nie porysane jakjuż.
- Hihiu, dyrak jedna, fufufu. I z dynksem hihi!!
- Taaaa, temu znów kropidła w głowie. Weź go wyłącz, co?
- No i co, no i co?
- Namęczył się biedaczysko. Naharował jak gupi, a tu nic.
- A to ja już wiem o kim wy. O tym w zielonych spodniach, nie?
- No chyba tak. Ja tam widziałem, że nawet strone zabrał, jak się
zezłościł nachołotę.
- Jaką stronę? Z której strony? Było tam cóś? Wanna jaka?
- Cicho ty być i nie przeszkadzaj jak starsze rozmawiajom!! Ucz sie
gupi.
- No miał takom, w polebuksie czy jak, z weną - a nima.
- Każdy by sie wkurzył na takie marnowanie.
- To prawda. No bo jak wozi i wozi a tu nic, a tu tylko palcamy
pokazujom i gilgigilgi mówiom, ze to niby łajza jest...
- No tak, było tak. Gryźli.
- A on przeca pasek złotawy woził, a oni nie widzieli.
- No coś ty, ślepe byli?
- Pewnie - jak wszyscy.
- Wszystko.
- Nie, wszystko to był potem. We wiadrze.
- I krwiom
- I łzom
- No czekaj, ale dokończ jak to z tym zielonym w spodniach było!
- No co tu kończyć... piasek woził i tyle.
- Drezyną, a jakże.
- Coś Ty??? Powaga? Drezynoł?????
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2004-09-04 12:22:00
Temat: Re: do Alla - o intencjach i nie tylko
* kachna * w news:T2_Zc.191556$vG5.178162@news.chello.at...
/.../
> > Dzisiejszej nocy miałem przedziwną wizytę. /.../ Coś małego,
> > niemal przeźroczystego, szarego, wykonywało tam karkołomne,
> > szybkie ewolucje.
> > W pierwszej chwili pomyślałem - ćma...
> > Ale to nie mogła być ćma. To było za "twarde", ... za kościste :))).
> Trochę bez związku. Jeśli ktoś klepie psa i slychać grzechot kości,
> nie zawsze to z powodu psa .............. ;)
Kiedy byłem ... mały..;), wymyśliłem sobie sposób na zaostrzenie
odwagi i zbudowanie odporności na strachy różniste (i pulchne i kościste).
I wcale nie trzeba było
tego dużo.
Tylko dwa razy... odwiedziłem
o północy
cmentarz...
:)).
Od tamtego czasu wiem, że przekraczanie stawianych
przez nadgorliwych i wpatrzonych w siebie nauczycieli,
wysokich murów,
otwiera nowe przestrzenie.
Pełne żywych i pozornie martwych
Ludzi.
Mniam.
Od tamtego czasu też...
regularnie wylatam nocną porą,
na specery
i
szukam
prawdziwego świata
nie tylko w wąskim paśmie słonecznego blasku.
To prawda - ostatnio... skóra i kości.
Grzechoczę?
Powinienem pomyśleć poważnie nad nowym źródłem...
pożywienia.
¨°¸°¨.....`;)
W ciszy.
> > A dwa dni temu z kolei, /.../
> > ogromnym łukiem rozpięła się piękna tęcza. Jej końce
> > ginęły już w mroku północy i południa, ale cała reszta
> > wtapiała się w nieprawdopodobnie pomarańczowe tło...
> > Magia jakaś. /.../
> :))) Widziałam tę samą tęczę! Nawet zastanawialiśmy się, skąd
> właściwie wzięła się w tamtym miejscu - nie widać było żadnej
> krawędzi deszczu ani nic takiego... po prostu tęcza na lekko
> zaciągniętym niebie, a przez to jeszcze bardziej kolorowa ....
> Obejmowała całą przeciwną stronę ulicy! Mniam ;)
To musiała być telepatia. Nie wierzę, że ta chmura deszczowa
sięgała aż do środka naszej wspólnej krainy.
No ale Ty masz więcej niż dwoje oczu - nie będę się upierał.
Przegrałbym zapewne...
na finiszu.
A mówiłaś, że chodzisz na łąkę...
Z listem.
> > ? ... to coś złego? Nie strasz...
> > ;).
> Wprost przeciwnie ...... :)
W takim razie
spotkamy się tam
na górze
kiedyś
...
pozdrawiam
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |